Edzi nie ma i prawdopodobnie już nie będzie. Polazła w świat bez jednego słowa pożegnania
Te dzisiejsze jeże...
Nemi mi powiedziała, że raczej nie spotyka się, żeby jeż na zimę wrócił do tej samej kryjówki, ale ja na wszelki wypadek nie zastawiam dziury w ogrodzeniu. Zobaczymy. A może Edwarda okaże się wyjątkiem? Jeśli nie, na wiosnę złożę podanie do Jeżurkowa o przyznanie opieki nad drugim jeżowym rekonwalescentem. W ten sposób mogę zostać profesjonalnym DT dla jeży
Kto wie, może kiedyś dochowam się potomstwa? Byłyby jaja.
Tymczasem mamy kontrowersję z Kropą, która z miesiąca na miesiąc czuje się coraz pewniej. Ostatnio jej ulubioną rozrywką jest kopanie dołków w trawniku. Siatka na krety jej zupełnie nie przeszkadza, po prostu ją rozrywa.
Już zastanawiam się nad urwaniem łapki.
Upały. Strasznie się bałam o Femcię. Ona coraz dłużej śpi, jest coraz mniej aktywna. Dała radę. Za to Zosi nie poznaję
Moja biedna, strachliwa koteczka położyła się na posłaniu Kropy, a gdy suczka chciała ją wywalić, dostała po pysku. Od Zosi. Świat się wali