Szczypiorki, Nero, Kropa i Ziuta-porozmawiajmy o geriatrii.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 29, 2017 10:36 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

niech Bureczek szybko zdrowieje Obrazek
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54240
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro mar 29, 2017 11:06 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Biedny Burek - zdrowka!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84848
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro mar 29, 2017 17:19 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

:ok: za Burka
z chora trzustka można zyc po wyleczeniu stanu zapalnego tylko trzeba kontrolować i leczyc
:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro mar 29, 2017 20:32 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Femka pisze:Burek na szczęście odzyskuje apetyt.


Oby tak dalej. Kciuki za Bureczka.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14225
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw kwi 06, 2017 21:47 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Jak Burek?
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34251
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw kwi 06, 2017 23:08 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- FOOOTYYY :)

Femka pisze:Wesoło już było, teraz będzie smutno.

Burek nie ma problemu z zębami. Burek ma zapalenie trzustki.
Diagnozę postawiła wetka, która robiła Burkowi ostatni zabieg i na której wieszałam psy, że naraziła kota na trzecią narkozę i w dodatku kazała mu czekać z bólem od czwartku ubiegłego tygodnia aż do dzisiaj.
Tymczasem wetka, która doskonale znała stan uzębienia pozostałego w paszczy Burka, nie wierzyła, że to zęby w ciągu półtora miesiąca popsuły się na tyle, że aż kot przestał z bólu jeść. Zwlekała z zabiegiem (pod byle pretekstem), bo szukała innej przyczyny złego samopoczucia koteła. I odkryła, że wyniki trzustkowe (amylaza zdaje się) w poprzednich badaniach były ok, ale w ostatnich w normie, ale w górnej granicy albo nawet przekroczone, ale zupełnie nieznacznie. Dzisiaj umówiłyśmy się, że zostawiam Burka na zabieg, ale dla świętego spokoju jeszcze przed narkozą wetka mu zrobi jakiś test na trzustkę. I wyszło.

To dobry moment, żebym odszczekała wszystkie złe rzeczy, które na nią napisałam i które o niej myślałam. Okazała się dobrym wetem, myślącym i poszukującym, nie pomijającym najmniejszych wątpliwości. I dla sprawiedliwości powiedziałam jej to. Oraz mianowałam wetem rodzinnym.

Stan Burka nie jest zły o tyle, że to faza wczesna choroby. Niemniej zostałam ostrzeżona, że trzustka to zawsze bardzo poważna sprawa. A o tym akurat mnie nie trzeba przekonywać. To była przyczyna śmierci Feluta, więc możecie sobie wyobrazić, jaki dreszcz przeleciał mi po plecach.

Potem, jak zaczęłyśmy analizować wszystkie szczegóły z zachowania Burka od wtorku ubiegłego tygodnia (przestał jeść w poniedziałek wieczorem, we wtorek rano przed wyjazdem do Tomaszowa już Burek był w lecznicy), na które wcześniej nie zwróciłam uwagi, poskładało się w jedną całość. Powiem Wam jedno: niczego, najmniejszego objawu odstępstwa od normy w zachowaniach zwierzęcia nie wolno lekceważyć. Na przykład tego, że gadający bardzo często Burek zaczął regularnie nadawać tuż po jedzeniu. I że nie każdy paw z kłakami ma źródło w zakłaczeniu i zbyt częste pawie z kłakami też mogą być podejrzane. Okazało się, że moje obserwacje samopoczucia Burka od momentu, gdy dostał zastrzyki p/bólowe i z antybiotyku były jak najbardziej słuszne: miałam albowiem wrażenie, że koteł lepiej poczuł się nie od razu po podaniu od czwartku p/bólowego zastrzyku, ale dopiero gdy zaczął działać antybiotyk.

Na kontrolę jedziemy w najbliższy poniedziałek, a do tego czasu mam pięć różnych zastrzyków do podania w różnych konfiguracjach, dietę (suche+ saszetki), zezwolenie na mięso wyłącznie chude (cycek kurzy) i podawanie w ciągu dnia pięć małych posiłków. Jakby przestał jeść (na szczęście zaczyna), jadę po kroplówki.

To tyle. Idę spać, bo ze stresu mam zakwasy na barkach.

Mój nieżyjący rezydent-senior dostawał przy zapaleniu trzustki steryd.
Obrazek

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 06, 2017 23:15 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Burek jest po zabiegu usuwania zębów. Zostały mu tylko kły. Zaczął jeść. Wreszcie.
Trzustkę leczymy dalej.
Poszukuję właśnie karmy lub pomysłów na żywienie Burka dietą niskotłuszczową (z niską zawartością włókien).

W ramach paniki zajrzałam w paszczę pozostałym Szczypiorkom. U menela, na moje oko, za chwilę będzie boleć. Dziąsła ma czerwone. Zaczynam szukanie lecznicy i weta, który zrobi porządek z paszczą rudego.
Wetka od Burka rzeczywiście dobrze wykonuje sam zabieg na zębach, ale przygotowanie do zabiegu odbiega zbyt mocno od moich wyobrażeń.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt kwi 07, 2017 13:42 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Trzymam kciuki za kotki.
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Zdrowia, pieniędzy i szczęścia wszystkim .

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 101800
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt kwi 07, 2017 19:06 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

tytuł sugeruje że kropka jest niemiła :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 08, 2017 17:18 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Jakie ma kupale. Mój niestety 13,5, późno zdiagnozowany miał maziste i strasznie śmierdzące. To była juz zewnętrznowydalnicza niewydolność trzustki. Dostał na nieszczęście środek na odrobaczenie, kroplówka go wykończyła - było jej chyba za dużo i odszedł 2,5 miesiąca temu. Nie mogę odżałować, że nie trafiłam na te wątki, a wet po opisaniu dokładnym jego dolegliwości - nie ruszył wątku trzustkowego. Do dziś nie mogę dojść do siebie.

gryficzanka49

 
Posty: 55
Od: Wto lut 21, 2017 23:24

Post » Sob kwi 08, 2017 17:22 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Wiem, że przy trzustce trzeba obserwować kupy. Nie widzę w kupach żadnej patologii. Są normalne. Żadnej biegunki, żadnej błonki.
Ta trzustka wyskoczyła w najmniej odpowiednim momencie, akurat wtedy, kiedy powinnam Burka podtuczyć po głodówce związanej z zębami. Tymczasem przez chorobę musi jeść wszystko chudziutkie, tłuszcz max 3%, włókna do 1%. Co ja się naszukałam odpowiedniej karmy.

EDIT: przykro mi z powodu Twojego kotka. Ja niedawno pożegnałam Feluta, trzustka załatwiła go w niecały tydzień.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 08, 2017 17:41 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

No to na szczęście jest dopiero zapalenie, chyba ostre i leczone odpowiednio nie doprowadzi do uszkodzenia trzustki, trzymam kciuki za koteczka. Ja nawet nie zauważyłam tej fazy ostrej, chudnięcie przypisywalam tęsknotą po odejściu jego przyjaciela, kotka z którym był tyle lat, nierozłączni. Cieszył mnie jego wspaniały apetyt, do końca, najbardziej lubił surowe mięso, wołowe, w tym serce wołowre, nieraz nerki no i indycze, latałam na targ by je upolować. A teraz wiem, że nie trawił je, przelatywało wszystko, a dodatkowo podawane smakołyki, za którymi przepadał, pogarszały jego stan. Gdybym wiedziała to co teraz wiem, to kreon i enzymy trzustkowe, nawet trzustki wiepszowe by mu pomagały, ale które musiał by już brać zawsze. Choć inny wet, którego teraz pytałam, mówił, że ataki by i tak się co pewien czas powtarzały, nawet gdyby dostawał odpowiednie jedzenie, bo jego objawy to niestety wskazywały, że trzustka przestała funkcjonować.
No ale z zapalenia ostrego się wychodzi, choć trzeba być bardzo ostrożnym, zwłaszcza uważać z jedzeniem, by czegoś nieodpowiedniego kotek nie "ukradł".
Czasu nie wrócę, a tak mi strasznie żal, teraz postępowałam bym inaczej, Piguś by żył, choć nie wiem ile jeszcze. Tęsknię za nim strasznie.
Wiem, z postów, że ty jesteś mądrzejsza, i życzę sukcesów, by kotek jeszcze długo, długo był z Tobą.

gryficzanka49

 
Posty: 55
Od: Wto lut 21, 2017 23:24

Post » Sob kwi 08, 2017 17:48 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

jaka mądrzejsza? Przecież nie zauważyłam żadnych objawów. Chudnięcie przypisałam niejedzeniu z powodu bólu zębów. Potem nadczynności tarczycy.
Gdyby nie wetka, która okazała się upierdliwa w poszukiwaniach (a której planuję urządzić Sajgon za trzy zabiegi wyrywania zębów w ciągu 4 miesięcy), kot mógłby umrzeć, a ja nawet nie wiedziałabym, na co.
Mam nadzieję, że nie jest za późno.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 08, 2017 18:08 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Czytałam gdzieś, że jednak tego tłuszczu to trochę kotkowi trzeba dawać, wyniki Pigusia (wcale nie takie złe, nerkowe i wątrobowe to nawet dobre) wskazywały że miał zachwiane proporcje pierwiastków, wymaz krwi na to wskazywał, więc gdyby żył to powinien brać tabletki witaminowe, i wtedy nawet gdyby jedzenie było chudsze, przyswajałby składniki odżywcze i zaczął tyć. Tak na pewno będzie z twoim kotkiem, zrobiłaś dokładne badanie krwi?. Ja za swoje zapłaciłam 150 zł, bardzo dokładne, wszystko, no oprócz tych trzustkowych (poza tymi ogólnym), lekarz na to niestety nie wpadł. Też mówił o nadczynności tarczycy - ale wynik na to był dobry. Ą te dwie tabletki przez 2 dni na odrobaczenie, mimo że mówiłam, że miał pół roku wcześniej robione, to go mocno rąbnęły. Trzeba było nie dawać, choć mówiła dawać, trzustkę dodatkowo nie męczyć, tylko to co konieczne. A ząbki to miał takie piękne, wszystkie zdrowe, został za to pochwalony, że wyjątkowe jak na te lata, bez kamienia, lśniące.Piszą, że zabiegi, operacje, stres to złe zestawienia dla trzustki i unikać, jeżeli można i nie jest to takie konieczne.

gryficzanka49

 
Posty: 55
Od: Wto lut 21, 2017 23:24

Post » Sob kwi 08, 2017 18:14 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Burek ma dużą nadczynność tarczycy (dostaje na to hormony), a wyniki zrobione bardzo dokładne, nie pozostawiają złudzeń. Właśnie dlatego wetkę czekają z mojej strony duże nieprzyjemności za te trzy zabiegi. Powinien być jeden, ale spartoliła to.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 143 gości