Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 13, 2022 8:03 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

casica pisze:Takim go zapamiętam
Obrazek
A tutaj został
Obrazek
Jest pusto, pusto i dziwnie.
Oczywiście przychodzą mi do głowy pytania o to, czego nie zrobiłam albo co zrobiłam źle. Robiłam co mogłam, ale to wszystko za mało. W końcu jedyne co mogłam to sprawić, żeby usnął i nie cierpiał
Dziękuję za słowa wsparcia, bardzo to doceniam


Jak dobrze, że jest zwierzęcy cmentarz blisko, można ukochanego zwierzaka pochować i go odwiedzać kiedy sie bedzie chciało
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72825
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto wrz 13, 2022 8:23 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

anka1515 pisze:Kasiu
Puchatek odszedł w 2 grudnia 2014

Bardzo współczuję, to okropna historia.
Puchatek [']
:cry:

U nas było inaczej.
Dżygit miał kk od kocięcia, bardzo chorego wzięłam go ze schroniska i długo leczyłam. Ten katar miał już całe życie. Raz się zaostrzał, raz uspokajał, okazjonalnie stosowałam krople. I tak od zaostrzenia do zaostrzenia. U nas kluczowe było zapalenie trzustki, które przeszedł w 2017 roku. Od tej pory miał kłopoty z wątrobą i stale przyjmował hepatiale forte jako osłonę co ciekawe i może warte odnotowania - gdy po zaleczeniu trzustki wystrzeliły mu wskaźniki watrobowe, ornipural nie pomagał). Najwyraźniej wiosną tego roku stan się zaostrzył, tylko jeszcze nie był widoczny wyraźnie w badaniach. I znowu ornipural nic nie dał :cry:
Rzeźnik, który mu robił USG (ponoć świetny specjalista, prawdopodobnie tak, ale podejście do pacjenta po prostu skandaliczne), natychmiast zasugerował biopsję, którą był gotów wykonać.
Mój wet, do którego mam zaufanie, powiedział, że absolutnie odradza bo biopsja ma sens wtedy, gdy można wdrożyć sensowne i rokujące leczenie. W takich przypadkach wg niego nie ma takich możliwości bez zabicia pacjenta. Jedyna szansa to taka, że to jednak stan zapalny a nie rozsiany nowotwór, można mieć nadzieję i ja ją miałam. Bo w obrazie USG Dżygita nie było jednolitego guza tylko ogniska zapalne.

edit: tym razem katar zaostrzył się ogromnie i pojawił się też faktycznie wyciek z oczek. W wymazie z noska wyszedł gronkowiec co ponoć jest typowe przy spadku odporności.
Ostatnio edytowano Wto wrz 13, 2022 8:50 przez casica, łącznie edytowano 1 raz
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 13, 2022 8:25 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

mir.ka pisze:Jak dobrze, że jest zwierzęcy cmentarz blisko, można ukochanego zwierzaka pochować i go odwiedzać kiedy sie bedzie chciało

Tak. I tak w ogóle to to jest bardzo piękne miejsce.
W tym tygodniu będziemy zmieniać napisy na nagrobkach :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 13, 2022 17:20 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

Kasiu współczuję :(

W sierpniu zeszłego roku odeszła moja Digi.
3 tygodnie leczyłam ją na zapalenie trzuski.
W trakcie pojawiła się nadzerka w pyszczku.
Wetka do której mialam przez ostatnie 13 lat wielkie zaufanie stwierdziła, że to wynik podawania przeciwbólowych i karmienia strzykawką. Po kilku dniach zamiast nadżerki był już gu wielkości orzecha.
Dopiero wtedy od innej usłyszałam, że to nowotwór i Digus ma przed sobą raczej dni niż tygodnie.
Odeszła następnego dnia po diagnozie.
Na moich rękach, bo nie mogłam patrzeć dłużej na jej cierpienie.

Pozostała we mnie złość na wetkę, że przez 3 tygodnie olewała temat i dręczyła kota praktycznie codziennymi wizytami, milionem bezsensownych badań, podawaniem ogromnychilości kroplówek i leków przeciwbólowych.
Do dzisiaj budzę się w nocy, bo słyszę miaucznie Dinksa.
Karolina

karolinah

 
Posty: 7630
Od: Wto gru 05, 2006 17:05

Post » Wto wrz 13, 2022 18:12 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

Karolinah, okropna historia i ogromnie Ci współczuję :(

U nas było inaczej. Złe wyniki badań - choć i one nie były jednoznaczne bo skakały. Rosły i spadały. Wszystko zaczęło się w połowie czerwca, maksymalnie oszczędzaliśmy mu bardzo stresujących wyjazdów do weta. Zwłaszcza, że były potworne upały. Wszystko co było można robiliśmy w domu. Do ostatnich dni kot był w badaniu klinicznym w dobrym stanie. Tylko w lipcu przestał jeść. Schudł i owszem, ale nie dramatycznie. Miał cały czas piękne futerko i załatwiał się bez problemu, co dawało nadzieję, że skoro przemiana materii jest ok, to ma szanse.
Pozwalał się karmić strzykawką, nie lubił tego, ale nie protestował. Wszystko się jakoś posypało po tym cholernym USG. A moi zaufani weci byli już wtedy na urlopach, obaj. Byłam w stałym kontakcie telefonicznym. Korzystałam z pomocy młodej, fajnej wetki, która w czwartek stwierdziła skrajne odwodnienie i zażółcenie. Nadżerkę zauważyłam w sobotę, po posmarowaniu avilinem gastro bardzo ładnie zaczęła blednąć. Ale gdyby to było triaditis, to mieliśmy szansę. Kryzys przyszedł w niedzielę i już nic się nie dało zrobić poza pomocą w odejściu.
Teraz już tak miesza mi się w głowie i takie mam myśli, że go zabiłam, że mu nie pomogłam tylko zaszkodziłam. Im więcej o tym myślę, tym gorzej myślę o sobie. Do dupy to wszystko
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 13, 2022 18:47 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

casica pisze:Karolinah, okropna historia i ogromnie Ci współczuję :(

U nas było inaczej. Złe wyniki badań - choć i one nie były jednoznaczne bo skakały. Rosły i spadały. Wszystko zaczęło się w połowie czerwca, maksymalnie oszczędzaliśmy mu bardzo stresujących wyjazdów do weta. Zwłaszcza, że były potworne upały. Wszystko co było można robiliśmy w domu. Do ostatnich dni kot był w badaniu klinicznym w dobrym stanie. Tylko w lipcu przestał jeść. Schudł i owszem, ale nie dramatycznie. Miał cały czas piękne futerko i załatwiał się bez problemu, co dawało nadzieję, że skoro przemiana materii jest ok, to ma szanse.
Pozwalał się karmić strzykawką, nie lubił tego, ale nie protestował. Wszystko się jakoś posypało po tym cholernym USG. A moi zaufani weci byli już wtedy na urlopach, obaj. Byłam w stałym kontakcie telefonicznym. Korzystałam z pomocy młodej, fajnej wetki, która w czwartek stwierdziła skrajne odwodnienie i zażółcenie. Nadżerkę zauważyłam w sobotę, po posmarowaniu avilinem gastro bardzo ładnie zaczęła blednąć. Ale gdyby to było triaditis, to mieliśmy szansę. Kryzys przyszedł w niedzielę i już nic się nie dało zrobić poza pomocą w odejściu.
Teraz już tak miesza mi się w głowie i takie mam myśli, że go zabiłam, że mu nie pomogłam tylko zaszkodziłam. Im więcej o tym myślę, tym gorzej myślę o sobie. Do dupy to wszystko

Nie możesz tak myśleć, zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy. Wiem co czujesz pamiętasz moją historię z chorobą Migotki i ja też długo się obwiniałam za jej przedwczesną śmierć. Jednak po jakimś czasie stwierdziłam że jej już nie ma nie cofnę czasu a takie psychiczne biczowanie nic dobrego nie da.
Współczuję bardzo straty ale nie myśl już czy mu zaszkodziłaś czy nie. Mocno przytulam.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25562
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 13, 2022 18:50 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

Nie zadręczaj się, Dżygit by tego nie chciał. Zrobiłaś wszystko, co mogłaś!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60418
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 13, 2022 19:24 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

casica pisze:Karolinah, okropna historia i ogromnie Ci współczuję :(

Teraz już tak miesza mi się w głowie i takie mam myśli, że go zabiłam, że mu nie pomogłam tylko zaszkodziłam. Im więcej o tym myślę, tym gorzej myślę o sobie. Do dupy to wszystko


Dlatego nie wolno tak myslec. Zrobilas wszystko co moglas by go uratowac i dalas mu lekka smierc na koniec, by wiecej nie cierpial, gdy bylo jasne, ze uratowac sie go nie da. Jak mu zaszkodzilas, wywolalas u niego nowotwor? To jest samozadreczanie sie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4415
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 13, 2022 20:18 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

casica, myślę, że zrobiłaś dla Dżigita więcej niż wielu (o ile nie większość) ludzi, którzy mają domowe zwierzęta. I przypuszczam, że zrobiłaś dokładnie tyle, ile mogłaś.
Ściskam.
Boogie (15.04.2012), Bruno (5.06.2020), Nikoś (20.05.2023) & Cheetos (maj 2022)

drx Bury (')2016
drx Rudy (')2011

Cheetos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1991
Od: Śro lip 06, 2022 17:50
Lokalizacja: - Czarna Wieś -

Post » Wto wrz 13, 2022 20:44 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

Zrobiłaś wszystko, co było możliwe - i trochę więcej.

MaryLux

 
Posty: 159738
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 13, 2022 22:12 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

Jesteście kochani, naprawdę. Ja się nie chcę zadręczać, samo mnie tak nachodzi. Ja wiem, że to bez sensu, ale ten cienki wredny głosik w głowie tak mi opowiada.
Muszę iść spać
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 13, 2022 22:53 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

Moja żona kilka razy próbowała drążyć temat "ale może jednak mogliśmy go [Mopika] spróbować jeszcze leczyć...". Szczerze mówiąc za każdym razem dość zdecydowanie ucinałem w zarodku te rozważania, bo to byłoby tylko rozdrapywanie ran. Zrobiliśmy, co mogliśmy, a potem to, co powinniśmy. Taka kolej życia posiadaczy kotów. Ale nadal tęsknię za tym draniem, owszem.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4415
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 14, 2022 7:46 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

Lifter pisze:Moja żona kilka razy próbowała drążyć temat "ale może jednak mogliśmy go [Mopika] spróbować jeszcze leczyć...". Szczerze mówiąc za każdym razem dość zdecydowanie ucinałem w zarodku te rozważania, bo to byłoby tylko rozdrapywanie ran. Zrobiliśmy, co mogliśmy, a potem to, co powinniśmy. Taka kolej życia posiadaczy kotów. Ale nadal tęsknię za tym draniem, owszem.

Nie, źle się wyraziłam chyba. Nie chodzi o to, że pozwoliłam mu odejść bo to była jedyna możliwa decyzja. Nie można było tego przedłużyć nawet o chwilę, nie mógł cierpieć a w perspektywie było tylko cierpienie.
Mnie przychodzą do głowy myśli typu - źle go leczyłam, zaszkodziłam zamiast pomóc.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 14, 2022 8:01 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

Kasiu, nie ma takiej opcji, leczylas prawidlowo. Po prostu zachorowal na to, z czego sie nie wychodzi. Przerobilam trzy chloniaki, o ostatnia kotke walczylam od listopada do sierpnia, poprawialam jej leczeniem samopoczucie, ale choroba i tak postepowala i systematycznie niszczyla organizm. Z ludzmi bywa podobnie przy raku trzustki i watroby. Pare miesiecy od diagnozy i koniec. A wczesniej to trudno wykryc.
Pretensje do siebie mozna miec, jesli sie zlekcewazy cos blahego, co doprowadzi do niepotrzebnej smierci.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14699
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro wrz 14, 2022 13:03 Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

casica pisze:
Lifter pisze:Mnie przychodzą do głowy myśli typu - źle go leczyłam, zaszkodziłam zamiast pomóc.


Niby jak źle? Postawiłaś złą diagnozę? Nie podałaś przepisanych leków, które by go uratowały? Olewalas dlugo widoczne objawy? Nie poszlas z nim do lekarza? Nie opiekowalas sie nim w czasie choroby? No, przestan. :evil:
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4415
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Drrr i 306 gości