Strona 40 z 58

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 12:23
przez sqbi90
Dlatego póki co nie dostał odrobaczajki.

Rozliczenie:
= 941,80
- 226,40 (zooplus: karma sucha i mokra, duży zapas dla bezdomniaków i Hanki, która gardzi mięsem + pasta z probiotykiem)
- 3,64 (apteka: igły do kroplówek i spirytus salicylowy, chyba trochę na wyrost i z rozpędu ten spirol)
- 19,98 (stokrotka: żwir)
- 36,99 (biedra: mięso dla Bobcia i znowu żwir)
= 654,79

http://i67.tinypic.com/25gw5d5.png
http://i67.tinypic.com/1zw2m1u.jpg
http://i63.tinypic.com/2u6jmae.jpg

Ze żwirem w okolicy jakaś posucha, albo jest albo nie ma, ale jak jest to bez szału z wyborem. Nie wiedziałem, że lawendowy tak nieziemsko capi :lol: Wydatki na weta i leki póki co, dzięki uprzejmości nieocenionej Hani, zerowe. Z funduszy forumowych będę robił dopiero dalsze. Mam nadzieję, że za bardzo nie zaszalałem z wydatkami na żarcie dla futer moich i niczyich.

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 12:25
przez izka53
nie no,spoko. Może ja źle zinterpretowałam, bo wydawało mi się, że wet obecne wyniki "olał".
Ale takie postępowanie - wyniki "tu i teraz" , wdrożenie czegoś niezbędnego i kontrola po jakimś czasie, to właśnie miałam na myśl. I tak - koty, jeszcze bardziej niż ludzie, "rozkładają się", gdy odpuszcza stres i adrenalina mu towarzysząca. Bo po prostu już nie muszą być silne zwarte i gotowe.
Jeśli chodzi o klasyczne odrobaczanie - jestem wrogiem odrobaczania w ciemno. Dlatego właśnie badanie kupy, ale też pod kątem pierwotniaków. Bo lamblie u kota już obciążonego , potrafią zrobić w jelitach masakrę, a biegunka nie ustąpi.
Ja Cię przepraszam, że tak marudzę, ale niestety większość wetów jaka jest - wszyscy wiedzą.
A Ty jak się czujesz ? Jak noga ?

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 12:25
przez Lifter
Przy okazji zrobiłbym USG jamy brzusznej, bo jak wspomniałem wcześniej wyniki wątrobowe mogą być dobre nawet w momencie dość znacznego stłuszczenia wątroby. Ale to tak przy okazji, jak kocisko sie całkiem odchwyci, dla spokoju sumienia.

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 12:31
przez ewar
mziel52 pisze:Jest sens odrobaczać po wszechstronnym zbadaniu kupy.

Nie do końca. Miałam straszliwie zarobaczone kociaki, kupa była badana i to nie raz, nic nie było. Wet szukał przyczyn wymiotów, dopiero, kiedy w nich znalazłam glisty byliśmy w domu.
Myślę, że wet ma rację. Ze wszystkim można przesadzić, a tu dramatu nie ma. Wiedziałam i o tym zresztą pisałam, że nawodnienie jest kluczową sprawą i Bobi dostawał kroplówki. Trzeba dać mu trochę odpocząć, dać czas na powrót do normalności.

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 13:42
przez sqbi90
izka53 pisze:Ja Cię przepraszam, że tak marudzę, ale niestety większość wetów jaka jest - wszyscy wiedzą.
A Ty jak się czujesz ? Jak noga ?


Wiedzą, wiedzą niestety. Dlatego wszystko weryfikuję od razu też u drugiego weta.
Ja w sumie nieźle. Gorączkę mam, ale noga całkiem dobrze - może dlatego, że aktualnie nie skaczę przez żadne płoty :lol:

Lifter - no właśnie z USG mam się wstrzymać i uważam to za całkiem sensowne.

Bobi przed chwilą dostał 100ml Ringera i witaminy, te szczypiące żółte. Nie pamiętam jak się one nazywają (edit: duphalyte!!!). Miał dostać 150ml ale się nie udało, bo walczył jak lew (bilans strat: pogryziona i podrapana ręka :mrgreen: ), a samemu ciężko ogarnąć tak walecznego kota. Na plus to, że tym razem nie jest osowiały.

Karta wizyty (wtorek):
Obrazek

Wyniki badań (wtorek):
Obrazek

Zalecenia (dzisiaj):
Obrazek

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 16:49
przez Lifter
Zdumiewajaco dobre jak na taka "przygode" i blisko miesieczna glodowke.

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 16:54
przez sqbi90
Lifter pisze:Zdumiewajaco dobre jak na taka "przygode" i blisko miesieczna glodowke.


No mówiłem. Schudł 4kg a po wynikach prawie tego nie widać.

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 16:57
przez ewkkrem
sqbi90 pisze:
Lifter pisze:Zdumiewajaco dobre jak na taka "przygode" i blisko miesieczna glodowke.


No mówiłem. Schudł 4kg a po wynikach prawie tego nie widać.


Bobi, jak TO zrobiłeś??? Też bym chciała schudnąć o połowę :mrgreen:

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 17:15
przez zuza
Ma niskie jony. Jest taki żel z witaminami i mikroelementami dla kotów. Drogi kosztuje ok. 80 zł ale pomaga wyrownywac niedobory i większość kotów go lubi. Complivit

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 17:45
przez mziel52
No więc panie łaknące schudnięcia: idziemy do rury i zyskujemy szczupłe figury :mrgreen:

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 17:55
przez sqbi90
mziel52 pisze:idziemy do rury i zyskujemy szczupłe figury :mrgreen:


Czujesz, że rymujesz? :mrgreen:

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 18:02
przez mziel52
sqbi90 pisze:
mziel52 pisze:idziemy do rury i zyskujemy szczupłe figury :mrgreen:


Czujesz, że rymujesz? :mrgreen:

A jak myślisz ? :wink:

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 18:03
przez kwinta
sqbi, a Ty ile schudłeś ? :lol:

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 18:10
przez sqbi90
Coś ok. 15 kg. Wrócę do domu to się zważę z ciekawości :)

Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

PostNapisane: Sob lip 06, 2019 18:14
przez kwinta
sqbi90 pisze:Coś ok. 15 kg. Wrócę do domu to się zważę z ciekawości :)


OMG 8O 8O , to też Cię podtuczyć trzeba na gwałt, chyba że jesteś teraz super fit ... :wink: :ok: