Strona 1 z 1

Lulek - moje utrapienie

PostNapisane: Nie sie 21, 2016 17:52
przez Kornwalski
\Lulek zamieszkał ze mną gdy miał 1,5 lat. Został oddany, ponieważ jako trzeci kot w rodzinie, miał status ciury kompanijnej.
Stare koty go obijały, zaś właściciele dorobili się przychówku i zrobiło się za ciasno. Lulek tydzień mnie omijał, nie jadł, popijał wodę z kranu i szukał sposobu, żeby czmychnąć. Po tygodniu nawiązał kontakt, sadowiąc się na moich kolanach, bez mruczenia i przytulania. Jakby chciał powiedzieć :" to ty mnie chciałeś, nie wyobrażaj sobie niczego nadzwyczajnego". Minęło 16 lat. Lulek pozostał oschły w wyrażaniu uczuć, niesłychanie wybredny w jedzeniu i średnio przestrzegający zasad czystości. Dość szybko zorientował się, że zamiast z kuwety można korzystać z brodzika. Walka z tym nałogiem przypominała zmagania misjonarzy nawracających Papuasów. Jednak ostatnio zmieniło się na gorsze. Nie kuweta, nie brodzik a gąbkowy fotel i wyściełane krzesła stały się nową toaletą Lulka. Krzesła wyrzuciłem, fotel owinąłem grubą folią, spryskując go przedtem solidnie środkiem Urine Off. Mój ulubiony fotel stał się ulubioną ubikacją kota a ja nie bardzo wiem co dalej.
Nie myślę o oddaniu Lulka, bo zaraz przypomina mi się "to ty mnie chciałeś..."
Pewnie problem jest banalny i wielokrotnie poruszany na forum. Szukając pomocy trafiłem na Miau.pl i jeszcze wszystkiego nie przeczytałem. Może znajdę jakąś inspirację do działania, może jest jakaś prosta(?) recepta na zmianę zachowania kota Pozdrawiam Henio Kornwalski :201461 :strach:

Re: Lulek - moje utrapienie

PostNapisane: Nie sie 21, 2016 18:51
przez Kotimont
Witamy :)
Mnie moja Tereska (przewlekła niewydolność nerek) nauczyła, że jeśli sika w innym miejscu niż kuweta, może sygnalizować problemy zdrowotne.
Zachęcam do skontaktowania się z wetem i zrobienia kotu badań, o ile już tego nie zrobiłeś.
I powodzenia w szukaniu przyczyny zmiany zachowania :ok:

Re: Lulek - moje utrapienie

PostNapisane: Nie sie 21, 2016 19:41
przez Kornwalski
Dzięki, Kotimont. Byłem u weta miesiąc temu. Badania wykazały problemy z nerkami. Lulek został "przeleczony" Synuloxem i Lespewetem. Kreatynina w krwi i moczu w normie. Mocznik (UV) wysoki - ponad 200 przy normie 25-70. Rozumiem, że niewydolność nerek jest chorobą przewlekłą i trudną do wyleczenia. Nie sądziłem, że może wpływać na zachowanie kota. Lulek sika na fotel i tylko tam. Dużym łukiem omija 3 kuwety rozstawiona w różnych miejscach. Ciekawi mnie, czy Twoja Tereska ma okresy powrotu do "dobrych manier", czy też przeżywasz ciągły stres, jak ja. Pozdrawiam serdecznie.

Re: Lulek - moje utrapienie

PostNapisane: Nie sie 21, 2016 19:49
przez Olat
Najpierw wizyta u weta i solidne badania. Kotu w tym wieku i tak warto je zrobić.
Jesli wszystko będzie ok- to trzeba będzie szukać innych przyczyn. Weź też pod uwagę, że to stary kot i może (ale nie musi) już miec problemy z kontrolowaniem fizjologii. Tak czy siak, zacząć trzeba od badań.

Re: Lulek - moje utrapienie

PostNapisane: Nie sie 21, 2016 23:20
przez Kotimont
Kornwalski, Tereska jest non-stop monitorowana i robię jej kontrolne badania raz w miesiącu od stycznia br., kiedy okazało się, że jest chora.
Jest też kroplówkowana 2 x w tygodniu. PNN nie da się wyleczyć. Dlatego istotne jest regularne kontrolowanie parametrów nerkowych.

Koty sporo nam przekazują swoim zachowaniem. Sikanie poza kuwetą, zanim poznałam prawdziwą przyczynę, kojarzyło mi się ze "złośliwością" kota. Nic bardziej mylnego :( Doświadczenia forumowiczów potwierdzają to.

Teraz jestem już wyczulona. Kiedy Tereska załatwia się poza kuwetą, następnego dnia melduję się z nią u weta.
Za każdym razem jest to słuszna decyzja.
Kotka miała kilkumiesięczną przerwę w siusianiu poza kuwetą, ale jakiś czas temu znów się jej przydarzyło. Okazało się, że złapała infekcję dróg moczowych i ostatnio zakończyłyśmy leczenie. Mój pierwszy kot też posikiwał poza kuwetą. Chorował na to samo.

Dobrze, że napisałeś o problemie. Lulek ma już swoje lata i wymaga obserwacji stanu zdrowia.
Twój kot wybrał fotel, Tereska bezbłędnie trafia do moich butów ;)
Dużo zdrowia dla Lulka. :ok: Pozdrawiam :)