Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 13, 2019 14:28 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

jeśli faktycznie gdzieś odjechał, to warto by sprawdzić ogłoszenia o znalezionych kotach na terenie całego kraju...
Sqbi - pisaleś o lesie w pobliżu. Lisy...

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 13, 2019 14:37 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Las nie jesr az tak blisko. Poza tym zaginal miedzy 13 a 14. To nie pora na lisy. Prawda? Poza tym on jest wiekszy od wiekszosci lisow...
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1188
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Czw cze 13, 2019 14:45 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Rrrrrrwa... Specjalnie wyszedlen z pracy tak, zeby w Falenicy byc na 16, to sie pociagi zesraly. Moj sie spoznia juz 45min.
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1188
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Czw cze 13, 2019 14:55 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Łatwy ten teren nie jest do szukania. W tej szkole zostawiłeś ulotki? Czy suma nagrody jest w nich wymieniona? To działa na wyobraźnię.
Poczytaj ten wątek, bo tam też w niełatwym miejscu szukano, aż się kotka znalazła.
viewtopic.php?f=1&t=91740&start=0
Twój raczej ma odcięty powrót. Pamiętać trzeba, że kot gdzieś przymknięty i schowany, a słyszący obce odgłosy, nie odezwie się nawet do właściciela. Trenowałam to we własnej piwnicy, gdzie "zabezpieczyłam" znalezioną na klatce kotkę. Pani nazajutrz się zgłosiła, idziemy, a tam nic, zero kota. Piwnica bez okien, więc nie uciekła. Pani poszła, a ja musiałam wszystkie graty wystawić ze swojej komórki, żeby ujrzeć zgubę wciśniętą za szafą.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14694
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw cze 13, 2019 14:59 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Zostawilem. Nie wymieniam sumy, pisze ze wysoka nagroda, bo prawde mowiac nie mam po prostu pieniedzy. Bede musial chwilowke wziac.
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1188
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Czw cze 13, 2019 15:06 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Zawsze jeszcze może być taki wariant, że to, co było otwarte, kiedy kot tam wszedł, znowu będzie otwarte. Kot mojej wetki wrócił po dwóch tygodniach odwodniony i wypaprany węglem, opowiadała ona natomiast o takim, co trzy tygodnie spędził w rynnie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14694
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt cze 14, 2019 1:42 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Też mam taką nadzieję. Trochę osób jest na urlopach...
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1188
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Pt cze 14, 2019 2:17 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Po 3. Koniec kiciania na dzis. W deszczu i tak nic nie slychac.

Bobi, wroc.
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1188
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Pt cze 14, 2019 14:51 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Zaglądam z nadzieją..
Szkoda Bobika, współczuje przeżyć. Mam nadzieję, że dowiesz się szybko, co się stało (bo niepewność niszczy) z kocurem i oby to doprowadziło do Jego odnalezienia. Niestety też przychylam się do myśli, że skoro był wychodzący, to znaczy, że coś Mu uniemożliwia powrót.
Siły życzę i wytrwałości. Trzymam kciuki :ok: :ok: :(

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17100
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt cze 14, 2019 15:00 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Jakieś pomysły co by to mogło być? WSZYSTKIE pomysły mile widziane. Bo ja już nie wiem co sprawdzać.
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1188
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Pt cze 14, 2019 15:40 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Ja bym sprobowala ustalic, ktoredy kot mogl wyjsc z posesji, czy od frontu, czy od tylu, czy gdzies w okolicy nie ma kotki w rui, kastraty tez na nie reaguja. I mogl go jakis koci macho pogonic.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14694
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt cze 14, 2019 16:18 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Nie do ustalenia. Próbowałem. 13-14 to ciche godziny, ludzie są w pracy, a ojciec nie zwrócił uwagi. Koci macho prawdopodobny.
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1188
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Pt cze 14, 2019 16:33 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

sqbi90 pisze:Jakieś pomysły co by to mogło być? WSZYSTKIE pomysły mile widziane. Bo ja już nie wiem co sprawdzać.

Niestety :( Co możesz, to widzę że już robisz..
Może te dziury, studzienki, kanały odpływowe? Może gdzieś wpadł?
No i zarośla, krzaki. W okolicach domków jednorodzinnych jest dużo lisów. Są niebezpieczne dla kotów, mogą pogonić, mogą zranić. Może Bobi się natknął na któregoś i uciekał przed siebie (na jakąś komórkę/drzewo)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17100
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt cze 14, 2019 16:55 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

sqbi90 pisze:Nie do ustalenia. Próbowałem. 13-14 to ciche godziny, ludzie są w pracy, a ojciec nie zwrócił uwagi. Koci macho prawdopodobny.


a gdzie zwykle łazil ? jakieś ulubione miejsca do "zalegania" ? stosunek do kota, który ew. wlazłby na terytorium Bobika ? którędy opuszczał posesję ? te lisy też mnie niepokoją...

Ja bym nie podawała kwoty nagrody, jedynie WYSOKA - capsem i wyboldowane. Są tam w okolicy jakieś dzieci, takie ok 10 - 12 lat ? to najlepsi obserwatorzy i łatwo je zmotywować.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 14, 2019 17:17 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Studzienki sprawdzone, te w najbliższej okolicy, bo w dalszej nie wiem gdzie ich szukać - ale jak się na coś natykam, to sprawdzam od razu. Z jednej mocno niepewnej ściągałem zabezpieczenia, sprawdzałem i zabezpieczałem z powrotem.

Czy lisy polują w godzinach wczesnopopołudniowych? Bobi NA PEWNO zniknął między południem a 14-stą.

Bobek nie oddalał się od posesji. Chodził przeważnie w tył, na pustą parcelę i do jednych sąsiadów. Sprawdzone. Jak jeden obcy kot właził na posesję, to Bobi przylatywał się "poskarżyć". Nie atakował. Do sąsiadów przechodził przez metalowy parkan, na pustą posesję (mam do niej stały dostęp już, gadałem z właścicielem) po płocie i cegłach, które leżą po drugiej stronie.

Komórki, drzewa - sprawdzone. Całą jedną noc poświęciłem na sprawdzanie koron drzew. A codziennie sprawdzam porządkowo. Zmusiłem sąsiadów do przeszukań. Ci życzliwi sami otwierali, sprawdzali, schodzili do piwnic i przegrzebywali garaże. Z tymi mniej życzliwymi zrobiłem co mogłem, nie jest ich wielu, ale oni nie mają ani szop ani komórek, kominy pozabezpieczane (daszki, takie jak u mnie, sroka nie wlezie a co dopiero kot). Ale garaże i schowki pootwierali.

Co do lisów - byłoby ciało. I byłoby blisko, żaden miejscowy drapieżnik nie zdołałby przenieść Bobcia. Bobcio to duży kot. A ja naprawdę szukałem również pod kątem znalezienia ciałka. I nie znalazłem.

Zaczynam wierzyć, że ktoś go pogonił. Albo buchnął, bo historia zna i takie przypadki.

Przecież się nie rozpłynął w powietrzu.

Edit: O ile tylko nie natknął się na jakiegoś zwyrodnialca, to go znajdę. Muszę.
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1188
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd, Szeska i 315 gości