KREWETA i NOKAUT kocio-psia walka o tron.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 14, 2018 23:31 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Kot modny, ale co też jego pańcia czytuje? 8O
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw lut 15, 2018 6:54 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Czasopisma o modzie, historii albo designie też. A co?:)

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Czw lut 15, 2018 8:53 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Wielkie wydarzenie: pierwszy numer polskiej edycji Vogue'a. :twisted:
Nie no, serio, ważna sprawa. Kultowe pismo. Zwłaszcza amerykańska wersja.
ale jakoś temat mnie znudził ostatnimi czasy..

a.m. ciekawy numer? Szukać, czy sobie odpuścić?
Kicia na nim śpi, nie wiem, jak to zinterpretować....
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23734
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw lut 15, 2018 10:28 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Hmm, szczerze powiedziawszy też nie rozumiem całego hype, ale zakładam, że może to byc wydarzenie dla całej tej naszej celebryckiej śmietanki ściankowo- instagramowej, która lubi się fotografować w drogich rzeczach (bywa, że wypożyczonych...ale jednak drogich) :)
Kupiłam i trochę się rozczarowałam. Co prawda, przejrzałam wczoraj bardzo pobieżnie, więc zanim wypowiem się z pełną stanowczościa to jednak przejrzę dokładniej. Spodziewałam się trochę mniej banalnej mody, może trochę więcej niezależnej, streetowej. Wiem, że to nie do końca jest profil Vogue, ale z drugiej strony nasza edycja ma dość nieszablonową okładkę więc liczyłam, że do mody również podejdą w bardziej alternatywny sposób. Nie widziałam za dużo czytania...ale tego nie oczekiwałam. Wolę jednak Label Magazine- choć to inny temat.

W każdym razie, miałam wczoraj ciekawsze zajęcia a jak wybierałam się na relaksik do wanny to wybrałam książkę (Głębokie Południe Paul Theroux-polecam)- raz, ze nie chcialam pozbawiac Krewety leżanki..a dwa, że Vogue ma bardzo nieporęczny format :)

Przejrzyj w empiku ...bo to zalezy czego szukasz:)

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Czw lut 15, 2018 11:02 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Dzięki. W międzyczasie zmobilizowałam się i kopsnęłam do kiosku :wink:
Na razie V trafił na stosik innych rzeczy do przejrzenia, ale co się odwlecze, to nie uciecze.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23734
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt lut 16, 2018 6:51 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Wiesz, w czasie kiedy Twój V leżakuje ...mogą się już zmienic trendy :) hehe

Wczoraj przejrzałam i coś tam jest do czytania. Jednak nie tylko kultywowanie kultury obrazkowej.

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Nie lut 25, 2018 15:21 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Ja za nią ze szczotką do czesania a ona w szaleńczym pędzie do zabawy i drapaka :)
Obrazek

Dziwnie wygląda kolor sierści i sama sierść na tym zdjęciu 8O

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Nie lut 25, 2018 20:38 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Mina Krewety jest dopiero dziwna :lol:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon lut 26, 2018 13:06 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

hehhe a to faza opętania :)

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Pon lut 26, 2018 14:48 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Moja kota robi podobną minę, kiedy włączy jej się tryb dzikiego żbika, ale mimo wszystko wygląda inaczej - kwestia ułożenia sierści i takich tam :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon lut 26, 2018 15:26 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Obrazek
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23734
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon lut 26, 2018 15:27 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Cudowna Kreweta przy drapaku :) Filut ma drapak za nic, w ogole nie chce sie z nim zadawac :|
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84533
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon lut 26, 2018 22:59 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Stomachari pisze:Moja kota robi podobną minę, kiedy włączy jej się tryb dzikiego żbika, ale mimo wszystko wygląda inaczej - kwestia ułożenia sierści i takich tam :)

No dobra, napiszmy to sobie szczerze: Kreweta wygląda jak oszołom :D Ale za to najukochańszy oszołom :D :201494 Ten jej szaleńczy wytrzeszcz, ten nieokiełznany miauk i ten pęd powietrza generowany przez niezdarne rozpędzanie kupy futra... :1luvu:

ana
:ryk:
Ona w sobie ma tyle z Garfielda, Simon's cat a czasem przypomina "ucielieśnienie kociego zła" z tego filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=UoUEQYjYgf4
Może jestem stara i głupia, ale ten kot mnie totalnie rozbraja i śmieszy :mrgreen: Co prawda, Krewetka nic nie zrzuca i jest super grzeczna, ale wiem, ze drzemię w niej podobna moc. Tylko czeka na TEN moment :mrgreen:

zuza pisze:Cudowna Kreweta przy drapaku :) Filut ma drapak za nic, w ogole nie chce sie z nim zadawac :|

No Krewetka korzysta z drapaka wyłącznie w takim zakresie. Odkąd jest ten trzypiętrowy drapak to ani razu nie wskoczyła z własnej inicjatywy na półki. 8O Przestawialiśmy, próbowaliśmy znaleźć miejsce optymalne ale nie...Zawsze jej mówię, że wymienię ją na normalnego kota, który będzie miał radochę z dobrodziejstw...ale nie działa. Nadal patrzy na mnie jak na idiotkę, żebym sobie sama skakała. :ryk:

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Wto lut 27, 2018 14:01 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

a.m pisze:czasem przypomina "ucielieśnienie kociego zła" z tego filmiku:

Niektóre koty po prostu są zafascynowane patrzeniem, jak coś spada. Taka ciekawość świata, a nie żadne złooo ;) :D

a.m pisze:Przestawialiśmy, próbowaliśmy znaleźć miejsce optymalne ale nie...

Gdzieś widziałam kiedyś obrazek komiksowy (szkoda, że go nigdzie nie zapisałam), na którym facet wchodzi wesolutki do domu z wielkim drapakiem z powiewającą plakietką, na której widnieje jakaś kosmiczna kwota, i jeden kot mówi do drugiego - mniejszego: "Pamiętaj, im droższy drapak, tym bardziej go ingorujemy" ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lut 27, 2018 16:31 Re: KREWETA czyli nasza przygoda z adopcją pierwszego koteła

Filut zatem jest niedouczony, bo jego drapak jest tani, wlasnorecznie przez TZta uczyniony... I nawet sznurek ma nie sizalowy, bo moze za malo delikatny do lapek sie wydawal...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84533
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MaryLux, puszatek i 85 gości