mir.ka pisze:i co po rozmowie na temat operacji Tosi?
Mirko,
Tosia będzie operowana w najbliższą środę o godz. 9.30 w Canfelisie. Córka zawiezie nas przed pracą, a potem koło godz. 18-ej pojedzie po kotkę.
Ja w tym czasie będę z wnusiem.
Tosia musi być na czczo i bez antenololu - to jakby jest oczywiste
Kotka do podawania dopyszcznego w domu dostanie jeden lek (nie antybiotyk), po 5-7 dniach będę musiała skontrolować poziom wapnia (następnym razem po 10-14 dniach).
W zależności od wyników będzie musiała brać wapn w zastrzykach albo nie. Córka daje radę z zastrzykami, więc nie powinna mieć kłopotów z "obsługą" Tosi. Nie będzie potrzeby zdejmowania szwów, z czego się bardzo cieszę, bo to bardzo daleko ode mnie.
Nie wiem co się stało, ale jestem zupełnie spokojna, cała "panika" gdzieś się ulotniła precz
Już mnie to wszystko nie przerasta .... nie mam żadnych obaw ...
Ach, te pieprzone hormony (nadal ich nie zbadałam
- ale na bank je zrobię po operacji Tosi) ...... skaczą raz w górę, raz w dół ....
a człek wiksuje ...