Szczypiorki, Nero, Kropa i Ziuta-porozmawiajmy o geriatrii.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 09, 2017 16:36 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

Maryla pisze:nasz pies tak strasznie rzuca się na jednego-takiego na rowerze :roll:
podobno kiedys go draznil przez siatke
nawet jak zobaczy rower z daleka to już się najeza


cos w tym musi być i u Ciebie
doczekałas się bestii? :roll: :wink:

zawsze miałam bestię, tylko wszyscy sobie z Nerutka heheszki robili
poczytaj post mimbla64 po wizycie u mnie :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 09, 2017 16:36 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

Femka pisze:
Carmen201 pisze:Zamiast wyzwisk Policję wezwij od razu.

jak będą mieli za dużo konfetti do wycięcia, to nie przyjadą
wezwę ABW i CBŚ


Może oni by wyśledzili, gdzie się Edzia podziewa i najważniejsze z kim?! :mrgreen:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14195
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro sie 09, 2017 16:38 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

mimbla64 pisze:
Femka pisze:
Carmen201 pisze:Zamiast wyzwisk Policję wezwij od razu.

jak będą mieli za dużo konfetti do wycięcia, to nie przyjadą
wezwę ABW i CBŚ


Może oni by wyśledzili, gdzie się Edzia podziewa i najważniejsze z kim?! :mrgreen:

paczpani, o tym nie pomyślałam
:lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 09, 2017 17:11 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

Femka pisze:
mimbla64 pisze:
Femka pisze:
Carmen201 pisze:Zamiast wyzwisk Policję wezwij od razu.

jak będą mieli za dużo konfetti do wycięcia, to nie przyjadą
wezwę ABW i CBŚ


Może oni by wyśledzili, gdzie się Edzia podziewa i najważniejsze z kim?! :mrgreen:

paczpani, o tym nie pomyślałam
:lol:

Obawiam się, że Nero znajdzie nie tylko Edzię ale i wszystkie okoliczne jeże. :lol: No, chyba, że Edzia na odchodne wypachniła się femczynym parfiumem. :wink:
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38254
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 10, 2017 10:52 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

Jak u Was po burzy?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84533
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw sie 10, 2017 11:30 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

Dopiero dotarłam do pracy. Od 4 rano trwało coś, czego nawet nie potrafię nazwać. Potworny, ogłuszający huk wichury, ze cztery burze i ulewa. Deszcz akurat był najmniej groźny. Bałam się wichury. U mnie we wsi skończyło się na strachu, a na mojej działce jedyne szkody to zwalone z kwietnika cztery kwiatki i zlane deszczem kanapa i fotele na tarasie. Ale w sąsiedniej wsi dwa słupy wysokiego napięcia złożyły się w literkę A, nigdzie w okolicy nie ma prądu, a nawet zasięgu PLAY. Więc nie mam telefonu i internetu. Najbardziej uciążliwe będzie organizowanie jedzenia dla psów, które muszą mieć przynajmniej ugotowany ryż. Ponieważ ja mam w domu wszystko na prąd, w komórce trzymam dużą butlę z gazem i kuchenkę dwupalnikową. Trzeba się będzie wspierać. Przywracanie prądu może potrwać nawet ze 2 dni.
Ale jak na to, co się działo, to właściwie trzeba uznać, że nic się nie stało. Damy radę.
Najlepsza była Femcia z Menelem. W ten największy huk, wichurę i ulewę, darły się pod tarasem, że one chcą na spacerek :roll: Menel to może jakoś utrzymałby się na łapach, ale Femcię zmiotłoby od razu. Boszsz, dlaczego nie dałeś mi mądrzejszych kotków :roll:

Ok. 7 rano, jakby nożem uciął burze, wichury i deszcz. W jednym momencie wszystko zamarło, a po 15 minutach wyszło słońce. Jak wyjeżdżałam do pracy nie mogłam zagnać towarzystwa do domu. Na tarasie był przyjemny chłodek, nie chciały dać się zamknąć w dusznym domu. Z Menelem ganiałam się po całej działce, bo mi dziad jeden uciekał. Normalnie w taką pogodę dzwonię do taty z pytaniem, czy w ciągu dnia planuje przyjechać i jeśli tak, to zostawiam je na dworze. Ale dzisiaj nie zaryzykowałam. Bezchmurne niebo w ciągu kilku minut może się zrobić granatowe i tata może nie zdążyć dotrzeć na czas. Tak więc zasrańce kiszą się w domu z zapasem wody.

Znowu mieliśmy w sumie szczęście. Ale chociaż rzadko boję się zjawisk atmosferycznych, dzisiaj zaczęłam irracjonalnie myśleć o końcu świata, że tego nie przeżyjemy. To było coś, czego nie umiem opisać słowami. Po drodze do pracy w Łodzi widziałam koszmarne zniszczenia. Nie jeżdżą tramwaje Zgierską, a na wysokości Parku Julianowskiego drzewa leżą na chodnikach, torowisku.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw sie 10, 2017 14:54 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

Warszawę tym razem ominęło tornado. Wyglądało rzeczywiście bardzo groźnie. Czarne niebo wiszące nad dachami... Od razu mam skojarzenia biblijne: "i nastały ciemności".
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38254
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sie 10, 2017 15:08 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

U mas w zasadzie poszlo bokiem
A czarno sie zapowiadało
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54153
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Pt sie 18, 2017 19:06 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

Już wiem, skąd fenomen przypływu odwagi u Femci, gdy nadchodzi burza.
Femcia delikatnych pomruków nie słyszy. Nie słyszy też, gdy do niej mówię. Reaguje tylko wtedy, gdy Nero tuż obok niej zacznie szczekać.
Starość.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sie 19, 2017 14:20 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

zawsze najodważniejsze są głuche koty - patrz Mali-Bu u Puchacza :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw wrz 21, 2017 22:02 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

uwaga, trwają promocje:

w leclerc gourmety gold po 1,85 zł
Optyk w Tesco, na hali przy Pojezierskiej w Łodzi: bierzesz okulary ze szkłami progresywnymi, dostajesz drugą parę w tej samej cenie z tymi samymi szkłami za darmoszkę. A cena progresów obniżona oprócz tego o 40%. Najtańsze kosztują teraz chyba ok. 300 zł.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw wrz 21, 2017 22:12 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

Dzisiaj słuchałam w TOK FM audycji z udziałem słuchaczy na temat: szczepić dzieci czy nie szczepić. Nie mam zamiaru się teraz rozwodzić nad tym tematem. Ale usłyszałam wypowiedź jednej słuchaczki, która zapodała, że nie ma powodu szczepić na gruźlicę, bo kto teraz na nią choruje :?
Kurtyna.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie paź 01, 2017 13:19 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

Femka pisze:nie ma powodu szczepić na gruźlicę, bo kto teraz na nią choruje :?


poniekąd ma rację :roll: :wink:

wlasnie czytam ksiazke "W królestwie monszatana" żeby sobie na nowo wyrobić zdanie na temat m. in. szczepionek

koty szczepie i będę szczepic 8)
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lis 10, 2017 20:52 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa

U nas zmiany, zmiany, zmiany, żeby klasykiem się podeprzeć :lol:

Od wczoraj jest z nami Józefa. Przyjechała pociągiem z Krakowa. W podróży rozrabiała, ale po dotarciu na miejsce jednak trochę się zestresowała i po wypuszczeniu z pudełka schowała się w swoim domku.
Józefa - dla przyjaciół Ziuta - to jeżynka. I zostanie z nami na całe swoje życie, ponieważ ma tylko trzy łapki i na wolność nie może już być wypuszczona. Spędziła w apartmą jakieś 3 godziny, po czym na noc wylazła zwiedzać, uszczknąwszy uprzednio chrupeczków. Rano już znowu spała w budce.

Niestety, w czasie wypuszczania jej do apartmą byłyśmy tak zaaferowane i zestresowane, że nie pomyślałam o zrobieniu zdjęcia. A potem to już tylko widywałam ślady Ziuty i fragment jej dupska, jak spała rano w sianie. Ale w DT była bardzo kontaktowa i bezstresowa, mam więc nadzieję, że przed hibernacją zdążymy się spotkać i zamienić kilka słów :twisted:
Początkowo kłopot był z Kropą, która szybko namierzyła, że pod świerkiem jest żarcie. Głową odsunęła jedną ścianę stołówki i wyjadła. Potem co wypuściłam ją do ogrodu to leciała natychmiast na poczęstunek. Nawet psy sąsiadów zeszły na drugi plan. Ale już sobie poradziliśmy. Mój nieoceniony Tata, który niebywale ucieszył się z nowego domownika (nie mógł mi darować, że wypuściłam Edzię), powbijał solidne kołki przy ścianie stołówki w ten sposób uniemożliwiając Kropie wsadzanie głowy do stołówki Ziuty.

Rezydentura Ziuty nie oznacza wcale rezygnacji z tymczasowania jeży w okresie rekonwalescencji.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lis 10, 2017 21:10 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa i Ziuta

ja już doczytana jestem
ale i tu się ucieszę :mrgreen:
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54153
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Nul, puszatek i 114 gości