Re: Oddam Kałasznikowa.
Napisane: Wto kwi 18, 2017 12:48
Ja też sobie nie wyobrażam, dlatego zawsze kładłam nacisk na socjalizację i szkolenie by w razie czego mieć na tyle ułożonego psa coby z nim móc zamieszkać w budce telefonicznej w razie "w".
ONka wezmę bo wątpię czy znają mu coś lepszego, już rozmawiałam z pracownikiem bo to on się zajmie psem od strony żywienia. spacerów itd.
Może nawet pies zamieszka razem z nim w służbowym mieszkaniu nad stajnią. O ile schody nie będą stanowiły przeszkód.
Jeśli pies okaże się pojętny i nieagresywny do koni to w ogóle będzie chodził luzem po posesji razem z moim rotkiem.
Ale sąsiadom nic jeszcze nie powiedziałam, niech wysilą się z ogłoszeniami.
ONka wezmę bo wątpię czy znają mu coś lepszego, już rozmawiałam z pracownikiem bo to on się zajmie psem od strony żywienia. spacerów itd.
Może nawet pies zamieszka razem z nim w służbowym mieszkaniu nad stajnią. O ile schody nie będą stanowiły przeszkód.
Jeśli pies okaże się pojętny i nieagresywny do koni to w ogóle będzie chodził luzem po posesji razem z moim rotkiem.
Ale sąsiadom nic jeszcze nie powiedziałam, niech wysilą się z ogłoszeniami.