Szczypiorki, Nero, Kropa i Ziuta-porozmawiajmy o geriatrii.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 25, 2017 0:13 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Kropa pewnie odreagowuje schron.

Kciuki za łapkę Nerutka i za Bureczka- nieustająco :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39245
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto kwi 25, 2017 6:13 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Femka pisze:Burek... właśnie nie wiem. Niby nic mu nie jest, je, gada, wystawia się do pieszczot... ale ja i tak w panice. Niestety, dzisiaj na kontrolę trzustki, tarczycy i nerek nie pojechał, bo nie skojarzyłam i dałam mu śniadanie :evil: Czeka mnie zatem wycieczka kolejna, na dniach.


Bureczek. :ok:
Jakieś fotki by się przydały koteczka odrodzonego. :201461
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14230
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto kwi 25, 2017 6:58 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Za łapke Nerutka :)
I za Bureczka :)

A z Kropki ta sie ciesze, ze ach :mrgreen:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto kwi 25, 2017 12:43 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Kciuki za całokształt!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt kwi 28, 2017 0:06 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

We wtorek prawdopodobnie Burek będzie miał kontrolne badania krwi. Dzisiaj konsultowałam się z pewną zaprzyjaźnioną wetką, która potwierdziła, że zapalenie trzustki boli i gdyby Burek cały czas na to cierpiał, nie byłoby mowy o wywalaniu się kołami do góry do głaskania. A chudość ( :arrow: niedożywienie :roll: ) z powodu nadczynności tarczycy może trwać długo i raczej ciężko będzie mi Burka trochę podtuczyć.

Łapa Neruta się naprawiła już po pierwszym zaszczyku u weta, ale zrobiłam mu jeszcze dwa pozostałe. Kundel znowu szaleje. Dostaje już preparat wzmacniający stawy. Teraz, wiosną, jedno opakowanie, jesienią następne.

Kropa okazała się jazgotem nie-praw-do-podob-nym. Naprawdę nie wiem, jak ja na dłuższą metę to zniosę. Jak decydowałam się na adopcję małej, hałaśliwej suczki, jakoś nie przyszło mi do głowy, że w domu też będzie drzeć japę. Nie pomyślałam też, że przyłączać się będzie (żeby nie powiedzieć przyłanczać :mrgreen: ) do powitań, gdy wracam z pracy. Wcześniej musiałam odbyć rytualny tanieć z Nerutkiem wiszącym na moich ramionach, teraz dodatkowo mam atrakcje w dolnych partiach nóg, gdzie wiesza się Kropa.
Ale okazało się, że w pakiecie z adopcją kundlicy dostanę dodatkowy bonus. Otóż wcześniej miska z obiadem Nerutka stała i dwie godziny, bo piesio najpierw lazł obczaić miski kocie, w sensie cierpliwie czekał, czy nie da się czegoś z nich uszczknąć. Teraz? 2 minutki wystarczają. Miska Nerutka jest czyściutka, o-mało-co nie nadgryziona :lol: I Nerutek nagle polubił chrupy. Zupełnie zatem niespodziewanie udało mi się wprowadzić korekty żywieniowe, na które nie miałam szans wcześniej, kiedy Nero dostawał duży obiad, a na śniadanie symboliczny kawałek parówki i na kolację mały wołowy przysmak. I to tylko dlatego, żeby nie popadł w depresję albo żeby nie obniżyła mu się samoocena, że Szczypiory dostają oprócz obiadu także śniadania i kolacje, a on nie. Teraz Nero dostaje trochę chrupek na śniadanie, połowę dotychczasowej porcji obiadowej i chrupy znowu na kolację. A to wszystko dlatego, że Nero musi schudnąć. Minimum 5 kg. I od adopcji Kropy troszkę się podfilcował, bo szelki spacerowe znowu luźno mu się zapinają. A piesek wszystko ładnie zjada w obawie przed apetytem Kropy, która mimo swojej mizernej postury, jest prawdziwym odkurzaczem.

Z psami mam kłopot taki, że za siatką wprowadzili się nowi sąsiedzi (poprzednia sąsiadka sprzedała dom i wyniosła się "do bloków"). Mają dwa psy, z których jeden jest cholernie zaczepny. W efekcie psy (cała czwórka) uprawia wściekłe galopady wzdłuż siatki jazgocząc przy tym niemożliwie. I to jest prawdziwa agresja, z podniesionymi wargami i zmarszczonym nosem Neruta (to u niego przejaw prawdziwego wnerwa).
Początkowo wydawało mi się, że cała czwórka to diabły wcielone, ale z czasem okazało się, że Kropa i Nero po wyjściu z domu są grzeczne i spokojne, wytrzymują w tym spokoju nawet początkowe szczekanie jednego z psów sąsiadów. Niestety, po chwili nerwy puszczają, przede wszystkim Kropie, a za nią Nerutowi. Co z tego, że je uspokoję, skoro chwilę potem pies sąsiadów znowu drze się przy siatce. A sąsiedzi reagują albo z dużym opóźnieniem albo w ogóle. Na początku planowałam nawet zasięgać języka u jakiegoś specjalisty od psich zachowań, ale w tej sytuacji zapał do tego rozwiązania straciłam. Zresztą tamten pies poszczekuje również na mnie, gdy wychodzę przed dom, a to już mi się ewidentnie nie podoba, bo mało sobie wyobrażam, że będę się kręcić po działce z towarzyszeniem szczekającego za siatką psa. Zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie, gdy zrobi się ciepło i na zewnątrz będę znacznie więcej.

Edzia się chyba wybudziła, bo intensywnie zjada w stołówce i nawet zaczęła chyba korzystać z drugiej miski, którą w ubiegłym roku stawiałam jej na ganku. Z tym, że co do drugiej miski nie mam pewności, bo jak jadła tam Edzia, to chrupy rozwalone były dokoła, a teraz ani jedna chrupka nie ląduje poza miską. Podejrzewam kota innych sąsiadów, Gienka. Przed remontem stołował się u mnie regularnie, pomieszkiwał nawet w styropianowej budce stojącej przy domu. Może po przerwie na zamieszanie budowlane wrócił? Próbowałam nawet prewencyjnie naciągnąć opiekunów Gienka na współfinansowanie chrupów, ale stanowczo zaprotestowali i odcięli się od złodziejskich zapędów swojego kota :lol: W długi weekend planuję poświęcić jedną noc na obserwacje, czy to faktycznie jakiś koci gość, czy Edzia.

Obawiam się, że Menela czeka czyszczenie zębów. Zajrzałam mu w paszczę i ma czerwone dziąsła. Je normalnie, ale w jego przypadku akurat podejrzewam, że byle zapalenie dziąseł nie jest w stanie odciągnąć go od jedzenia. A bardzo by się przydało, żeby zaczął nieco poskramiać swój apetyt i to nie tylko dlatego, że obżera się jak krokodyl nie dokładając się do kasy, ale mógłby schudnąć.

Tymczasem mamy koniec kwietnia, a ja ciągle nie wyłączyłam ogrzewania :roll: Kto wie, czy w maju jeszcze nie nadarzy się okazja, żeby na nartach biegowych poszaleć. Chwilowo jestem w amoku rowerowym. Od kilku tygodni w każdy weekend robię jakieś 20 km i w ten sposób poznałam już znaczną część mojej okolicy. Najbardziej lubię jeździć po leśnych drogach w nadziei, że zobaczę sarny, łosie czy jakieś inne zwierząsia. Na razie przez jakieś 5 sekund widziałam młodą sarenkę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt kwi 28, 2017 7:34 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

1. nie odchudzaj tak tych zwierząt , bo to pod TOZ podchodzi :roll: :wink:
2. ciekawa jestem czy to Edzia :lol:
3. Twoje psy bronia terytorium bo chyba mają czego :mrgreen: , u nas wzdluz siatki mamy wydeptana taka trase jakby stado koni galopem przebiegalo co chwile, ale uwaga uwaga - pies biega przewaznie wtedy gdy patrzymy :twisted: :roll:
4. to wszystko przez Twoje stokrotki :roll:

i to by było na tyle 8)
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt kwi 28, 2017 7:39 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Femka pisze: (...) w nadziei, że zobaczę sarny, łosie czy jakieś inne zwierząsia. Na razie przez jakieś 5 sekund widziałam młodą sarenkę.


Uważaj, czego sobie życzysz ;)

U nas, na znanych Ci terenach, lisy to codzienność.
Przychodzą na schody. Śmigają po stadionie itd.

Ale jest nowość: szakal złocisty :twisted: :strach:

Boimy się o Fruzię.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt kwi 28, 2017 16:23 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Maryla pisze:1. nie odchudzaj tak tych zwierząt , bo to pod TOZ podchodzi :roll: :wink:
2. ciekawa jestem czy to Edzia :lol:
3. Twoje psy bronia terytorium bo chyba mają czego :mrgreen: , u nas wzdluz siatki mamy wydeptana taka trase jakby stado koni galopem przebiegalo co chwile, ale uwaga uwaga - pies biega przewaznie wtedy gdy patrzymy :twisted: :roll:
4. to wszystko przez Twoje stokrotki :roll:

i to by było na tyle 8)

ad 1 po pierwsze żeby Nerowi stawy nie wysiadły, co wpłynie druzgocząco na mój budżet,
ad 2 w weekend ma być ładnie, to zapoluję na nią, a jak jej nie zobaczę, to wywlokę z apartmą,
ad 3 moim psom zwisa, czy patrzę czy nie; jak mają sprawę do załatwienia, to ją załatwiają. Wzdłuż siatki też mam tor wyścigowy i stratowane dwa ozdobne krzewy,
ad 4 w tym roku to nie moja robota, żadnych stokrotek nie sypałam


Kropa rano w szale entuzjazmu urwała mi rękaw przeciwdeszczowej peleryny. Nie miałam już czasu szukać innej kurtki na deszcz, więc spacer z psami odbyłam bez jednego rękawa. Z dwoma rękawami to każdy głupi potrafi chodzić :roll: :lol:
Rano też pojechałam zmienić koła na letnie. Po drodze zwątpiłam, jak w Łagiewnikach zaczął padać śnieg. Ale byłam twarda. Jak Roman Bratny. Złamał mnie dopiero serwis autoryzowany. Wymiana kół prawie dwie godziny. Nie, nie czekałam tyle w kolejce, bo byłam umówiona na godzinę. Tyle trzymali mój samochód. Nabrałam podejrzeń, że mieli dopiero szkolenie, jak się odkręca śruby. Koła zabrałam i jutro zawożę do małego, zapyziałego serwisu oponiarskiego w Zgierzu, gdzie robią to w 20 minut łącznie z prostowaniem felg. Jakoś zawsze jest co prostować.

Dorota pisze:
Femka pisze: (...) w nadziei, że zobaczę sarny, łosie czy jakieś inne zwierząsia. Na razie przez jakieś 5 sekund widziałam młodą sarenkę.


Uważaj, czego sobie życzysz ;)

U nas, na znanych Ci terenach, lisy to codzienność.
Przychodzą na schody. Śmigają po stadionie itd.

Ale jest nowość: szakal złocisty :twisted: :strach:

Boimy się o Fruzię.

szakal złocisty na cywilizowanych terenach miejskich? :strach: Myślę o Fruzi za każdym razem, gdy spotykam Cię na FB.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 29, 2017 13:30 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Tak... szakal łazikuje sobie właśnie w okolicach Kortowa.... Całkiem nie boi się ludzi - chodzi sobie jak panicho i ma gdzieś, że ludzie go palcami pokazują i fotografują :)
https://olsztyn.tvp.pl/29916407/szakal- ... -sie-wzial

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20588
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw maja 04, 2017 22:09 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Entuzjastów adopcji Kropy oraz fanów tej piesi uprasza się o obywatelskie wsparcie, zrzutę i fogle, albowiem psica jeszcze do końca się nie zaklimatyzowała, ale już zdążyła narazić mnie na nieprzewidziane koszty.
Otóż za siatką mam nowych sąsiadów, którzy wprowadzili się z suką w typie bernardynki i z kundlem imieniem Murzyn. O ile bernardynka (też Kropka :mrgreen: ) to w miarę grzeczna suczka, nie jest prowodyrem awantur z Nerutkiem i moją Kropą, o tyle ów Murzyn wszczyna awantury ciągle, a w przypadku przedłużającego się spokoju, nawołuje moje psy.
Czekałam spokojnie, aż sąsiadów krew zaleje i coś zrobią :twisted: kiedy nagle i ewidentnie okazało się, że podobną funkcję po mojej stronie siatki pełni dzielnie Kropa :evil: Po wypuszczeniu z domu NATYCHMIAST leci pod siatkę sąsiadów i drze się w niebogłosy, co oczywiście natychmiast przywołuje Murzyna, a wtedy i Kropa bernardynka i Nero włączają się do wymiany zdań. I robi się jazgot na trzy wsie.
W tej sytuacji moje plany wyślizgania się z odpowiedzialności i zwalenia wszystkiego na sąsiadów wziął w łeb. W sobotę zrzuta na panele :evil:
Ja jestem zrujnowana, bo nikt w schronie nie uprzedzał mnie, że Kropka jest żarta jak krokodyl i że koszty utrzymania będą wysokie. A teraz jeszcze te panele. Uważam, że to dobry moment, żeby wszcząć alarm UWAGA, MAŁA I GRZECZNA SUNIA TRACI DOM.

Numer konta podam na PW :mrgreen:

Od razu uprzedzam uszczypliwe uwagi ze strony mimbla64 i zapodam, że o fotach Burka pamiętam i będą. Już są w aparacie. :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 04, 2017 22:15 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Femka pisze:
Od razu uprzedzam uszczypliwe uwagi ze strony mimbla64 i zapodam, że o fotach Burka pamiętam i będą. Już są w aparacie. :twisted:


Teraz będą się czołgały na forum. :mrgreen:


A Kropa szczeka, bo jest głodna i się nudzi. Chyba męczysz psa. :roll:
Po 8 latach pobłażliwego ignorowania ZŁA z życzeniami:

Obrazek

Feebee

Avatar użytkownika
 
Posty: 24293
Od: Pon paź 05, 2015 13:22

Post » Czw maja 04, 2017 22:18 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Jakie uszczypliwe uwagi, jakie uwagi, nawet ćwierć uwagi mi przez myśl nie przeszło. Fogle nic. Obrazek
Robótkę se tylko wzięłam na cierpliwość i już prawie skończona. Obrazek

Kropka. :ok:
A te panele to co? Chcesz się od sąsiadów odgrodzić?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14230
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw maja 04, 2017 22:57 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

razem podjęliśmy decyzję, że dłużej tego jazgotu nie damy rady znieść i dlatego kupujemy panele o wymiarach 150x180, przy czym 150 cm zrobimy na wysokość, żebyśmy my mogli się widzieć, ale psy nie
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 04, 2017 22:59 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Feebee pisze:
Femka pisze:
Od razu uprzedzam uszczypliwe uwagi ze strony mimbla64 i zapodam, że o fotach Burka pamiętam i będą. Już są w aparacie. :twisted:


Teraz będą się czołgały na forum. :mrgreen:


A Kropa szczeka, bo jest głodna i się nudzi. Chyba męczysz psa. :roll:

i to jest, niestety, prawda
Kropa ma apetyt i jest głodna o każdej porze, zawsze i na każdą ilość
całkiem jak Nerutek :roll:

nabyłam chrupy dietetyczne :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 04, 2017 23:00 Re: Szczypiorki, Nero, Edzia, Kropa- miło już było :(

Oby pomogło. Bo tak jakoś mam wątpliwości, psy to przecież wąchacze i się będą czuły.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14230
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 152 gości