KREWETA i NOKAUT kocio-psia walka o tron.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 10, 2017 10:11 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

ana pisze:
a.m pisze: Gdyby ktos chcial to ten drapak chętnie odsprzedam( w pchlim targu więcej)
Ale czemu chcesz go się pozbyć. Przecież kota ko lubi. :(


Nie sadze aby lubila (siedziala raz). W tym samym miejscu bedzie miala inny mebel o podobnej strukturze.Ale z dodatkowymi bajerami.

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Pon kwi 10, 2017 15:00 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Reakcja na szczura

Obrazek

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Pon kwi 10, 2017 15:35 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

No jak "zainteresowanie zerowe"?!
Przecież widać, że go analizuje naukowo :twisted:

Spokojnie, to nie psiak, żeby dostawała p....ca na widok nowej zabawki. Jeśli bodaj pomaca łapką, to znaczy, że się zainteresowała. Czasem kot musi sobie przemyśleć swój stosunek do nowego obiektu....
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23733
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon kwi 10, 2017 15:41 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

ana pisze:No jak "zainteresowanie zerowe"?!
Przecież widać, że go analizuje naukowo :twisted:

Spokojnie, to nie psiak, żeby dostawała p....ca na widok nowej zabawki. Jeśli bodaj pomaca łapką, to znaczy, że się zainteresowała. Czasem kot musi sobie przemyśleć swój stosunek do nowego obiektu....

:201494 doskonałe!

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Wto kwi 11, 2017 1:16 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

ana pisze:Czasem kot musi sobie przemyśleć swój stosunek do nowego obiektu....

Też mi się podoba, świetne :lol:
Chociaż u mnie akurat sprawdza się zasada, że jeśli kot nie zainteresuje się jakąś zabawką od razu, to wcale się nią nie zainteresuje.
U mnie największym zainteresowaniem cieszą się te myszki: http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... wki/390912
Z tym że (jak kiedyś pisałam w kilku miejscach) nie wolno zostawić kota samego z zabawką, bo w środku myszki jest watolina i zwierzak mógłby połknąć.
Inną świetną zabawką była piłeczka obszyta sztucznym futerkiem z kilkoma sznureczkami jako ogonkami. Kupiona w małym sklepie stacjonarnym. Głęboko żałuję, że nabyłam tylko jedną, bo kiedy Bąbelkowi udało się zerwać futerko z piłki, ta przestała być zabawna. A on ją uwielbiał.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto kwi 11, 2017 8:57 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

u Krewety to sprawdza się zasada braku zasad :) Są zabawki, które lekceważyła aż do weekendu kiedy rozpoczęło się szaleństwo na ich punkcie. Samo z siebie. W niedzielę biedna sowa, która była jedną z takich zabawek stała się cudownie atrakcyjna. Do boksowania, podgryzania i piruetów.

Zapomniałam dopisać, że Kreweta o poranku urządza radosne rajdy po mieszkaniu. Ma z tego niezły fun. I drze się jak szalona :D Uwielbia rowniez czuc sie jak w dzungli bo notorycznie lezakuje za jednym z kwiatów i pod osłoną jego liści spogląda na otoczenie.
Ma nowy mebel ale nie wykorzystuje jeszcze wszystkich jego zamamarków- mam nadzieję, że się przekona w pełni. :D

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Śro kwi 12, 2017 22:45 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Czy te rajdy wyglądają mniej więcej tak?:
https://simonscat.com/blog/crazytime/
(polceam oczywiście całą kolekcję filmów Simona, ale ten jest jednym z tych najprawdziwszych, pokazuje kota "w czystej postaci" ;) )
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw kwi 13, 2017 13:22 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Oglądałam Simona ale to nie ten ruch -ona biegnie w linii prostej z ogromnym przyspieszeniem. Po prostu jakby sprawdzala jaki ma moment obrotowy silnika :P

Ale zwyczajowo jest tak:
Obrazek

Dzis mamy pierwszą wspólną wizytę u weterynarza i mam nadzieję, że będzie dobrze. Chcemy się zaczipować i zrobić ogólny przegląd (przede wszystkim zważyć Krewetę).

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Czw kwi 13, 2017 14:41 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Ostatnie zdjęcie czad :) bierz mnie i demoluj :)

gusiek1

 
Posty: 1650
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 14, 2017 1:13 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Zmajstrowałam kiedyś taki wątek:
viewtopic.php?f=1&t=175581&p=11523802&hilit=czipowanie#p11523802
Może przyda Ci się przy wyborze bazy :)

Zdjęcie cudne :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt kwi 14, 2017 11:56 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Dzięki dziewczyny!

Z automatu zostaliśmy zarejestrowanie w Safe Animal.
Krewetka waży 4,66kg i zaczynamy trochę ograniczac jedzenie (zgodnie z sugestiami pani weterynarz). :mrgreen:
Szybki status :)
U nas wszystko w porządku - byliśmy u weta, dostaliśmy DIFADOL i BRAUNOL na oczy. Mamy stotosowac dwa razy dziennie (min 3 tyg) z 10min przerwa pomiedzy zakropleniem jednego i drugiego.

Przezylismy rowniez pierwsza rozląkę (wyjazd świąteczny) - mam wrazenie, ze my bardziej niz ona :D

Poza tym, Krewetka nadal jest najlepszym kotem na swiecie. :mrgreen: Wspolne kocio- ludzkie zycie uplywa stabilnie-poza "nieprzyjemnym"i zabiegami (zakraplanie, czesanie), spimy lezakujemy, bawimy sie (nadal hitem jest wedka).Przynoszone pudelka olewa. Lubi drapaki, szczura z Ikea i przesiadywanie na swoim nowym drewnianym domku. Niestety, nie przekonala sie do lezenia w nim. :crying:

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Czw kwi 20, 2017 14:37 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Obrazek

sorrki za paskudny zoom

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Czw kwi 20, 2017 15:52 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Bardzo piekna fota :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw kwi 20, 2017 16:08 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Dziękuję ZUZA :)

Podoba mi sie jej chillout w JEJ egzotycznym kąciku. Jak widzicie jest też szczur z Ikea, który swietnie sie nadaje do pacyfikowania Krewety przy czesaniu :)

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Czw kwi 20, 2017 16:36 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

No pisałam, że z tym szczurem zainteresowanie jest :twisted:
No alem wieloletni kociarz, to się znam :mrgreen:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23733
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], haaszek, Silverblue i 90 gości