Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 26, 2017 20:17 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Wczoraj wieczorem przeczytałam cały wątek. Opisy początkowe o ratowaniu kociaka mega mńie wzruszyły. Wiec rozsiadam sie tu ja na razie sama ale juz niedługo z czarna mała cholera :201461 :ok:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Czw kwi 27, 2017 5:45 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

A gdzie fotki/filmiki o Hani? Jak ogólnie ogarniasz rzeczywistość i wyjazdy z dwoma?

gusiek1

 
Posty: 1658
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 03, 2017 8:43 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Regata pisze:Widać się nie domyłeś, kot musi po swojemu ;-)

My mamy dwoje specjalistów od drzwi, przy czym każde z nich specjalizuje się w innych - Maja otwiera drzwi przesuwne, nawet takie ciężki, od podłogi do sufitu, a Gutek dzięki drobnym łapkom potrafi otworzyć szafę z normalnymi drzwiami.
Na przesuwne drzwi założyliśmy magnesy po tym, jak kochana koteńka urządziła kilka razy wspinaczkę po moich marynarkach :twisted: Na zwykłe drzwi zamków nie zakładamy, bo w tej szafie ubrania leżą na półkach i Gutek tylko je ofutrza, ale nie niszczy ;-)


Najwyraźniej, bo myje mi włosy regularnie :lol:
A zamykanie szaf sobie odpuściłem, tak samo jak walczenie z kłakami. Niech se kłaczą, co mi tam :lol:

Boszka pisze:Jaki z Bobcia wspaniały opiekun. To co Ty spaprałeś koteczek poprawił. Kochany koteczek.


Bardzo kochany 8)

Aia pisze:Wiesz, że miałeś rację. Bobi coraz bardziej mi przypomina husky.


To jest mieszaniec husky z jamnikiem. Pyszczek husky, długość jamnika. A myślałem, że mam kota 8O

Gosiagosia pisze:Obrazek


Bardzo dziękujemy. Dawno nie zaglądałem, mam nadzieję, że święta minęły dobrze :)

MonikaMroz pisze:Wczoraj wieczorem przeczytałam cały wątek. Opisy początkowe o ratowaniu kociaka mega mńie wzruszyły. Wiec rozsiadam sie tu ja na razie sama ale juz niedługo z czarna mała cholera :201461 :ok:


Cieszę się, że się rozsiadłaś. Witamy. Kiedy dołączy czarna mała cholera? Co do opisów początkowych, to miała być kontynuacja... Zdaje się, że wylecę ze studiów, więc może w końcu się za to zabiorę, bo niebawem rok minie :lol:

gusiek1 pisze:A gdzie fotki/filmiki o Hani? Jak ogólnie ogarniasz rzeczywistość i wyjazdy z dwoma?


Fotki i filmiki z Hanią na telefonie, przerzucę jak się wyśpię na jutuba i dam linki. Z nią jest problem, bo pozuje przeważnie tak, że i filmiki dłuższe, ale ostatnio zwiedzała lodówkę i z tego wyszło nieduże, ale bardzo fajne filmidło :roll:

Ogólnie nie ogarniam, ale się staram! Do końca czerwca mieszkam z dziewczyną, która chętnie zajmuje się kotami. Transporterek wzmocniłem zbrojoną taśmą klejącą, przez co wygląda paskudnie, ale jest stabilniejszy i mocniejszy, więc się przydaje, kiedy jadą ze mną. Nie chcą jeździć osobno, płaczą, muszą być w jednym transporterze, więc przymierzam się do kupienia większego. Myślałem o transporterze samolotowym, ale to tylko do auta, do pociągu za duży. Na razie chyba zainwestuję w torbę na ramię XL, mam nadzieję, że Bobi nie rozwali jej przy pierwszym razie :twisted:

Miałem ostatnio bardzo mało czasu na forum, jakoś tak się życiowo ułożyło. Teraz czasu chyba będzie nieco więcej, mimo nawału pracy. Studia ze mnie rezygnują, oblałem jeden egzamin i bronić się będę za rok, teraz odbębnię praktyki i mam z głowy, chyba, że zdarzy się cud. Nie mam na to parcia, już i tak jestem najstarszy w instytucie, więc rok w tę czy wewte nie robi już wielkiej różnicy :wink:

O koty mam sporo pytań, na które nie znalazłem prostych i jednoznacznych odpowiedzi, ale to nie teraz, muszę się w końcu wyspać :roll: Hania od wczoraj rzyga jak kot :wink: ale zdaje się, że to karma jej zaszkodziła, bo aktywność i temperatura w normie, a karmę kupiłem nołnejm z braku laku. Zapomniałem zrobić zapas na święta i nie starczyło. Bobcio za to jest wszystkożerny i muszę pilnować, żeby na wierzchu nie zostawało nic, co się da zjeść.

Oba upodobały sobie maczanie łapek w kubku i picie moich napojów. Zostałem zmuszony do picia coli prosto z butelki. Herbaty prawie nie piję, bo zdaje się, że też nie najzdrowsza dla kociszonów. Muszę zainwestować w kubek z wieczkiem. Bobcio będzie niepocieszony, z tajemniczego powodu uwielbia herbatę.

No, to tyle na teraz. Pozdrawiamy :D
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1188
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Śro maja 03, 2017 14:49 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Cieszę się ze o Nas nie zapomniales, wiem że jesteś zapracowany a czas tak szybko mija. Trzymam kciuki za egzaminy i jak tylko możesz to postaraj się zaliczyć ten oblany. Ja nie lubię odkładać na później bo nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć. Egzaminy zdawalam w zerowkach jak tylko sie dało.
Pozdrawiam z nowym naszym czlonkiem rodziny .

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25542
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 04, 2017 21:39 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Lady też lubiła pić z mojego kubka, ale z czasem jej przeszło :mrgreen:
Pozdrowienia dla kotów! :201461
ObrazekObrazek
Pozdrawiam i zapraszam do naszego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p11640562 :201461

Zefir

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Nie paź 30, 2016 22:17
Lokalizacja: Jawor

Post » Pon maja 15, 2017 17:17 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Gosiagosia pisze:Cieszę się ze o Nas nie zapomniales, wiem że jesteś zapracowany a czas tak szybko mija. Trzymam kciuki za egzaminy i jak tylko możesz to postaraj się zaliczyć ten oblany. Ja nie lubię odkładać na później bo nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć. Egzaminy zdawalam w zerowkach jak tylko sie dało.
Pozdrawiam z nowym naszym czlonkiem rodziny .


Ja na zerówce chyba byłem w ogóle tylko raz. Na wieeele lat studiowania :lol: Nie jestem typem przykładnego studenta, to raz, a dwa, za dużo siedzę w robocie :wink: Pokaż tego nowego członka rodziny :)

Zefir pisze:Lady też lubiła pić z mojego kubka, ale z czasem jej przeszło :mrgreen:
Pozdrowienia dla kotów! :201461


Pozdrowienia również! :201461

Miały być filmiki z Hanią, ale zepsuł się wyświetlacz w telefonie (a szybka nietknięta, nie kukam tego 8O ) i musiałem go odnieść do naprawy. Filmiki odsunięte w bliżej nieokreśloną przyszłość. Za to fotencje są :roll:

To jestem ja, Haneks nabrzuszny!

Obrazek

A tu jako Haneks naklatkowy. Z tatełem!

Obrazek

A to ja, Bobełek. Przymieszam siem do mycia włosuf.

Obrazek

Jak mi w końcu kiedyś odmuli internet, to będzie więcej, bo mam uszykowane :wink:
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1188
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Pon maja 15, 2017 17:21 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Cudni jesteście-CAŁA WASZA TRÓJECZKA!
ObrazekObrazek

isiaja

 
Posty: 1215
Od: Śro gru 28, 2011 13:36
Lokalizacja: wieś centralnie położona

Post » Pon maja 15, 2017 19:29 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Rozkoszne są Twoje kociaki i takie przytulaśne, aż miło patrzeć. Ucałuj od e-ciotki te kosmate czółka.

Boszka

 
Posty: 235
Od: Śro lis 02, 2016 15:02

Post » Pon maja 15, 2017 19:31 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Paszcza się uśmiecha od ucha do ucha :) Cudnie, że znalazły taki wspaniały domek :)

gusiek1

 
Posty: 1658
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 15, 2017 22:08 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

o rany, aleś Ty podobny do mego pierworodnego 8O 8O 8O 8O Tyle, ze on starszy sporo od Ciebie. No i koty inne - szylkrecia Ściera i buras Speedy

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15055
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 17, 2017 13:55 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

isiaja pisze:Cudni jesteście-CAŁA WASZA TRÓJECZKA!


Dziękujemy :kotek:

Boszka pisze:Rozkoszne są Twoje kociaki i takie przytulaśne, aż miło patrzeć. Ucałuj od e-ciotki te kosmate czółka.


Ucałowałem :mrgreen:

gusiek1 pisze:Paszcza się uśmiecha od ucha do ucha :) Cudnie, że znalazły taki wspaniały domek :)


:oops: :wink:

izka53 pisze:o rany, aleś Ty podobny do mego pierworodnego 8O 8O 8O 8O Tyle, ze on starszy sporo od Ciebie. No i koty inne - szylkrecia Ściera i buras Speedy


Może to jakieś podobieństwo kociarzy :lol:



Mam problem. Moje koty odmawiają jedzenia jakiegokolwiek mokrego poza whiskas junior. Bobcio czasem skubnie. Hania krzywi pyszczek z obrzydzeniem i próbuje zakopywać od razu po nałożeniu. Wyciąga ubrania i ręczniki z szafy, żeby przykryć nimi miskę. Bez oporów jedzą każde suche, aktualnie mają portę niebieską i feringę kitten.

Zaczęło się jak były kilka dni u mojego ojca, który co prawda dawał im to, co mu zostawiłem, ale jednocześnie zostawiał absolutnie otwarty dostęp do miski swojej kotki, która żywi się whiskasem, winstonami i okolicznymi gryzoniami :wink:

Wcześniej whiskas traktowany był jako smakołyk, dostawały raz w tygodniu i nie marudziły. W pierwszej chwili sądziłem, że przejadła im się animonda carny i feringa, którą jadły na zmianę. Kupiłem spory zapas różnych karm, od almo nature przez schmusy nature do kartonikowej bozity, którą wcześniej uwielbiały. Nic im to, mają takie karmy we włochatych dupkach, chcą whiskasa.

I teraz pytanie: co robić? Dawać lepsze suche i czekać aż im minie żywnościowy foch, czy jednak dać tego whiskasa? Wody piją dużo, także wydaje mi się, że jak je przegłodzę od mokrego, to to może pomóc, a im nie zaszkodzi. Jakieś pomysły?
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1188
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

Post » Śro maja 17, 2017 14:12 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Możesz próbować mieszać Whiskasa z inną mokrą karmą i stopniowa zmniejszać ilość whiskasa, na rzecz tej lepszej karmy. Przy odrobinie cierpliwości, mogłoby się udać.
ObrazekObrazek
Pozdrawiam i zapraszam do naszego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p11640562 :201461

Zefir

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Nie paź 30, 2016 22:17
Lokalizacja: Jawor

Post » Czw maja 18, 2017 18:07 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Sabi to mój nowy członek rodziny, śliczna pekinka Emi
Obrazek
Emi z ukochaną kaczuszką
Obrazek
Pozdrawiamy

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25542
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 18, 2017 21:25 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Przeczytałam całość. Początek naprawdę przejmujący. :201494
Podziwiam, ja nie wiedziałabym co robić.

Magadha

Avatar użytkownika
 
Posty: 66
Od: Wto lut 28, 2017 19:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 19, 2017 11:49 Re: Historia pewnego cudzoziemca + mała Hania

Zefir pisze:Możesz próbować mieszać Whiskasa z inną mokrą karmą i stopniowa zmniejszać ilość whiskasa, na rzecz tej lepszej karmy. Przy odrobinie cierpliwości, mogłoby się udać.


Próbuję, ale przepięknie wybierają whiskasa. Wczoraj im żarcie zblendowałem, whiskas i coś lepszego, pomogło, zjadły prawie całe. A na wieczór dostały bez whiskasa i też większość zjadły, więc zobaczymy, jest nadzieja :wink: Najwyżej będą jeść zmiksowane.

Gosiagosia pisze:Sabi to mój nowy członek rodziny, śliczna pekinka Emi


Jaki piękny wyszczerz :mrgreen:

Magadha pisze:Przeczytałam całość. Początek naprawdę przejmujący. :201494
Podziwiam, ja nie wiedziałabym co robić.


Ja nie miałem pojęcia, leciałem na czuja i jakimś cudem się udało :lol:
Ksz.

sqbi90

Avatar użytkownika
 
Posty: 1188
Od: Śro sie 31, 2016 2:17
Lokalizacja: Poznań/Warszawa/Świat

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości