Czy dobrze zrobiłam przygarniając dodatkowe trzy kocięta ?

W tym tygodniu zamierzam wybrać się do mojej cioci, dwa lata temu przygarnęła kotkę (choć myślała, że to kocurek), rok później z Filipa zrobiła się Filipka, przyprowadziła córeczkę, Filemonkę W tym roku Filusia urodziła czworo kociąt (a sama miała dopiero 11 miesięcy !
). Przeżyło dwoje... A w niedawno Filipka przyprowadziła swojego maluszka.
I ciocia stwierdziła, że dla tak starej kobiety (ma ponad 80 lat) jak ona to jest za dużo. No więc powtórzyłam jej co myślę o sterylizacji. Ciocia po dwu godzinnej rozmowie zgodziła się
. Ale pozostała kwestia, co z kuzynostwem...
Zaproponowałam by zamieścić ogłoszenie w internecie, a tu ciocia "nie oddam ich obcym ludziom". I gadaj tu z taką
Postawiła alternatywę, albo bierze ktoś z rodziny, albo się ich pozbędzie. Zamurowało mnie, spytałam się czy mówi poważnie. I powiedziała, że tak !
Wróciłam do domu i dzwoniłam do całej rodziny, nikt nie chce.
Wreszcie zrezygnowana usiadłam i doszłam do wniosku, że tylko ja mogę je przygarnąć. Zadzwoniłam do cioci i powiedziałam, że je wezmę.
Dobrze zrobiłam ? Mam 4-letniego kocura, kastrowanego, a dodatkowo myślałam czy by nie adoptować kociątka sąsiada.
Oj, wpadłam w kocie sprawy po uszy.

I ciocia stwierdziła, że dla tak starej kobiety (ma ponad 80 lat) jak ona to jest za dużo. No więc powtórzyłam jej co myślę o sterylizacji. Ciocia po dwu godzinnej rozmowie zgodziła się

Zaproponowałam by zamieścić ogłoszenie w internecie, a tu ciocia "nie oddam ich obcym ludziom". I gadaj tu z taką

Postawiła alternatywę, albo bierze ktoś z rodziny, albo się ich pozbędzie. Zamurowało mnie, spytałam się czy mówi poważnie. I powiedziała, że tak !


Wreszcie zrezygnowana usiadłam i doszłam do wniosku, że tylko ja mogę je przygarnąć. Zadzwoniłam do cioci i powiedziałam, że je wezmę.
Dobrze zrobiłam ? Mam 4-letniego kocura, kastrowanego, a dodatkowo myślałam czy by nie adoptować kociątka sąsiada.
Oj, wpadłam w kocie sprawy po uszy.
