Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 05, 2018 17:02 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Bardzo współczuję z powodu Knotka. Twoja mama ma rację, ingerencja chirurgiczna zwykle tylko przyspiesza rozwój nowotworu (niestety tak było w przypadku Whisky). W lecznicy spotykam ludzi z kotem, który ma nowotwór nosa (na zewnątrz), nie zdecydowali się na operację. Kot dostaje Theranecron, steryd i dodatkowo na tę ranę marihuanę lecznicza w kroplach.
:ok: za Nemi i Nodiego.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt sty 05, 2018 20:29 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Amica pisze:Bardzo współczuję z powodu Knotka. Twoja mama ma rację, ingerencja chirurgiczna zwykle tylko przyspiesza rozwój nowotworu (niestety tak było w przypadku Whisky). W lecznicy spotykam ludzi z kotem, który ma nowotwór nosa (na zewnątrz), nie zdecydowali się na operację. Kot dostaje Theranecron, steryd i dodatkowo na tę ranę marihuanę lecznicza w kroplach.
:ok: za Nemi i Nodiego.

Wet twierdzi, że zwłaszcza operacja w obrębie twarzoczaszki rokuje źle w takich przypadkach :( A mama od zawsze, odkąd sięgam pamięcią twierdzi, że najważniejszy jest kot i jego komfort życia.
Sterydy dopiero przed nami, a te krople, to ciekawa rzecz. Niestety Knotek, choć ładnie przyjmuje wszelkie piguły, kropli do noska nie da sobie zakraplać. Ale może zbyt daleko w przyszłość wybiegam bo u niego nie ma objawów bólowych.

W zbliżonym czasie zachorowały, Whisky i Miki. Ale u Miki wet stanowczo odradził operację, nawet pobieranie wycinka odradził. Okazało się, że miał rację, bo jej choroba trwała w sumie miesiąc?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 05, 2018 21:01 Re: Moje koty XIX. Druid [']

W zasadzie moje pytanie pewnie nic nie zmienia - ale dla nas, ludzi, "polip" lepiej brzmi niż rak :( Bardzo współczuję :(
Miałam kota pod opieką, z rakiem w nosku - niestety szybko rósł, deformował czaszkę sprawiając ból. A piszę o tym po to, żeby Cię uczulić, że taki scenariusz też może się zdarzyć.
Wiem, pocieszycielka ze mnie żadna ale lepiej na cudzych błędach się uczyć.
Bardzo współczuję. Francowaty rak :(
EDIT. U tej mojej kotki była operacja, niewiele wniosła oprócz cierpienia kota :(
“Kwiecień słodki nadchodzi, niech się zacznie święto głupców!”
Jestem satyrykiem.
Obrazek

https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytat: Joker

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 13739
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt sty 05, 2018 21:08 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Liwia pisze:W zasadzie moje pytanie pewnie nic nie zmienia - ale dla nas, ludzi, "polip" lepiej brzmi niż rak :( Bardzo współczuję :(
Miałam kota pod opieką, z rakiem w nosku - niestety szybko rósł, deformował czaszkę sprawiając ból. A piszę o tym po to, żeby Cię uczulić, że taki scenariusz też może się zdarzyć.
Wiem, pocieszycielka ze mnie żadna ale lepiej na cudzych błędach się uczyć.
Bardzo współczuję. Francowaty rak :(
EDIT. U tej mojej kotki była operacja, niewiele wniosła oprócz cierpienia kota :(

Pewnie, że polip brzmi lepiej, ale niestety to nie jest polip :( Z dużym prawdopodobieństwem nie jest.
Wiesz, to kot mamy, a mama ma jednoznaczną, zbieżną zresztą z wetem opinię - nie ma mowy, żeby kot cierpiał w sytuacji gdy o chorobie wiadomo, że jej nie pokonamy :(
Wet mówił wczoraj o możliwości radioterapii, ale mówił też, że człowiek poddaje się jej świadomie licząc się z cierpieniem i w ogóle z konsekwencjami terapii, a kot nie rozumie, wie tylko, że cierpi.
No do dupy generalnie. Mam tylko nadzieję, że u Knotka da się to na jakiś przynajmniej czas powstrzymać.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 05, 2018 22:58 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Nie umiem w takich sytuacjach pocieszyć :( Cichutko potrzymam kciuki, by wet się jednak pomylił. Wiem, że zdecydujecie w trosce o dobro kotka i jego komfort życia. To najważniejsze. Trzymajcie się. To jeszcze żaden koniec, oby dużo dobrego czasu jeszcze było przed kotkiem :ok:
pwpw
 

Post » Sob sty 06, 2018 17:09 Re: Moje koty XIX. Druid [']

casica pisze:W zbliżonym czasie zachorowały, Whisky i Miki. Ale u Miki wet stanowczo odradził operację, nawet pobieranie wycinka odradził. Okazało się, że miał rację, bo jej choroba trwała w sumie miesiąc?

A u nas wręcz przeciwnie, obie wetki (nasza ulubiona i ta od usg) uważały, że warto dać Whisky szansę, bo obraz zmian był niejednoznaczny :( Ja też miałam nadzieję na cud, rudej udało się dwa razy (mięsak na grzbiecie i guz łagodny w nosogardzieli), ale cudu nie było. Przeżyła dokładnie 2 miesiące od operacji :placz:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Sob sty 06, 2018 17:52 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Kasiu bardzo współczuję ,że taka diagnoza u Knotka-popieram decyzję Mamy-ważny jest kot i jego komfort zycia, a nie karmienie się złudnymi nadziejami i narażanie kota na dodatkowe cierpienie i przedłużanie życia "na siłę"
Bardzo, naprawdę bardzo mi przykro :cry: :cry: :cry:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob sty 06, 2018 20:28 Re: Moje koty XIX. Druid [']

pwpw pisze:Nie umiem w takich sytuacjach pocieszyć :( Cichutko potrzymam kciuki, by wet się jednak pomylił. Wiem, że zdecydujecie w trosce o dobro kotka i jego komfort życia. To najważniejsze. Trzymajcie się. To jeszcze żaden koniec, oby dużo dobrego czasu jeszcze było przed kotkiem :ok:

Tak, ja też mam nadzieję, że tego czasu będzie więcej niż mniej. Będziemy sie o to starać, tyle możemy :(
Amica pisze:
casica pisze:W zbliżonym czasie zachorowały, Whisky i Miki. Ale u Miki wet stanowczo odradził operację, nawet pobieranie wycinka odradził. Okazało się, że miał rację, bo jej choroba trwała w sumie miesiąc?

A u nas wręcz przeciwnie, obie wetki (nasza ulubiona i ta od usg) uważały, że warto dać Whisky szansę, bo obraz zmian był niejednoznaczny :( Ja też miałam nadzieję na cud, rudej udało się dwa razy (mięsak na grzbiecie i guz łagodny w nosogardzieli), ale cudu nie było. Przeżyła dokładnie 2 miesiące od operacji :placz:

Myślałam, miałam nadzieję, że ta operacja da Whisky więcej czasu. Niestety szybko to poszło :cry:
kropkaXL pisze:Kasiu bardzo współczuję ,że taka diagnoza u Knotka-popieram decyzję Mamy-ważny jest kot i jego komfort zycia, a nie karmienie się złudnymi nadziejami i narażanie kota na dodatkowe cierpienie i przedłużanie życia "na siłę"
Bardzo, naprawdę bardzo mi przykro :cry: :cry: :cry:

Mamy mi żal, ona mówi, że to jej ostatnie zwierzątko. Myślała, że Knotek będzie z nią długo, a ta diagnoza jak obuchem w łeb :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 08, 2018 21:25 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Aż mi wstyd że tak dawno tutaj nie zaglądałam :oops: ale w ogóle rzadko jestem na miau. Dużo się u Was dzieje, no i oczywiście dobre musi się ze złym przeplatać. Słodko / gorzkie życie. Constans.
Ale mam nadzieję, że w Nowym Roku to tylko samo dobro będzie z Wami.
Malutka cudna. Reszta towarzystwa, w tym mój chrześniak również :ok: Podali się do rodziców adopcyjnych :wink:

U mnie też walka o życie Mikiego, maluszka skrajnie wychudzonego, w połowie łysego, z ropiejącą raną, z zapaleniem oskrzeli, początkiem grzybicy itd, itp. Ale milowy krok na przód jest! I chyba zostanie z nami, dzieciak specjalnej troski :)
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 09, 2018 12:10 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Miło, że zajrzałaś :)
No a taki dzieciak specjalnej troski, taki wypieszczony, w którego włożyło się tyle pracy i serca, no to oczywiste, że zostanie :)

Knotek po pierwszej dawce theranecronu, kolejna w piątek.
A my się ganiamy z Nodim i Nemi, żeby podać krople.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 11, 2018 20:46 Re: Moje koty XIX. Druid [']

casica pisze:Miło, że zajrzałaś :)
No a taki dzieciak specjalnej troski, taki wypieszczony, w którego włożyło się tyle pracy i serca, no to oczywiste, że zostanie :)

Knotek po pierwszej dawce theranecronu, kolejna w piątek.
A my się ganiamy z Nodim i Nemi, żeby podać krople.

Dbają o Twoją kondycję :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 19488
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw sty 11, 2018 21:13 Re: Moje koty XIX. Druid [']

meg11 pisze:
casica pisze:Miło, że zajrzałaś :)
No a taki dzieciak specjalnej troski, taki wypieszczony, w którego włożyło się tyle pracy i serca, no to oczywiste, że zostanie :)

Knotek po pierwszej dawce theranecronu, kolejna w piątek.
A my się ganiamy z Nodim i Nemi, żeby podać krople.

Dbają o Twoją kondycję :mrgreen:

Mogłyby się wykazać mniejszą troską, doprawdy :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 11, 2018 21:44 Re: Moje koty XIX. Druid [']

Zrobiłam mamie przelew. Mama nie ma internetu i mieć nie chce, woli w wolnym czasie rżnąć w brydża, albo czytać, albo oglądać tv, albo spotykać się z przyjaciółmi. No i ok.
Jednak życie robi teraz ludziom, zwłaszcza starszym, wbrew. Mama spłaca jakąś kartę zakupową i w listopadzie zeszłego roku okazało się, że albo przelew internetowy, albo musi płacić w banku i tylko tam.
Mówię - będę Ci płacić, luuuz. Zapłaciłam w listopadzie, zapłaciłam w grudniu. Dzisiaj przyszedł z banku monit, że za grudzień nie zapłacone 8O A płaciłam więc już się zaczęłam cieszyć myślą jaką zrobię we wrażym banku awanturę :) Sprawdziłam - przelew zrobiony, coś mnie jednak tknęło, sprawdziłam drugi raz - przelew wrócił. No dziwne. Dzwonię do banku, pani sprawdza - tak wyszedł przelew, nie ma wątpliwości. Ale wie pani, on jakby wrócił, mówię. Aaaa faktycznie, jakby się odbił od ściany tamtego banku. Seria porad od pani, że oczywiście, że to nie moja wina, że może zmienili konto.
Dzwonię do mamy i pouczam jak ma robić we wrogim banku awanturę, bo odsetek płacić nie będę, nie moja wina :evil:
A mama, ta zła kobieta, mówi - podaj mi jeszcze na wszelki wypadek nr swojego konta. Podaję, dyktuję i nagle coś mnie tknęło :x Tak, zrobiłam przelew na własne konto :roll: :ryk:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 11, 2018 21:56 Re: Moje koty XIX. Druid [']

casica pisze: Podaję, dyktuję i nagle coś mnie tknęło :x Tak, zrobiłam przelew na własne konto :roll: :ryk:

Nie zauważyłaś ptaszyno że Ci kasy na koncie dziwnie przybyło :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 19488
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw sty 11, 2018 21:56 Re: Moje koty XIX. Druid [']

meg11 pisze:
casica pisze: Podaję, dyktuję i nagle coś mnie tknęło :x Tak, zrobiłam przelew na własne konto :roll: :ryk:

Nie zauważyłaś ptaszyno że Ci kasy na koncie dziwnie przybyło :mrgreen:

Nie :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: klaudia880, Silverblue i 41 gości