Kotinowo (5)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 10, 2017 8:46 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

zuza pisze:Zdrowia wszystkim! Szara nie miala szczesliwie zadnych efektow ubocznych metizolu, wiec sie nawet nie zainteresowalam... :oops:


Tak z ręką na sercu, to pewnie nikt mi nie powie, że to efekt uboczny metizolu ....
To takie tylko moje "gdybanie" - szukam przyczyny odmiennego zachowania kotulki ....
Może to być zupełnie inna przyczyna ... ale bez dodatkowych badan pewnie niczego i wet nie wyduma ....

Dzisiaj Tosia od rana jest bardzo spokojna, trochę mi raniutko potowarzyszyła mraucząc i łazikując wszędzie tam gdzie ja,
ale szybko zwinęła się w kłębuszek na fotelu i smacznie śpi, a jej serduszko jak na razie nie szaleje .... :D :201461

Jutro rano idę z nią na kontrolę, po receptę i kolejne kontrolne badanie krwi ...
A przy okazji może "moja wetka" znajdzie przyczynę drapania łepetynki i uszka .... chociaż strupki są już ledwo widoczne.
Te ranki przemywam jej tylko letnią wodą, bo może to zmniejsza swędzenie .... ?
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 10, 2017 14:10 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Już wszystko jasne, bez wizyty u weterynarza ....
Ale i tak idę, aby zrobić kolejne badania i może lekarka da Tosi jakiś lek przeciwświądowy i przeciwwymiotny ...

http://www.zpazurem.pl/artykuly/kocia_tarczyca

(...) "Tarczyca jest dla kotów bardzo ważnym gruczołem. Odpowiada nie tylko za kocią przemianę materii, ale także wpływa na wygląd skóry i apetyt. Ponieważ na choroby tarczycy szczególnie narażone są starsze koty, warto zdawać sobie sprawę z zagrożenia.

Na choroby tarczycy szczególnie narażone sa koty po ósmym roku życia. Na choroby tarczycy szczególnie narażone sa koty po ósmym roku życia. Źródło: shutterstock
Nadczynność tarczycy jest zaburzeniem wynikającym z nadmiernego wydzielania hormonów przez ten gruczoł. Bardzo często pojawia się ona u kotów starszych niż osiem lat i zwykle spowodowana jest niezłośliwym guzem umiejscowionym w gruczole. To on pobudza tarczycę do nadmiernej produkcji hormonów.

Hormony tarczycy są odpowiedzialne za regulowanie metabolizmu. Kiedy więc w organizmie kota jest ich za dużo, szybkość przemiany materii rośnie, co powoduje wzrost ciśnienia krwi, a w konsekwencji m. in. uszkodzenia organów takich jak serce, nerki, wątroba i oczy.

Objawami, które mogą sugerować, że kot ma nadczynność tarczycy są utrata wagi, znaczny wzrost lub brak apetytu, wymioty, biegunka, zwiększone pragnienie, częste oddawanie moczu, zmniejszenie elastyczności skóry, pobudzenie, wzmożona aktywność, zaburzenia w koordynacji ruchowej. Weterynarz potwierdzi to najpierw sprawdzając, czy tarczyca kota jest wyczuwalna pod palcami (funkcjonująca prawidłowo nie daje się namacać). Zapyta także o występowanie poszczególnych objawów. Kolejnym krokiem będzie natomiast wykonanie badań labolatoryjnych, które pozwolą określić poziom hormonów tarczycy we krwi. Weterynarz może zdecydować także o badaniu USG gruczołu, a także badaniu RTG klatki piersiowej – dzięki niemu będzie można wykluczyć ewentualne przerzuty nowotworowe (choć tylko 1-2% zdiagnozowanych guzów tarczycy okazuje się być nowotworem złośliwym, to zawsze trzeba brać pod uwagę taką ewentualność).

Obecnie stosuje się trzy metody leczenia nadczynności tarczycy. Pierwsza to podawanie leków hamujących produkcję hormonów tarczycy. Jest ona dość skuteczna, jednak kot musi przyjmować leki przez całe życie – w przeciwnym razie wystąpi nawrót choroby. Niekiedy występują skutki uboczne takie jak świąd i wymioty. Jako alternatywę, weterynarz może zalecić operacyjne usunięcie zmienionych chorobowo płatów tarczycy, co trwale rozwiązuje problem. Niestety, operacja niesie za sobą spore ryzyko, możliwy jest także nawrót choroby. Całkowicie bezpieczne dla kota jest natomiast leczenie radioaktywnym jodem. Podawany podskórnie wyłapywany jest przez komórki tarczycy. Jednak ponieważ radioaktywny jod może być niebezpieczny dla ludzi, przez okres leczenia, czyli około siedem dni, kot musi pozostać w specjalnie do tego przystosowanym szpitalu.

Znacznie rzadziej występuje u kotów niedoczynność tarczycy i zwykle jest ona skutkiem leczenia nadczynności lub usunięcia gruczołu. Zwierzę robi się wtedy ospałe, słabe, tyje, maleje jego wytrzymałość na zimno, sierść robi się matowa, sucha i łamliwa, pojawia się łupież, zanika ruja. Diagnoza – podobnie jak w przypadku podejrzenia nadczynności tarczycy – zapada na podstawie wyników badań krwi i zaobserwowanych objawów, a leczenie polega na podawaniu brakujących hormonów i może trwać nawet kilka miesięcy."
Ostatnio edytowano Wto kwi 11, 2017 5:46 przez Kotina, łącznie edytowano 1 raz
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 10, 2017 14:22 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

powodzenia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72782
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon kwi 10, 2017 17:13 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Wróciłam ... zmachałam się jak goopia ... nie wiedziałam, że jest aż tak ciepło 8O
Dobrze, że wiatr dawał czadu, bo bym pewnie musiała się po drodze rozbierać ... :?

Teoria, internetowa wiedza sobie, a życie ... ma to w głębokim poważaniu :roll:

Ale ad rem, ad rem Cioteczki :)
Tosi podrapana łepetynka bardzo nie spodobała się naszej wetce, tak samo jak galopujące serduszko :(
- odstawiamy metizol, podajemy lek na serce
- dostała zastrzyk z antybiotykiem długo działającym, bo zadrapania zaczęły wyglądać jakby już rozpoczął się stan zapalny :(
- mam nie podawać też bielucha (dostawała jako nagrodę po lekarstwie) ... tak na wszelki wypadek, bo m o ż e on uczula Tosię :?
- obserwujemy koteczkę
Po świętach meldujemy się u weterynarza ... jeśli oczywiście nie wydarzy się nic niepokojącego ...

Oby ... bo kwiecien mocno nadwyrężył nasz budżet ..... :placz: :placz:
- ubezpieczenie auta ... horror !!!
- wizyty u weta Tosi i Toli .... makaskra !!!
- dentysta TZ ... to się dopiero okaże ... :strach:
o świętach nawet nie wspomnę .... :mrgreen:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 10, 2017 17:18 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Kotina pisze:Wróciłam ... zmachałam się jak goopia ... nie wiedziałam, że jest aż tak ciepło 8O
Dobrze, że wiatr dawał czadu, bo bym pewnie musiała się po drodze rozbierać ... :?

Teoria, internetowa wiedza sobie, a życie ... ma to w głębokim poważaniu :roll:

Ale ad rem, ad rem Cioteczki :)
Tosi podrapana łepetynka bardzo nie spodobała się naszej wetce, tak samo jak galopujące serduszko :(
- odstawiamy metizol, podajemy lek na serce
- dostała zastrzyk z antybiotykiem długo działającym, bo zadrapania zaczęły wyglądać jakby już rozpoczął się stan zapalny :(
- mam nie podawać też bielucha (dostawała jako nagrodę po lekarstwie) ... tak na wszelki wypadek, bo m o ż e on uczula Tosię :?
- obserwujemy koteczkę
Po świętach meldujemy się u weterynarza ... jeśli oczywiście nie wydarzy się nic niepokojącego ...

Oby ... bo kwiecien mocno nadwyrężył nasz budżet ..... :placz: :placz:
- ubezpieczenie auta ... horror !!!
- wizyty u weta Tosi i Toli .... makaskra !!!
- dentysta TZ ... to się dopiero okaże ... :strach:
o świętach nawet nie wspomnę .... :mrgreen:


mnie też nieraz zdarzało się naczytać w internecie o chorobach zwierzaków i weterynarz musiał mnie dopiero uświadomić ,
a co dostała na serce?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72782
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon kwi 10, 2017 17:31 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

mir.ka pisze:
Kotina pisze:Wróciłam ... zmachałam się jak goopia ... nie wiedziałam, że jest aż tak ciepło 8O
Dobrze, że wiatr dawał czadu, bo bym pewnie musiała się po drodze rozbierać ... :?

Teoria, internetowa wiedza sobie, a życie ... ma to w głębokim poważaniu :roll:

Ale ad rem, ad rem Cioteczki :)
Tosi podrapana łepetynka bardzo nie spodobała się naszej wetce, tak samo jak galopujące serduszko :(
- odstawiamy metizol, podajemy lek na serce
- dostała zastrzyk z antybiotykiem długo działającym, bo zadrapania zaczęły wyglądać jakby już rozpoczął się stan zapalny :(
- mam nie podawać też bielucha (dostawała jako nagrodę po lekarstwie) ... tak na wszelki wypadek, bo m o ż e on uczula Tosię :?
- obserwujemy koteczkę
Po świętach meldujemy się u weterynarza ... jeśli oczywiście nie wydarzy się nic niepokojącego ...

Oby ... bo kwiecien mocno nadwyrężył nasz budżet ..... :placz: :placz:
- ubezpieczenie auta ... horror !!!
- wizyty u weta Tosi i Toli .... makaskra !!!
- dentysta TZ ... to się dopiero okaże ... :strach:
o świętach nawet nie wspomnę .... :mrgreen:


mnie też nieraz zdarzało się naczytać w internecie o chorobach zwierzaków i weterynarz musiał mnie dopiero uświadomić ,
a co dostała na serce?



Atenolol
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 10, 2017 17:35 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Kotina pisze:
mir.ka pisze:
Kotina pisze:Wróciłam ... zmachałam się jak goopia ... nie wiedziałam, że jest aż tak ciepło 8O
Dobrze, że wiatr dawał czadu, bo bym pewnie musiała się po drodze rozbierać ... :?

Teoria, internetowa wiedza sobie, a życie ... ma to w głębokim poważaniu :roll:

Ale ad rem, ad rem Cioteczki :)
Tosi podrapana łepetynka bardzo nie spodobała się naszej wetce, tak samo jak galopujące serduszko :(
- odstawiamy metizol, podajemy lek na serce
- dostała zastrzyk z antybiotykiem długo działającym, bo zadrapania zaczęły wyglądać jakby już rozpoczął się stan zapalny :(
- mam nie podawać też bielucha (dostawała jako nagrodę po lekarstwie) ... tak na wszelki wypadek, bo m o ż e on uczula Tosię :?
- obserwujemy koteczkę
Po świętach meldujemy się u weterynarza ... jeśli oczywiście nie wydarzy się nic niepokojącego ...

Oby ... bo kwiecien mocno nadwyrężył nasz budżet ..... :placz: :placz:
- ubezpieczenie auta ... horror !!!
- wizyty u weta Tosi i Toli .... makaskra !!!
- dentysta TZ ... to się dopiero okaże ... :strach:
o świętach nawet nie wspomnę .... :mrgreen:


mnie też nieraz zdarzało się naczytać w internecie o chorobach zwierzaków i weterynarz musiał mnie dopiero uświadomić ,
a co dostała na serce?



Atenolol



żeby jej pomógł :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72782
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto kwi 11, 2017 6:43 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Podałam Tosia wczoraj pierwszy raz tabletkę na serduszko i dzisiaj - jak do tej pory - śpi spokojnie, dotykając klatki piersiowej nie słyszę aby serce biło za szybko.
Na razie nie będę jej przeszkadzać, niech odsypia spokojnie .... sporadycznie jeszcze trzepie uszkami, ale nie pojawiły się nowe zadrapania. Tosia śpi na fotelu w pokoju a nie na balkonie :ok: :ok:

Obrazek

Tolcia wygrzewa się na słoneczku :201461

Obrazek

Tysia też lubi słoneczko :201461

Obrazek

Dziunieczka - czeka ją porządne szczotkowanie, bo pojawiły się tu i tam kołtuny ..... ciut koteczkę zaniedbałam :oops: :oops: :201461

Obrazek

Tilka też wymaga szczotkowania , chociaż nie ma żadnych kołtunów :201461

Obrazek

Cymek nigdy się nie kołtuni i bardzo mało gubi siersci, za to uwielbia szczotkowanie :201461

Obrazek

Tymi nie lubi szczotkowania, ale za to,lubi wylegiwać się na kapciach Dużego 8O

Obrazek

Postawiłam dodatkową kuwetę z myślą o Tysi, która lubi sikać na miękkie podłoże :evil:
zamiast żwirkiem wyłożyłam ją podkładem - czasami księżniczka raczy z niej skorzystać ...
ale tym razem powalił się tam Tymi .... no, cóż każdy ma inne upodobania :ryk: :ryk:

Obrazek


Idę myć okna .... każdego dnia "zaliczę" jedno, bo ... starość nie radość - nie dam rady więcej :cry:
mąż umyje 3, a ja dwa .... szyby obudowy balkonu ... poczekają jeszcze .... na lepsze czasy :oops:

Bardzo mi się nie podoba, że nie mam już tyle krzepy co kiedyś :evil: robota paliła mi się w rękach .... a dzisiaj ... ech szkoda gadać :(
A tak bardzo lubię ten porządek nad porządkami na wiosenne święta ....
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 11, 2017 14:23 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Ja też już nie mam tyle siły :placz:
Okna umyl mąż.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25551
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 11, 2017 14:45 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Okna moze umyje latem :)

Ale nie jest to powiedziane ;) Chociaz jak bedziemy siatkowac drzwi do nikad to moze sie to okazac koniecxzne, zeby sie nie pobrudzic zanadto ;)

Lubie zdjecia Twojego towarzystwa :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto kwi 11, 2017 15:24 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

stadko :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:


ja już okna umyłam, mam mniej niz miałam jak mieszkałam w bloku i znacznie mniejsze, nie napiszę ,ze mycie ich to przyjemność :mrgreen: , bo nie lubię sprzątać, ale nie ma porównania z tym co było a jest teraz, umycie jednego razem ze zmianą firanek to 20 min :)
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72782
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto kwi 11, 2017 16:40 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Gosiagosia pisze:Ja też już nie mam tyle siły :placz:
Okna umyl mąż.


Dzięki, lepiej się poczułam ... w grupie zawsze razniej :ok: :ok:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 11, 2017 16:42 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

zuza pisze:Okna moze umyje latem :)

Ale nie jest to powiedziane ;) Chociaz jak bedziemy siatkowac drzwi do nikad to moze sie to okazac koniecxzne, zeby sie nie pobrudzic zanadto ;)

Lubie zdjecia Twojego towarzystwa :)


To też jest prawidłowe podejście do zagadnienia ... pt okna :wink: :ok: :ok: :ok: :ok:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 11, 2017 16:45 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Kotina pisze:
Gosiagosia pisze:Ja też już nie mam tyle siły :placz:
Okna umyl mąż.


Dzięki, lepiej się poczułam ... w grupie zawsze razniej :ok: :ok:

Jak to mówią peseloza nieuleczalna jest. :ryk: :ryk: my jesteśmy młode tylko delikatne :mrgreen:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25551
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 11, 2017 16:51 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

mir.ka pisze:stadko :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:


ja już okna umyłam, mam mniej niz miałam jak mieszkałam w bloku i znacznie mniejsze, nie napiszę ,ze mycie ich to przyjemność :mrgreen: , bo nie lubię sprzątać, ale nie ma porównania z tym co było a jest teraz, umycie jednego razem ze zmianą firanek to 20 min :)


"Toć to sziok" ... :wink:
jesteś dobra !! :ok: :ok: :ok:

Dla odmiany ja lubię sprzątać, a nie lubię gotować ... może dlatego, że gdy się posprząta to widać od razu i ma się niemal natychmiastową satysfakcję,
Z gotowaniem to zupełnie inna bajka ... człek się nastoi, nagotuje, nawącha (jak mówiła moja babcia), a potem 15 min i nic - oprócz brudnych naczyn - nie zostaje :evil:

Mieszkam w bloku i okien mam 5 szt. - dwa mniejsze, a pozostałe duże ....
Z firankami mam dylemat .... wprost nie cierpię wieszania ich :twisted: :twisted:
(mąż nie dał się na to nigdy namówić :cry: :cry: )
A ja tak bardzo lubię białe firanki w oknach ...
Dylemat polega na tym, że ciągle nie wiem czego bardziej nie lubię ... okien bez firanek czy wieszania firanek ... :roll:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 162 gości