izka53 pisze:trochę się z wetem nie zgodzę - wyniki są jak najbardziej miarodajne. Pokazują stan kota "tu i teraz" - wszystkie niedobory, które trzeba ogarnąć. I jeśli np. wyniki wątrobowe są nie teges, to należy tę wątrobę wzmacniać. Samo odkarmianie może nie wystarczyć, albo wręcz zaszkodzić. Biegunki mogą mieć tło pasożytnicze, w końcu Bobi jadł robale przeróżne, kupa powinna być przebadana i pod kątem pasożytów, ale też pierwotniaków. Jonogram może być rozjechany zupełnie - na jego podstawie można optymalizować kocią dietę aby wyrównać największe braki. Trochę dziwi mnie postawa weta, bo takie wyniki "na gorąco" są podstawą dalszego postępowania z kotem.
Możesz wkleić te wyniki ?
izka53 - może źle się wyraziłem. Albo pisałem na raty i na dwa tematy, więc niezrozumiale
Bobi ma zrobioną pełną krew. Wyniki wyglądają nieźle, jakby był jedynie odwodniony. Możliwe, że rzeczywiście miał jakieś dzikie szczęście. Wyniki wątroby i nerek dobre. Pod aktualny stan dopasowane zostały witaminy i kroplówki. Z zastrzeżeniem, że jak się kota nawodni, to trzeba go jeszcze przebadać, bo coś się może ujawnić później. Mnie też rozłożyło dopiero, jak Bobi się znalazł. Na zasadzie, że wcześniej nie mogłem sobie na to pozwolić
Odrobaczenie dla niego dostałem (zresztą w domu też się wala trochę tego tałatajstwa), nie podałem przez biegunkę. Co człowiek, to inne zdanie, jedni chcieli, żebym go odrobaczał od razu pierwszego dnia, inni, żeby nie truć tak od razu słabego kota. Pozwoliłem sobie przychylić się do zdania tych drugich. Już pomijam to, że i tak zrobiłbym to, co sam uważam za stosowne - Bobi dostaje po odrobaczeniu takiego, kolokwialnie mówiąc, srania, że wolałem się wstrzymać.
Poza wetem, u którego Bobi był od razu, konsultowałem się jeszcze z kumplem. Najchętniej w ogóle zabrałbym Bobinia do niego, ale wiezienie go do weta na drugi koniec Polski, to chyba jednak słaby pomysł
W każdym razie też uznał, że jeśli wyniki dobre, to postępowanie jest okej, a badania po jakimś czasie powtórzyć.
Wyniki są miarodajne na ten moment, tak. I na ten moment nie pokazują nic szczególnie niepokojącego. Zresztą odnośnie badania od razu versus po czasie też tu były zdania podzielone. Bo od razu może nie wyjść, bo trzeba od razu, żeby było wiadomo, bo pewne rzeczy mogą wyjść po czasie, bo trzeba od razu wiedzieć, jak postępować z kotem. Wybrałem wersję optymalną: badania i od razu i po czasie
Bo w perspektywie czasu może się ujawnić coś, co nie wylazło od razu.
Wyniki mogę wkleić, pewnie, tylko aktualnie nie mam jak. Jak będę miał jak, to wkleję. Ale serio nie ma tam nic niepokojącego.
Gusiek, Marzenia - trzeba korzystać i głaskać póki pozwala, mam wrażenie, że szybko mu minie
Edit: Wyniki wstawię pewnie jeszcze dzisiaj. Właśnie będę się konsultował z wetką, która robiła badania Bobiniemu.
Ksz.