Strona 55 z 58

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Wto maja 05, 2020 8:58
przez milu
Ewentualnie na przyszłość - do apteczki domowej: Zyrtec to cetyryzyna, dostępna również pod innymi nazwami, np. Cetip za ok. 4 zł :)

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Wto maja 05, 2020 10:42
przez sqbi90
milu pisze:Ewentualnie na przyszłość - do apteczki domowej: Zyrtec to cetyryzyna, dostępna również pod innymi nazwami, np. Cetip za ok. 4 zł :)


O, dobrze wiedzieć, Zyrtec droższy. Ale Zyrtec miałem w domu, pewnie przeterminowany o jakieś milion lat, ale był :mrgreen: Kupię ten Cetip jak zobaczę gdzieś jakąś aptekę bez kilometrowej kolejki.

Ja nie wiem, czy Hanka po prostu nie zjadła albo nie oblizała czegoś, na co mam silną alergię, bo dziś mnie oblizała po czole i dłoniach i nic mi nie jest.

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Wto maja 05, 2020 13:39
przez Stomachari
Przyjmowanie przeterminowanych leków może się gorzej skończyć niż super swędząca wysypka. Na przykład pobytem w szpitalu.
Słyszałam o kobiecie, która użyła tuszu do rzęs przeterminowanego o kilka lat i oślepła, bo zaszły takie reakcje chemiczne, jakich nikt by się nie spodziewał. Skoro tusz nakładany na ciało może uczynić takie spustoszenia, to nie widzę powodu, aby lek przyjmowany do wewnątrz ciała nie mógł czegoś gorszego.

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Wto maja 05, 2020 14:52
przez Lifter
Tez nie zachecam do lykania przeterminowanych lekow, choc w sumie w wiekszosci wypadkow najgorsze co moze czleka spotkac, to to ze lek nie bedzie juz dzialal lub podziala z mniejsza moca.

Oczywiscie zawsze sa niefajne wyjatki od tej reguly.

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Wto maja 05, 2020 22:47
przez sqbi90
Mi na szczęście pomogło :wink:

W Biedrze pojawiła się nowa karma: Maxi Natural (były już puszki) w saszetkach. Jak na saszetki niespodziewanie dobry skład.

Polecam Waszej uwadze Synusia, dalej zbieramy :)

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Śro maja 06, 2020 18:42
przez sqbi90
Polecam Waszej uwadze Synusia: viewtopic.php?f=1&t=198867

Dwie ampułki już prawie poszło, do następnej brakuje 350zł, trzeba w piątek rano zapłacić. Kolejne dwie w następnym tygodniu i miejmy nadzieję, że tym razem to już wystarczy :D

Edit: Uzbierane, Synuś już na obserwacji.

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Pt maja 15, 2020 11:30
przez sqbi90
Obrazek

Obrazek

Dawno nas tu nie było. Takie mam piękne kitku - prositku :lol:

Efekt wzmożonej nudy i nadmiaru wolnego czasu. Tak Hanełka i Bobełek proszą o przysmaczki :mrgreen:

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Pt maja 15, 2020 21:41
przez sqbi90
Takie ładne kociofotki, a tu nikogo :( :twisted:

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Pt maja 15, 2020 21:41
przez Stomachari
Śliczne, tylko szkoda, że czarno-białe :)

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Pt maja 15, 2020 21:43
przez haaszek
Surykatki :)

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Pt maja 15, 2020 22:17
przez zuza
Piękne foteczki!

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Pt maja 15, 2020 22:56
przez sqbi90
Stomachari pisze:Śliczne, tylko szkoda, że czarno-białe :)


Tak był aparat ustawiony, a proszenie o smaczki nie dawało już czasu na zmiany :lol:

haaszek pisze:Surykatki :)


Kitki-prositki!

zuza pisze:Piękne foteczki!


:1luvu:

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Nie maja 17, 2020 19:29
przez Lifter
A chory na FIP Synuś, ktorego wlasciciele tak bardzo walczyli by go ocalic, odszedl dzisiaj, z powodow powiklan neurologicznych.

Parszywy jest ten swiat.

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Nie maja 17, 2020 20:09
przez Stomachari
Powikłań leczenia czy powikłań FIPa?...

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Nie maja 17, 2020 20:44
przez Gosiagosia
Smutne to bardzo i niesprawiedliwe :placz: :placz: :placz:
Tyle osób pomagało w ratowaniu Mu życia a tu los z nas zakpił. Bardzo współczuję

Obrazek