Gosiagosia pisze:
Cudny jest dzięki Wam. Po co mu papiery on bez nich jest śliczny.
Ludzie a właściwie to @@@ biorą zwierzaka i bez skrupułów wyrzucają. Mam takie dwie biedy wyrzucone Pusie i Emi.
Też tego nigdy nie rozumiem ....
Szkoda, że nas dobrych dla zwierząt jest mniej niż zwierząt potrzebujących pomocy, skrzywdzonych przez "ludzi" ...
U mnie prawie wszystkie były uratowane
Tysia - wzięta z zakoconego i biednego domu
Tosia - z działek jako małe kocię
Tola - sama rzuciła się na długie palto mojej córki i wdrapała po niej jak po drzewie, była w opłanym stanie ...
Dziunia - wykupiona z pseudohodowli (miała 3 lata, a już wiele razy rodziła ... za wcześniej dopuszczona i waży tylko 4 kg)
Cynamon - znaleziony na wsi przez wolontariuszkę, miał mieć w u nas DT, ale bardzo długo się aklimatyzował i został na stałe
Tilka - uratowana przez Dorcia44 - u nas miała mieć DT, ale została na stałe, bo pokochałam czarną pięknotę bardzo
Tymon - już pisałam
Fituś - to psiak córki, ale źle znosił samotny pobyt w domu, więc został z nami .... dziadkami emerytami
Mieliśmy jeszcze 2 On-ki od szczeniaka - psa i sunię, oraz porzuconą ON-kę, która była z nami tylko ok. 3 lat (nowotwór)