Koty a ciąża

Cześć,
może ktoś z Was wie coś albo sam ma doświadczenia w temacie.
Mam dwójkę kotów: 3 letniego kocura i 4 letnią kotkę. Ja zaczynam 5.miesiąc ciąży. Koty w mojej rodzinie są dziadów-pradziadów, można powiedzieć, że takie nasze "rodzinne zboczenie".
Mówi się, że koty wyczuwają ludzką ciążę. I nie wiem jak one to robią, ale tak jest.
Praktycznie od początków ciąży obserwowaliśmy z mężem zmiany w zachowaniu naszych kotów. Kocur (prawdopodobnie mix Maine Coon z dachowcem), do tej pory umiarkowanie zdystansowany, teraz wobec mnie tulaśny i delikatny. Ale on też uwielbia towarzystwo dzieci, nawet kilkumiesięcznych maluchów. Wygląda jakby przejął się "misją" tulenia, mruczenia i pocieszania.
Natomiast kotka (z trudną przeszłością, którą adoptowaliśmy z Fundacji,) jest do nas bardzo emocjonalnie przywiązana. Ona jest wrażliwa,strachliwa i neurotyczna, ostatnio bez powodu zdarza jej się uciekać i chować pod łóżko, a zaraz być przesadnie pewną siebie i starać się dominować. Do tej pory ja byłam jej ukochanym człowiekiem, mimo że to mąż ją karmi
I to z Nią mamy problem. Od samego początku ciąży przestała chcieć dotykać mojego brzucha. A wcześniej naszym codziennym rytuałem było wtulanie się w kłębuszek przy brzuchu. Teraz przyjdzie do łóżka raz na kilka dni i jest przy tym spięta. A przytuli się co najwyżej do czubka kolana albo położy się kilkanaście centymetrów ode mnie. Więcej czasu spędza pod łóżkiem zamiast z nami, a wcześniej uciekała pod łóżko tylko w kryzysowych sytuacjach, jak wizja odkurzania wykładziny czego nienawidzi. Nic poza ciążą i moją częstszą obecnością w domu się nie zmieniło w życiu rodzinnym. Dodam tylko że początkowo wydawało się że bardzo jej się podoba to, że jestem teraz tyle czasu w domu, była spokojniejsza, mniej neurotyczna i bardziej pewna siebie (musiałam przejść na zwolnienie już w 8 tygodniu ciąży).
Bardzo przejmuję się jej stanem. Nie chcę czekać na poród z przekonaniem, że "jakoś się ułoży". Bardzo kochamy nasze koty, są częścią rodziny i nie wyobrażam sobie ani oddania kota ani oglądania smutnej buzi któregoś z nich, bo serce mi pęka.
Czy ktoś ma pomysł, jak uratować sytuację?
może ktoś z Was wie coś albo sam ma doświadczenia w temacie.
Mam dwójkę kotów: 3 letniego kocura i 4 letnią kotkę. Ja zaczynam 5.miesiąc ciąży. Koty w mojej rodzinie są dziadów-pradziadów, można powiedzieć, że takie nasze "rodzinne zboczenie".

Praktycznie od początków ciąży obserwowaliśmy z mężem zmiany w zachowaniu naszych kotów. Kocur (prawdopodobnie mix Maine Coon z dachowcem), do tej pory umiarkowanie zdystansowany, teraz wobec mnie tulaśny i delikatny. Ale on też uwielbia towarzystwo dzieci, nawet kilkumiesięcznych maluchów. Wygląda jakby przejął się "misją" tulenia, mruczenia i pocieszania.

Natomiast kotka (z trudną przeszłością, którą adoptowaliśmy z Fundacji,) jest do nas bardzo emocjonalnie przywiązana. Ona jest wrażliwa,strachliwa i neurotyczna, ostatnio bez powodu zdarza jej się uciekać i chować pod łóżko, a zaraz być przesadnie pewną siebie i starać się dominować. Do tej pory ja byłam jej ukochanym człowiekiem, mimo że to mąż ją karmi

Bardzo przejmuję się jej stanem. Nie chcę czekać na poród z przekonaniem, że "jakoś się ułoży". Bardzo kochamy nasze koty, są częścią rodziny i nie wyobrażam sobie ani oddania kota ani oglądania smutnej buzi któregoś z nich, bo serce mi pęka.
Czy ktoś ma pomysł, jak uratować sytuację?