Kotinowo (5)

Kciuki ogromne!

Trzymam!

trzymamy

Dzięki, Kochane, wielkie dzięki :1luvu:

Byłam przed Canfelisem jakieś 40 min przed czasem, ale klapnęłam sobie na przystanku i nawet z Tosię nie zmokłyśmy.
Byłyśmy w lecznicy punktualnie o 9-ej, ale Pani doktór gdy tylko zobaczyła, że już jesteśmy, to przyjęła nas wcześniej .... :ok:

Córka po pracy odbierze Tosię .... tak koło 18-19.00 - dziadkowie zostaną z wnusiem :1luvu:

Dr Dominika zadzwoni do mnie, gdy tylko operacja się skończy, a Tosia wybudzi ...

Wracałam komunikacją miejską .... "biegusiem" .... dwa autobusy, około godziny jazdy, bez tłoku i czekania ...
Obawiałam się, że będzie gorzej .... :ok:

Mam wspaniałą córkę, zawiozła mnie z Tosią, chociaż wczoraj do 2-ej w nocy piekła szarlotki na swoje imieniny ... w pracy już od paru dni wszyscy pytali czyn na imieniny na pewno upiecze szarlotkę :1luvu:

Supercorka

kciukow nie puszczam

Kciuki

napisz zaraz jak tylko lekarka do Ciebie zadzwoni
ale bedzie dobrze :ok:

HURA !!
TOSIA już po .... wszystko przebiegło idealnie, książkowo, bez najmniejszych komplikacji - jak powiedziała dr :ok:

Cały jeden płat usunięty, był to gruczolak - obie lekarki zdecydowały, że nie ma potrzeby badania histopatologicznego (uff, bo to dodatkowe wydatki) :ok:

Cieszę się bardzo, zdążyłam w odpowiednim momencie - nie było co czekać ....
Niepotrzebnie tylko męczyłam Tosię tymi lekami na nadczynność :oops:

Nic, to nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, jestem mądrzejsza i na drugi raz na pewno będę się konsultowała WCZESNIEJ z dr Borkowską :ok:

Wielkie dzięki DZIEWCZYNY za kciuki :201494

Wyobrażam sobie, jak się cieszysz, skoro ja się cieszę jak gwizdek!

Super, że skoro już coś być musiało, to tylko gruczolak.

I mam nadzieję, że to już koniec niespodzianek i cudów z Tosi tarczycą. I teraz tylko rekonwalescencja.

Nie zdziw sie wygladem szyjki Tosi, bedzie wygolona i zolta pewnie. Chociaz dzis to moze miec opatrunek.
Ladnego gojenia

Słupek pisze:Wyobrażam sobie, jak się cieszysz, skoro ja się cieszę jak gwizdek!

Super, że skoro już coś być musiało, to tylko gruczolak.

I mam nadzieję, że to już koniec niespodzianek i cudów z Tosi tarczycą. I teraz tylko rekonwalescencja.

Słupku

Czuję się jakby mi skrzydła wyrosły, taka jakaś lekutka jestem :ok:

Nadal planuję być pod kontrolą tej samej doktór, jeśli zdecyduje, że w sierpniu będzie wskazana druga operacja - jestem na to gotowa .... żadnych wątpliwości :ok:

zuza pisze:Nie zdziw sie wygladem szyjki Tosi, bedzie wygolona i zolta pewnie. Chociaz dzis to moze miec opatrunek.
Ladnego gojenia

Nie jestem pewna czy będzie miała nawet opatrunek .... coś tam dr mówiła, ale jednak mały stersik mnie dopadł i tak z połowę tylko zapamiętałam :cry:

Dostanę całą rozpiskę na papierze ... dr zna nie tylko zwierzęta, ale i ich właścicieli :ryk:

Tosia sama nie dosięgnie do miejsca po operacji, ale muszę pilnować Tysi - jej matki zastępczej, aby nie zaczęła Tosi wylizywać ....
Mam jednak nadzieję, że specyficzny zapach Tosi po operacji zniechęci Tysię do .... mycia rekonwalescentki

super wiadomości :ok:

Kotinowo (5)

Kto przegląda forum