W związku z tym chodzimy po weterynarzach, ale bez skutku, wyniki kotcaly czas ma dobre, bez konkretnych objawów neurologicznych (niedowłady itp.), choć wszyscy twierdzą, żę to tło mózgowe. W międzyczasie wykonano sanację pyska, bo było podejrzenie, że to zęby mu tak dokuczają. Dostawał sterydy, kroplówki oraz dosutnie nootropil na krążenie mózgowe. Stan ten był zmienny, okresowo był w dobrej formie, potem znowu wpadał w te dziwne stany. Robiłam filmy komorką, by pokazać te dziwne stany, bo najpierw u weta był ożywiony.
Od wczoraj stan się bardzo pogorszył, kot nie je i nawet nie połyka jedzenia włozonego do pyszczka, chodzi i przewraca się, chyba nie widzi. Rano miał kroplowkę, witaminy i steryd, była poprawa na całe cztery godziny, potem zapadł jakby w śpiączkę. Pojechaliśmy wieczorem, dostał następne leki, ale już nie pomogły, tylko u weta trochę się ożywił.
Kot od killku dni maiuczał inaczej i mruczał dziwnie - tak matowo. Teraz leży i nie rusza się, chociż jak go pogłaszcę, to troszeczkę mruczy, tak dziwnie i nie owtera oczu.Nikt nie wie, co to, ogolnie mówią (już czwarty wet), że to sprawy mózgowe. Wspominali coś, o MR glowy i ewentualnej konsultacji i profesora neurologii ziwerzęcej we Wrocławiu, ale to trudne do osiągnięcia, a sam rezonans to ponad 1000 zł. Pani doktor mowiła, że to i tak nie pomoże Kubie, jedynie pozwoli pomóc podjąĆ DECYZJĘ

Czekać, aż kot sam zdechnie, uspić, nie wiem czy wyżyje dlugo na kroplówkach... Kot musi jeść, a on śpi i nie chce...
To bardzo kochany i mądry kot, ma nadal piękne futro, schudł niewiele, gdy tak śpi nikt nie pomyslałby, że jast tak chory.
Teraz właśnie wstał i idzie, ale bardzo dziwny, siadł teraz i patrzy w podłogę. Dałam jedzonko, które lubi, ale łapki mu się rojechaly, leży mordką w talerzu i nie je, nawet nie oblizał pyszczka. Jutro rano o 9 wizyta, ale czy on dozyje ?! CO TO JEST DO CHOLERY, CO ROBIĆ ?!
pRZEPRASZAM ZA CHAOS I LITERÓWKI, ALE PŁACZĘ
