Strona 1 z 23

Fifeczka

PostNapisane: Czw lip 21, 2016 22:58
przez Trevor
Zakładam wątek mojej kici o imieniu Fifi.
Dostałem ją dwa lata temu na dwa tygodnie a jest już ze mną ponad dwa lata. Znała mnie zanim do mnie zawitała, wiec przełamanie tzw. pierwszych lodów nie było aż tak bardzo stresujące.
Pamiętam jak ją wypuściłem z transportera, to znalazła miejsce w uchylonej szafie i do nocy tam siedziała a jak położyłem się spać to przyszła na wspólne nocowanie:)
Zawsze śpi ze mną w takiej samej pozie tzn kładzie się na wysokości pasa tyłkiem odwrócona w stronę mojej głowy i macha ogonkiem jakby sprawdzając co się z tyłu dzieje.
Później przechodzi obok głowy ma tam swój kocyk na którym lubi spać.
Fifi jest kotką z mazurskiego schroniska, była wycofana, stado kotów coś jadło a ona siedziała z tyłu i czekała aż będzie mogła dostać się do miski, jak została wzięta na ręce to wczepiła się pazurkami w sweter i tak zauroczyła tych co ja wzięli.
Później na skutek różnych wydarzeń Fifi znalazła sie w domu z psem i z kotem i tu nastąpił problem, z psem się dogadywała ale z kotem... tzn inną kotką już nie, przestała jeść a snikersy lądowały obok kuwety. Na skutek tych wydarzeń Fifi znalazła się u mnie, po jakimś zapadła decyzja że już u mnie będzie, bo kolejna przeprowadzka i stresy są już jej niepotrzebne i się do mnie przyzwyczaiła.
Fifi ma około 6-8 lat, problemy z alergią na karmę, teraz je hillsa dd i jest w miarę unormowana sytuacja.
To tak w wielkim telegraficznym skrócie na początek.
Obrazek

Re: Fifeczka

PostNapisane: Czw lip 21, 2016 23:04
przez klaudiafj
Super Kotunia i historia ze szczęśliwym zakończeniem :)
Witamy na forum! :D

Re: Fifeczka

PostNapisane: Czw lip 21, 2016 23:08
przez Trevor
No na forum to ja się znalazłem zaraz po zamieszkaniu Fifi bo miała krostki w okolicy karku i głowy, szukając przyczyny trafiłem na to forum. Miło tu jest:)

Re: Fifeczka

PostNapisane: Czw lip 21, 2016 23:16
przez Alija
Przeszła swoje, ale teraz trafiła do raju. Jeżeli z Tobą śpi, to znaczy, że Cię pokochała.
Moja poprzednia kotka też była po przejściach, miała ok 7/8 lat, kiedy do mnie trafiła. Była nosicielką białaczki. Przeżyła u mnie tylko 10 miesięcy, ale to był szczęśliwy czas.
Dobrze, że przygarnąłeś Fifunię :1luvu:

Re: Fifeczka

PostNapisane: Czw lip 21, 2016 23:23
przez Trevor
Jakie ona miała przejścia to nikt nie wie, czasami jak wyciągam rękę do głaskania to tak jakby się bała że ją coś złego spotka, robi wielkie oczy i kładzie uszy po sobie , jakby się bała że ta ręka może jej krzywdę zrobić, wtedy ucieka coś przekąsi z miseczki i za kilka minut jest już inną kicią, wraca i jest przylepą, daję się głaskać, drapać za uszkiem i po brzuszku.

Re: Fifeczka

PostNapisane: Czw lip 21, 2016 23:34
przez Alija
Jeżeli boi się wyciągniętej ręki, to nie bez powodu. Musiała mieć złe doświadczenia z ludźmi. W schronie też nie było różowo.
Takie lęki może mieć długo, chociaż stopniowo powinna zapominać. Na fotce w pierwszym poście ma minkę trochę smutnawą, albo może tylko poważną

Re: Fifeczka

PostNapisane: Czw lip 21, 2016 23:45
przez Trevor
Jaka jest przyczyna tego pewnie się nie dowiem, natomiast kicia mnie wychowała po swojemu, zawsze spałem z roletami zsuniętymi do oporu a jak pojawiła się Fifi to zaczęła się domagać z małego pokoju w którym razem śpimy widoku na świat i rolety muszą być tak ustawione aby mogła od brzasku patrzeć za okno.
Obrazek
bo tam ptaszki latają i coś się dzieje...

Re: Fifeczka

PostNapisane: Czw lip 21, 2016 23:48
przez klaudiafj
Nie uważam żeby Kicia była smutna na zdjeciu. To normalna mina każdego kota którego zaskoczy się zdjęciem.

Re: Fifeczka

PostNapisane: Pt lip 22, 2016 11:20
przez darkot
Cześć Trevorze- Fifi nas roz-bi-ła :201446 :201494 :lol: .Prześliczna koteczka i jaka duuuża. Z takim " wagomiarem" mieliśmy do czynienia opiekując się Welusiem. Cała masa szczęścia! Odnośnie wypatrywania przez okna- szczególnie rankiem, to Łacia ma podobne zwyczaje. Dobrze że kochana jest z Tobą :1luvu: Łacia przyłącza się do pozdrowień :kotek:

Re: Fifeczka

PostNapisane: Pt lip 22, 2016 11:39
przez Emee
Moja kotka też jest taką bojaźliwą dziewczyną. I też zawsze była na uboczu, ciągle atakowana przez inne koty.
Wiem, że nikt z ludzi jej nigdy krzywdy nie zrobił, a mimo to, boi się gwałtowniejszych ruchów. Mojemu M nadal nie daje się głaskać. Po prostu chyba niektóre koty takie są. Jak zauważam - częściej dziewczynki.
A mnie takie wrażliwe i delikatne koty rozwalają, pęka mi serce i włącza się instynkt opiekowania się słabszymi :)
Bardzo dobrze, że znalazła się u Ciebie - potrzebuje spokoju i miłości <3

Re: Fifeczka

PostNapisane: Sob lip 23, 2016 23:01
przez Trevor
Obrazek
Kiedy duży pije piwko na balkonie to Fifi siedzi obok i patrzy na świat:)
W skrzynkach specjalnie nic nie rośnie bo się zlatywały te z żądłami.

Re: Fifeczka

PostNapisane: Nie lip 24, 2016 5:50
przez Alija
.Dla każdego coś fajnego :piwa: Gdybyś posiał np owies, to mała miałaby naturalny odkłaczacz a te z żądłami nie miałyby kwiatków do zapylania, bo Fifeczka skosiłaby taką trawkę, zanim miałaby szansę zakwitnąć. Tak sobie myślę...

Re: Fifeczka

PostNapisane: Nie lip 24, 2016 10:08
przez zuza
Cudna Fifi i miala szczescie, ze trafila na Ciebie :)

Re: Fifeczka

PostNapisane: Nie lip 24, 2016 11:05
przez klaudiafj
Alija pisze:.Dla każdego coś fajnego :piwa: Gdybyś posiał np owies, to mała miałaby naturalny odkłaczacz a te z żądłami nie miałyby kwiatków do zapylania, bo Fifeczka skosiłaby taką trawkę, zanim miałaby szansę zakwitnąć. Tak sobie myślę...


tak, tak, owies musi być :D Fifeczka mogłaby doglądać upraw :)

Re: Fifeczka

PostNapisane: Nie lip 24, 2016 13:17
przez Trevor
Obrazek zatem będzie owies :)
Jutro zawożę Fifeczkę do jej byłej właścicielki na kilka dni :( Idę do szpitala na zabieg lub operację, zależy jak do nazwać. Zaraz po wyjściu ze szpitala po nią pojadę.
Obrazek Tymczasem Fifi zażywa słonecznej kąpieli.