Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MaryLux pisze:Tak, kurs gotowania by mi się spodobał.
A czy w zamian może być kurs angielskiego lub czegoś innego podobnie sympatycznego?
jozefina1970 pisze:MaryLux pisze:Tak, kurs gotowania by mi się spodobał.
A czy w zamian może być kurs angielskiego lub czegoś innego podobnie sympatycznego?
Też chcę na kurs do Kasi!
W zamian mogę trochę posprzątać
Gosiagosia pisze:Kasiu ja też zapisuje się na ten kurs gotowania.
Annaa pisze:A ja lubię gotować i sprzatać w kuchni po gotowaniu też.
Nie dziwię, że mamie smakowało i zazdroszczę takiego dania na wynos
Katarzynka01 pisze:
z życzeniami trafiłaś w dziesiatkę, bo poranek miałam nerwowy, ale jak się wydaje wkraczamy w nowy tydzień na luzie i z ogromną ulgą
Kocio mamy miał dzisiaj spotkanie z panem doktorem. Bo (oczywiście jak zawsze coś takiego zaczyna się albo w nocy, albo na poczatku weekendu) od piątkowego popołudnia wyraźnie gorzej jadł. Biegł do miseczki z zapałem, a przy miseczce marudził, glamał i jakoś tak nie specjalnie wyglądał. Mama postawiła diagnozę - coś w pysiu, może coś z ząbkami. Ja, w swojej paranoi, zaczęłam rozważać co strasznego może się tak objawiać. Normalnie psychiatra czeka, uśmiecha się z daleka.
Pan doktor znalazł Kocia w dobrej formie, tak na oko. Waga 4,5 kg, czyste oczka i uszka, piękne futerko. A w pyszczku ruszający się ząbek i początek stanu zapalnego (lekki bo uchwycony we właściwym momencie). Ząbek został bezboleśnie wyjęty z paszczy. Krew pobrana, pojechała do idexxu. W pyszczku ma Kocio sporo ubytków bo jednak kilka lat bezdomności zrobiło swoje.
Ale na dzisiaj odetchnęłam głęboko.
mir.ka pisze:za dobre wyniki
Katarzynka01 pisze:mir.ka pisze:za dobre wyniki
Wcale a wcale nie jestem przesądna więc nie podziękuję, żeby nie zapeszać
Katarzynka01 pisze:mir.ka pisze:za dobre wyniki
Wcale a wcale nie jestem przesądna więc nie podziękuję, żeby nie zapeszać
Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5 i 84 gości