On się tak łatwo daje, że nie sposób Go nie zamęczać. Wygniatać, międolić, ugniatać, przewalać, pokładać się na Nim, ściskać, tarmosić. Jak przyjdzie Mu umrzeć, to najpewniej z zagłaskania.
Nie macie takiego poczucia, że weekend powinien trwać 3 dni? Dopiero dziś czuję, że odpoczywam. W każdą sobotą sprzątam mieszkanie od góry do dołu + zakupy, w niedzielę druga część zakupów i gotowanie na cały tydzień. Pomiędzy tymi czynnościami jakiś film i tyle z "odpoczynku". Ani pospacerować, ani poczytać, ani poszyć, ani wyjść do ludzi
Dopiero na 3ci dzień laby, nachodzi mnie ochota by porobić coś nadprogramowego, dla przyjemności.