Moje mysie-pysie zapoznawały się dziś z psiskiem sąsiada. Nie pierwszy raz, ale pierwszy raz w moim pokoju, gdzie czują się najpewniej. Psisko siedziało na łóżku, trzymane ładnie na smyczy, bo się okropnie ekscytuje kotami i bardzo chcę się bawić (a jest trochę za wielkie, żeby na to pozwolić), a Hanełka i Bobełek sobie chodziły wokół i patrzyły z wielką ciekawością, ale bez strachu już. Hanka spędziła z pół godziny na moich kolanach gapiąc się na Abrę (psa). Zdecydowaliśmy się na to, bo sąsiad czasem wpada do mnie na piwo, a to tylko dwa mieszkania odległości i Abra nas słyszała i okropnie wyła i płakała, żeby ją tu wziąć. Poza tym ona uwielbia kotki.
Ja się jedynie boję Hanki, że drapnie w nos, a Abra hapnie. Stąd pilnowanie smyczowe.
Sory, że tak chaotycznie, taka pora, taki stan. Ale chciałem o tym napisać, bo naprawdę ładnie to wyglądało
Ksz.