KREWETA i NOKAUT kocio-psia walka o tron.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Pt kwi 21, 2017 7:26 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Tak, szczur się przydaje. Ale wszystkie zabawki sa fajne wylacznie jesli TZ albo ja jestesmy na ich drugim koncu. Sama z siebie nic nie ruszy :)


Szalony Kot:
Kurcze, nie za bardzo mam porownanie z innymi kotami (znajomi maja MC wiec jeszcze wiekszy) wiec dla mnie Kreweta jest kotem idealnym wielkosciowo :)
I tak mi sie wydaje malenka i delikatna- ale to pewnie przez to, ze porownuje z bulterierem :) Ktory byl zbita masa miesni :)
Ostatnio edytowano Sob kwi 22, 2017 6:30 przez a.m, łącznie edytowano 1 raz

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Pt kwi 21, 2017 9:07 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

a.m pisze:(...)

Ale zwyczajowo jest tak:
Obrazek
(...)


Rozczulająca jest. Ten brzunio do zacałowania. :P
Po 8 latach pobłażliwego ignorowania ZŁA z życzeniami:

Obrazek

Feebee

Avatar użytkownika
 
Posty: 24271
Od: Pon paź 05, 2015 13:22

Post » Pt kwi 21, 2017 9:45 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Feebee pisze:
a.m pisze:(...)

Ale zwyczajowo jest tak:
Obrazek
(...)


Rozczulająca jest. Ten brzunio do zacałowania. :P

Czasem ten brzuszek jest cudowny do miziania i och ach. A czasem ten sam brzusio staje się zarzewiem konfliktu i Kreweta staje się Krewetą obronną i z szybkością światła rozdaje prawe proste i sierpy. :mrgreen:

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20


Post » Pt kwi 21, 2017 15:21 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Szalony Kot pisze:Ja mam 3,5 kg kotkę ;) jest różnica ;)

Domyślam się. U niej przez futro wygląda jakby ważyła ze 20kg. Ma też dość "powolne" i "flegmatyczne" usposobienie. Poza momentami kiedy dostaje nagłego przyśpieszenia albo kiedy jej się coś nie spodoba. :201494 Najzabawniejsze są jednak jej poranne rajdy- kiedy to mknie takie rozpędzone i niezdarne futro przez mieszkanie. :1luvu:

Dwa ostatnie dni TZ był w domu i stwierdził, że Kreweta cały czas śpi. Wieczorem jest chwila zabawy z nami i...znowu leżakowanie :mrgreen: . Mam nadzieję, że jej się nie nudzi bo drugi kot w domu odpada ze względu na jej niechęć. A nie chciałabym żeby była sfrustrowanym i samotnym kotem.

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Pt kwi 21, 2017 22:12 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Koty głównie śpią. Albo jedzą albo się łaszą :D
Ja z dziećmi bywam duuuużo w domu, zwłaszcza jak chore i Carmen głównie się zajmuje przewracaniem z boku na bok, ewentualnie przesuwaniem na bardziej nasłonecznione miejscówki :mrgreen:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob kwi 22, 2017 6:16 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Szalony Kot pisze:Koty głównie śpią. Albo jedzą albo się łaszą :D
Ja z dziećmi bywam duuuużo w domu, zwłaszcza jak chore i Carmen głównie się zajmuje przewracaniem z boku na bok, ewentualnie przesuwaniem na bardziej nasłonecznione miejscówki :mrgreen:

Uff -to dynamicznie tam u Ciebie :P

A tutaj dzisiejsza Kreweta:
Obrazek

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Sob kwi 22, 2017 9:23 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Śliczna kicia. I super domek się jej trafił!!!

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Sob kwi 22, 2017 18:44 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Zazusia pisze:Śliczna kicia. I super domek się jej trafił!!!

Dziękuję :1luvu:

Muszę się pochwalić,że dziś mieliśmy przełom- młoda kilka razy i przez kilka godzin spała w środku domku. :ok: :1luvu:

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Sob kwi 22, 2017 22:23 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Kicia piękna :)
A domku z sosny jej pozazdrościłam - poproszę taki tylko z szufladą :mrgreen:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie kwi 23, 2017 8:15 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Stomachari pisze:Kicia piękna :)
A domku z sosny jej pozazdrościłam - poproszę taki tylko z szufladą :mrgreen:


Dałoby się zrobić. Ten jest w 100% DIY. :wink: Poduszka miętowa w kropki /minky - kupiona.
Myslę, że spokojnie można zrobic mniejszy (zrobiliśmy długi żeby mogła się rozciągać bo tak spała w transproterze) bo wykorzystuje go leżąc zwinięta w kulkę.
Pewnie mniejszy w kwadracie wyglądałby znacznie zgrabniej.

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Pon kwi 24, 2017 16:25 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

To jeszcze po czesaniu:

Obrazek

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Pon kwi 24, 2017 23:14 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Poproszę zdjęcie kota w ruchu, może być podczas porannych galopad 8)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto kwi 25, 2017 7:23 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Stomachari pisze:Poproszę zdjęcie kota w ruchu, może być podczas porannych galopad 8)

Jak kiedyś trafi się okazja i wyjdzie fajne zdjęcie to pewnie dodam :)

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 117 gości