Kotina pisze:Jestem już po kolejnej wizycie z Fitusiem u weta. Wyniki moczu ma w zasadzie dobre
W zasadzie nie ma krwi, która jest widoczna na podłodze ... idzie i kapią mu co jakiś czas z fujarki krople krwi
Mocz jest za bardzo rozwodniony ... ale nie wiedzą dlaczego
Podczas badania wetka zdjęła Fitusiowi malutki skrzepik (?) z czubka fujarki ...
Na szybko zrobiono usg pęcherza - nie widać żadnych kamieni, ścianki lekko pogrubione - ale weta z Marcela nie umiała tego zinterpretować
Fituś dostał 4 zastrzyki, w tym antybiotyk .... po 3 godzinach powinna być poprawa, jeśli nie będzie mają mnie zapisać na usg nerek (po co ?) do dr Seweryna ....
Pozostaje mi obserwować psiaka, w drodze powrotnej od weta sikał co krok - często dosłownie po kropelce
Moim zdaniem ma na pewno zapalenie pęcherza, ale chyba coś jeszcze ...
Wg mnie ta krew nie pochodzi z pęcherza .... nie wiem skąd, ale jest
Jak nie będzie poprawy, to pojadę ZNOWU do Canfelisu .... tam są zdecydowanie bardziej kompetentni lekarze - tylko to tak daleko ode mnie
Mam dość, zdecydowanie dość ....
Zwierzęta też mi nie pomagają - Tymon pokichuje - pewnie go nie zakryli kocykiem gdy wybudzał się z narkozy po strzyżeniu
Tosia - też kicha co jakiś czas i ciągle siedzi przy grzejnikach ...
Do tego od 11.00 do 18.00 mam u siebie wnusia - zaziębiony i nie chodzi do przedszkola
Praktycznie więc mogę coś zrobić tylko do 11-ej, potem już nic, wieczorem nie mam po prostu siły na nic ....
Oczywiście mąż szanowny nie współpracuje, bo .... ma focha
Faceci na emeryturze, którzy nie mają żadnego hobby, gorsi są od nastolatek, którym buzują hormony ...
No, to sobie ponarzekałam ... czy ulżyło ? niewiele ....
Sorki, Cioteczki, już zmykam z tym narzekaniem i biadoleniem .....
a ponarzekaj sobie, będzie Ci lzej
zwierzaki czasami pokichują, moje też, o tej porze to moze być nawet z powodu suchego powietrza w mieszkaniu
wydaje mi się, ze szkoda leczyć Fitusia, a raczej wydawać pieniadze w tej lecznicy, lepiej jedż z nim do Canfelisu, pomimo ,ze masz dalej, bo szkoda żeby psiak się tak męczył i Ty z nim