» Wto cze 27, 2017 1:59
Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła
A ja mam wrażenie, że jest spore grono osób, które lubi zwierzęta z małą nadwagą.
Piesa mi ostatnio przytyła i talię ma mniej widoczną. Jeszcze nie nadwaga ale już górna granica normy. Co usłyszałam od pewnej technik wet.? Że pies wreszcie lepiej wygląda.
Moja kota ma mnóstwo luźnej skóry, mnóstwo. Ma też brytyjczykowy worek pod brzuchem oraz gęste i leciutko wydłużone futro. Taki miks gwarantuje trudność w ocenie jej gabarytów. Wiele razy się zastanawiałam, czy nie jest za gruba. Pytałam wkoło, nawet osoby z personelu weterynaryjnego. Twierdzono, że taka jej uroda. Aż odchudziłam kotę. I teraz jej talia lepiej się zarysowuje. Mam przekonanie, że w tamtym czasie kota miała nadwagę.
Znam jeden zakocony dom. 1/3 albo połowa kotów ma nadwagę albo któryś stopień otyłości. Chodzące potwory. Właściciele się nie przejmują.
I, chociaż to się nie spodoba, na forum niektóre osoby też mają u siebie koty, które uważają za "w sam raz" tudzież "pokaźne", podczas gdy dla mnie są najzwyczajniej w świecie przekarmione.
Dlatego też moim zdaniem w parze idzie z jednej strony powiększanie się kotów z pokolenia na pokolenie (tak jak ludzi), a z drugiej pasienie ich przez właścicieli (w imię gustu, w imię panicznego lęku przed bycie posądzonym o złe traktowanie zwierząt i głodzenie ich, w imię rozpieszczania swojego pupila).