Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.
Napisane: Pon paź 01, 2018 18:49
Dziś wychodziłam jeszcze wcześniej... A tu jak raz Fel spał przytulony do mnie całą noc! Nie odsunął sie, choć oczywiście zmieniał konfigurację O jak mi było smutno go rano zostawiać...
No ale cóż, kto jest gapa, ten musi w poniedziałek wstać bladym świtem... Nic to, że zimno...
Jak to było? Stooo lat temu jeden kolega napisał piosenkę... coś tam było, że łapki marzną, gdy zimno na dworze... i duża burza i głośno krzyczysz "mój Boże"... o krociach łakoci, co wcale nie kapią z nieba... o innych rzeczach, których wciąż nie ma i nie ma... I o tym, że kiedy koty są razem, to smutki wcale nie są smutne...
Oj, jakoś tak to szło i teraz mi się przypomniało... Ot, wspomnień czar
Miau
No ale cóż, kto jest gapa, ten musi w poniedziałek wstać bladym świtem... Nic to, że zimno...
Jak to było? Stooo lat temu jeden kolega napisał piosenkę... coś tam było, że łapki marzną, gdy zimno na dworze... i duża burza i głośno krzyczysz "mój Boże"... o krociach łakoci, co wcale nie kapią z nieba... o innych rzeczach, których wciąż nie ma i nie ma... I o tym, że kiedy koty są razem, to smutki wcale nie są smutne...
Oj, jakoś tak to szło i teraz mi się przypomniało... Ot, wspomnień czar
Miau