Strona 25 z 27

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Pt wrz 14, 2018 6:09
przez ewar
Przydałaby się klatka-łapka, chociaż takie nie do końca dzikie łapię na transporterek.

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Pt wrz 14, 2018 16:15
przez Nul
Chyba kiedyś nagram te teksty zza okna... :) Dziś rano Bajka usłyszała, że ma śliczną łapeczkę :D Pewnie ją wystawiła poduszeczkami "do ludzi" :) Teraz są na oknie oboje, więc przed chwilą oba sie dowiedziały, że są piękne :) ha, one to i tak wiedzą! ja im to też powtarzam :D

O, teraz się dowiedziałam po niemiecku, że są "zwei" :) No i zachwyty po niemiecku, tu już nie wszystko rozumiem... Sympatycznie sie tego słucha w sumie :) Gprzej, jesli ktoś się zachwyca głośno w środku nocy!

Zreszta koty maja już swoich parapetpowych znajomych - bo przeciżz nie tylko turyści tędy chodzą, "tubylcy" również - jest na przykład pan, który się z nimi wita co rano, a jesli ich nie ma, to woła "kicikici". jest pani, która jeśli tylko ma czas, to się zatrzymuje u mizia - pani jest wysoka, więc łatow jej sięgnąć do kotełka. Bajka się wtedy podstawia, nawet bardziej niż "normalnie" w domu.

No i tak leci...
Miau...

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Pt wrz 14, 2018 16:47
przez ewar
Fajnie :lol:

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Pt wrz 14, 2018 19:18
przez Nul
Być może klatkołapka nie będzie potrzebna - dzisiaj maluch bezdomniak jadł mi z ręki! Wyszło to przypadkiem, wcale tego nie planowałam, ale było tak:

Chciałam mu dać kocia saaszetkę, a nie tylko surowe mięsko, no bo tauryna itp. no to kupiłam taka z galaretką, żeby od razu miał kawałeeczki galaretki. Wyszłam wieczorem przed bramę, a że padało, wvcale nie byłam pewna, czy kocie przyjdzie. No ale słucham - miauczy. czyli jest - o, pod tym samochodem, Dobra, schylam sie, otwieram saszetkę no i wyciągam kawałeczek, daje mu na suchy kawałek chodnika pod autem. kotek zaczyna jeść, no to po chwili daje kolejne kąski z galaretką, kotek zajada. A po chwili patrzę - wprawdzie ciemno, ale było to widac, zresztą sprawdziłam ręką - kotek wyjadał galaretke, a kąski przetworzonego miesa i wyrobów mięsopochodnych zostawiał... no to juz wiem, co myślec o tej karmie... fakt, najdroższej mu nie kupiłam... no dobra, no to jak mu dac w takim razie galaretke cała, nawet to, co tam na dnie w saszetce jest, już roztopiione? Cóż, nalałam na dłoń i podsunęłam... I wyjadł...

Skoro wzgardził saszetką, poszłam po surowe mięsko... No i dostał. niektóre kąski tez mi już brał z ręki.

Zaczynam się do niego za bardzo przyzwyczajać... Ale to może byc mały manipulant - on niby tak żałośnie miauczy, a kiedy myśli, że go nie widzę, to normalnie paraduje sobie chodnikiem :) jesli jest więcej osób reagujących tak na jego zawodzenia, np. na sąsiedniej ulicy, gdzie też sie włóczy, to źle mu tu nie jest... :)

Ale jednak trzeba go będzie złapać i zawieźć do weta - nawet gdyby miał być podwórkowy. Ale podobno ktoś mógłby go wziąć, sąsoiad dzisiaj coś wposminał. do tej pory sie go nie dało złapać, ale jesli go jeszcze troszke oswoimy, to może się to da zrobić. On jest śliczny, taki szary w prążki. Oczywiście Wszystkie Koty Są Śliczne!

Sprawdze jutro, czy te wzgardzone kąski zniknęły...

Miau!

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Sob wrz 15, 2018 6:13
przez ewar
Na moje oko to on dziki nie jest tylko przestraszony. Żaden dziki kot nie zje z ręki, ani nie da do siebie tak blisko podejść. Spróbuj dawać mu jedzenie do transporterka, kilka razy , nie próbuj zamykać, kot się nauczy, że to stołówka.

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Sob wrz 15, 2018 10:09
przez Nul
Dobra, dzięki za podpowiedź!

A w sprawie zmiany żwirku: Bajka w drewnianym nic nie zakpywała (co zresztą było wygodne do wybierania, hihi) - drapała łapka po wszystkim dookoła, tylko nie po żwirku. W bentonicie - normalnie zakopuje, Specjalnie przyuwazyłam, że to nie Felek za nia robi (zresztą siku po niej nie zakopywał, tylko kupkę), tylko bajka sama grzecznie grzebie łapka w "piaseczku". Więc chya pozostanę przy róznych wersjach żwirkowych - żeby koty miały wybór. bo Felek dzisiaj poszukał sobie kuwety z drewnianym, bentonitem wzgardził :)

A może jednak chodzi o to, że teraz są trzy kuwety na dwa koty? I dlatego nie ma już wędrówek Bajczynych "na podkłady"? trzy kuwety ostatecznie jakos zmieszczę w domu... Gorzej, że dwie i tak stoją blisko siebie,co nie jest też dobrym pomysłem, no nic, jeszcze pomyśle. Sek w tym, że łazienka u nas malusieńka, w przeciwienstwie do kuchni, a wołałabym miec więcej kuwet w łazience niż tam, gdzie czasem się je... :)

Miziaczki od Bajtuni i Felinora!

Miau :kotek:

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Wto wrz 18, 2018 23:58
przez Nul
No i zaniedbuję wątek Bajki, bo rozpatruję kwestię bezdomnisi. Ale Bajki nie zaniedbuję, nie :)

Miau :201461

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Śro wrz 19, 2018 19:21
przez Nul
Tak naprawdę to Bajka się już "zna" z bezdomnisią przez okno :) Wprawdzie jedna jest wyżej, druga - niżej, ale jednak się często widzą. Ciekawa jestem reakcji Bajki na tymczasową (może nawet na stałe???) kicię.

I pomyśleć, Bajeczko, że ja o tobie na początku powiedziałam "jaka ona malutka" :) Bezia jest przecież jeszcze mniejsza :)

Bezia czyli nasz bezdomniaczka. tylko jesli się okaże chłopcem... no cóż, zostanie Bezikiem.

Miau!

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Czw wrz 20, 2018 20:16
przez Moli25
Doczytalam kilka stron wstecz. Musisz mieszkać gdzieś blisko krakowskiego rynku skoro tak wiele osób podziwia Twoje stworki potworki :201461 :love:
Kiedyś jak się wybiorę do Krk to napisze o o adres, też będę mogła podziwiać :mrgreen:
Jak sytuacja z kotkiem bezdomnym?

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Pt wrz 21, 2018 5:58
przez ewar
Bezdomna kotka już w domu u Nul, ma swój wątek, link w podpisie Nul.

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Pt wrz 21, 2018 17:39
przez Nul
Moli25 pisze:Doczytalam kilka stron wstecz. Musisz mieszkać gdzieś blisko krakowskiego rynku skoro tak wiele osób podziwia Twoje stworki potworki :201461 :love:
Kiedyś jak się wybiorę do Krk to napisze o o adres, też będę mogła podziwiać :mrgreen:
Jak sytuacja z kotkiem bezdomnym?


Hej, Moli25 :)
Tak, nie jest daleko, zgadłaś :) gdybyś tu jechała to oczywiście powiem, gdzie szukać "kociego okna" (kocie okna są tez np. w kociej kawiarni na Krowoderskiej :) )

I tak jak napisała ewar, wątek o krakowskiej bezdomniaczce (hm w wątku jest mowa o kotku rodzaju męskiego, bo wtedy nie było wiadomo, co to...) został założony w kociarni. Kicia chwilo odbywa kwarantannę w łazience, a skoro w tej chwili moich starszych kotów nie ma na kocim oknie, to podejrzewam, że warują pod drzwiami łazienki... Bo już się zorientowały, że tam ktoś jest...

Miau :kotek:

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Pt wrz 21, 2018 17:53
przez ewar
Nul pisze:a skoro w tej chwili moich starszych kotów nie ma na kocim oknie, to podejrzewam, że warują pod drzwiami łazienki... Bo już się zorientowały, że tam ktoś jest...

I tak ma być. To jest zapoznawanie kotów ze sobą, takie powolne, bezbolesne.

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Sob wrz 22, 2018 12:01
przez Nul
Własnie - bezbolesne!

One nie siedzą tam pod drzwiami cały czas - ale im się zdarza. Dlatego, kiedy idę do Bezi, kotom daje jakieś jedzenie, najlepiej ukryte np. pod pudłem kartonowym, żeby dłużej sie do niego dostawały :) Albo coś bardziej płynnego, z domieszką ciepłej wody :) Żeby było więcej chlipania - ja wtedy mogę bez przeszkód do łazienki (czyli do miejsca chwilowego odosobnienia Bezi) :)

Miau :201461

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Nie wrz 23, 2018 15:05
przez Nul
Na czerwonym dywanie... nie, na czerwonym posłaniu...
Obrazek
Miau :)

Re: Bajka, mała burasia.Już w DS-ie z kotem Feliksem.

PostNapisane: Pon wrz 24, 2018 14:51
przez Nul
Baja dziś nie mogła uwierzyć, że ja wcześnie (jak na mnie) do pracy wychodzę... Bardzo była zdziwiona - przecież to za wcześnie na śniadanie!!! :)

Feliś oczywiście śniadania nie odmówił :) Bezia rownież grzecznie pałaszowała :)

Miau :kotek: