Za niecałą godzinę Balbinka powinna być w Krakowie.Wiozą ją moi sąsiedzi, Marysia niestety już nie będzie mogła tego robić.
Biedna Balbinka siedziała wtulona w kąt transporterka, zestresowana, ale ja chyba bardziej.Mam serdecznie dosyć stresów związanych z adopcjami, naprawdę.Miejmy nadzieję, że Balbince się uda, że ją pokochają i że dogada się z rezydentami, kocurkiem i łagodnym pieskiem.
Dziękuję Arcanie za ogłoszenia
, skaskaNH za wizytę PA
i wszystkim wspierającym moje koty
Pszczółki wrócą w niedzielę późnym wieczorem też z moimi sąsiadami.
Balbinka tuż przed wyjazdem