Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Amica pisze:Bardzo współczuję z powodu Knotka. Twoja mama ma rację, ingerencja chirurgiczna zwykle tylko przyspiesza rozwój nowotworu (niestety tak było w przypadku Whisky). W lecznicy spotykam ludzi z kotem, który ma nowotwór nosa (na zewnątrz), nie zdecydowali się na operację. Kot dostaje Theranecron, steryd i dodatkowo na tę ranę marihuanę lecznicza w kroplach.
za Nemi i Nodiego.
Liwia pisze:W zasadzie moje pytanie pewnie nic nie zmienia - ale dla nas, ludzi, "polip" lepiej brzmi niż rak Bardzo współczuję
Miałam kota pod opieką, z rakiem w nosku - niestety szybko rósł, deformował czaszkę sprawiając ból. A piszę o tym po to, żeby Cię uczulić, że taki scenariusz też może się zdarzyć.
Wiem, pocieszycielka ze mnie żadna ale lepiej na cudzych błędach się uczyć.
Bardzo współczuję. Francowaty rak
EDIT. U tej mojej kotki była operacja, niewiele wniosła oprócz cierpienia kota
casica pisze:W zbliżonym czasie zachorowały, Whisky i Miki. Ale u Miki wet stanowczo odradził operację, nawet pobieranie wycinka odradził. Okazało się, że miał rację, bo jej choroba trwała w sumie miesiąc?
pwpw pisze:Nie umiem w takich sytuacjach pocieszyć Cichutko potrzymam kciuki, by wet się jednak pomylił. Wiem, że zdecydujecie w trosce o dobro kotka i jego komfort życia. To najważniejsze. Trzymajcie się. To jeszcze żaden koniec, oby dużo dobrego czasu jeszcze było przed kotkiem
Amica pisze:casica pisze:W zbliżonym czasie zachorowały, Whisky i Miki. Ale u Miki wet stanowczo odradził operację, nawet pobieranie wycinka odradził. Okazało się, że miał rację, bo jej choroba trwała w sumie miesiąc?
A u nas wręcz przeciwnie, obie wetki (nasza ulubiona i ta od usg) uważały, że warto dać Whisky szansę, bo obraz zmian był niejednoznaczny Ja też miałam nadzieję na cud, rudej udało się dwa razy (mięsak na grzbiecie i guz łagodny w nosogardzieli), ale cudu nie było. Przeżyła dokładnie 2 miesiące od operacji
kropkaXL pisze:Kasiu bardzo współczuję ,że taka diagnoza u Knotka-popieram decyzję Mamy-ważny jest kot i jego komfort zycia, a nie karmienie się złudnymi nadziejami i narażanie kota na dodatkowe cierpienie i przedłużanie życia "na siłę"
Bardzo, naprawdę bardzo mi przykro
casica pisze:Miło, że zajrzałaś
No a taki dzieciak specjalnej troski, taki wypieszczony, w którego włożyło się tyle pracy i serca, no to oczywiste, że zostanie
Knotek po pierwszej dawce theranecronu, kolejna w piątek.
A my się ganiamy z Nodim i Nemi, żeby podać krople.
meg11 pisze:casica pisze:Miło, że zajrzałaś
No a taki dzieciak specjalnej troski, taki wypieszczony, w którego włożyło się tyle pracy i serca, no to oczywiste, że zostanie
Knotek po pierwszej dawce theranecronu, kolejna w piątek.
A my się ganiamy z Nodim i Nemi, żeby podać krople.
Dbają o Twoją kondycję
casica pisze: Podaję, dyktuję i nagle coś mnie tknęło Tak, zrobiłam przelew na własne konto
meg11 pisze:casica pisze: Podaję, dyktuję i nagle coś mnie tknęło Tak, zrobiłam przelew na własne konto
Nie zauważyłaś ptaszyno że Ci kasy na koncie dziwnie przybyło
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 208 gości