Kotinowo (5)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 05, 2017 9:52 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

mir.ka pisze:byłam, widziałam :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:



Jak zawsze niezawodna :201494 :1luvu:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 05, 2017 9:54 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Kotina pisze:
mir.ka pisze:byłam, widziałam :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:



Jak zawsze niezawodna :201494 :1luvu:


a bo akurat weszłam posprawdzać poczty to i na miau zerknęłam :wink: i dobrze trafiłam :D
a już myslałam co u Was bo dawno wiesci i fotek nie było
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72793
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt maja 05, 2017 9:56 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

mir.ka pisze:Czyli u Tosi to jest chore serduszko nie tarczyca? bo jak po tych lekach jest jej lepiej, a po poprzednich gorzej sie czuła


Miruś, nie mam pojęcia ... przy nadczynności tarczycy serce popitala jak goopie ... to jeden zn objawów
Leki zwolniły pracę serca, ale nie wyleczyły przyczyny tego stanu .... kardiolog ma ocenić czy serce kiepsko pracuje z powodu nie wyregulowanych hormonów tarczycy czy jest może jakaś inna przyczyny ...
Tarczyca sama się nie ureguluje ... :(
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 05, 2017 9:58 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Kotina pisze:
mir.ka pisze:Czyli u Tosi to jest chore serduszko nie tarczyca? bo jak po tych lekach jest jej lepiej, a po poprzednich gorzej sie czuła


Miruś, nie mam pojęcia ... przy nadczynności tarczycy serce popitala jak goopie ... to jeden zn objawów
Leki zwolniły pracę serca, ale nie wyleczyły przyczyny tego stanu .... kardiolog ma ocenić czy serce kiepsko pracuje z powodu nie wyregulowanych hormonów tarczycy czy jest może jakaś inna przyczyny ...
Tarczyca sama się nie ureguluje ... :(


a bierze jeszcze leki na tarczycę? czy ma odstawione?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72793
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt maja 05, 2017 10:03 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

mir.ka pisze:
Kotina pisze:
mir.ka pisze:Czyli u Tosi to jest chore serduszko nie tarczyca? bo jak po tych lekach jest jej lepiej, a po poprzednich gorzej sie czuła


Miruś, nie mam pojęcia ... przy nadczynności tarczycy serce popitala jak goopie ... to jeden zn objawów
Leki zwolniły pracę serca, ale nie wyleczyły przyczyny tego stanu .... kardiolog ma ocenić czy serce kiepsko pracuje z powodu nie wyregulowanych hormonów tarczycy czy jest może jakaś inna przyczyny ...
Tarczyca sama się nie ureguluje ... :(


a bierze jeszcze leki na tarczycę? czy ma odstawione?



Na razie ma odstawione .... myślę, że po diagnozie kardiologa, wetka sprobuje znowu podać metizol Tosi, ale to też będzie zależało od wyników badania krwi
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 05, 2017 10:09 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Kotina pisze:
mir.ka pisze:
Kotina pisze:
mir.ka pisze:Czyli u Tosi to jest chore serduszko nie tarczyca? bo jak po tych lekach jest jej lepiej, a po poprzednich gorzej sie czuła


Miruś, nie mam pojęcia ... przy nadczynności tarczycy serce popitala jak goopie ... to jeden zn objawów
Leki zwolniły pracę serca, ale nie wyleczyły przyczyny tego stanu .... kardiolog ma ocenić czy serce kiepsko pracuje z powodu nie wyregulowanych hormonów tarczycy czy jest może jakaś inna przyczyny ...
Tarczyca sama się nie ureguluje ... :(


a bierze jeszcze leki na tarczycę? czy ma odstawione?



Na razie ma odstawione .... myślę, że po diagnozie kardiologa, wetka sprobuje znowu podać metizol Tosi, ale to też będzie zależało od wyników badania krwi



a jak Tosia znosi leczenie , bo koty są raczej ciężkimi pacjentami
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72793
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt maja 05, 2017 10:25 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Fotki podziwiałam :201494 kciuki za Tosiulke :ok: :ok: często przy chorej tarczycy są kłopoty z serduszkiem.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25552
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 05, 2017 10:53 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Za serduszko!

Milo popatrzec na to towarzystwo.
Za echo i wizyte u specjalisty to raczej dosc normalna kwota. U ludzkich jest drozej ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84876
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt maja 05, 2017 20:23 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Tez podziwiałam :ok: :mrgreen:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70656
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 09, 2017 19:37 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Serdeczne pozdrowionka dla całego Kotinkowa razem i osobno! :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro maja 10, 2017 7:20 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Witajcie, Cioteczki :1luvu:
Dzięki za odwiedziny :201494
Jakoś ostatnio nie wyrabiam się z czasem .... :oops: dzien ma za mało godzin, a ja za małą kondycję :(

Tosia już po wizycie u kardiologa – kardiomiopatia rozstrzeniowa … na szczęście w początkowej fazie.
Musi brać leki, a kontrola w styczniu przyszłego roku, jeśli nie będzie pogorszenia

Postanowiłam też wziąć Dziunię na kontrolne badanie krwi, ostatnio miała robioną morfologię przed sterylką – ok. 8 lat temu, raz potem była u weta,
bo ta kocica właściwe nie chorowała. Ale ostatnio Dziunia zachowywała się nietypowo – nawet jak na nią  większość dnia przesypiała w trudno-dostępnych miejscówkach,
rzadko przychodziła na jedzonko, a jak już przyszła to kaprysiła, sierść zrobiła jej się matowa i wydawało mi się, że jest odwodniona (skóra na brzuszku czasami jakby się zlepiała).

Wzięłam torbę transportową z ortalionu (czy czegoś podobnego) i wstawiłam Dziunię do środka. Nie spodziewałam się jakiegokolwiek oporu,
bo często spała w nim i w ogóle ta kocica nie sprawiała kłopotów przy wizytach u weta …
Ale tym razem było inaczej, moja delikatna koteczka wpadła w szał :strach: nie mogłam sobie z nią poradzić, wija się jak tylko kot potrafi używając nieobciętych pazurków :(
Mam sznyty na nodze i na rękach, których niejeden wyrokowiec nie powstydziłby się … Przy pomocy męża w koncu wsadziliśmy kocicę do torby.
Opatrzyłam kapiące krwią rany i pojechaliśmy do lecznicy, gdzie nie omieszkałam się „pochwalić” swoimi ranami ciętymi …
Wetka była zdziwiona, bo Dziunia w gabinecie zachowywała się IDEALNIE :mrgreen: badanie palpacyjne, mierzenie temperatury, pobranie krwi – proszę bardzo – zero sprzeciwu.
Lekko zaprotestowała tylko przy oględzinach paszczęki … i tu okazało się co mogło być przyczyną histerycznej reakcji kotuli.
Jeden kieł bujający się, drugi już chyba dawno złamany, lekki stan zapalny w mordeczce. Kieł tak się bujał, że w pewnym momencie po prostu spadł jej na język, a ta ...
błyskawicznie go połknęła 8O Nic to mam teraz „archeologiczne zadanie” – muszę każdej kociej kupie zrobić dokładne oględziny – może znajdę kieł :evil:

Wyniki Dziuni nie są najlepsze, ma podwyższony cukier (167, a norma 108) oraz białko całkowite (norma 8, a ma 9.45 ), bardzo niskie płytki – 80, a norma najniższa 200 (odwoniła się ?),
lekko podwyższone MCV oraz kreatynina. Eozynofile na 12,5 (norma 12). Mieli zrobić jeszcze T4, ale nie mam ich w odebranych wynikach – może to tylko niedopatrzenie.
Nie chciałabym być w ich skórze, gdyby się okazało, że zapomnieli :evil: Jeszcze raz narażać bardzo wrażliwą kotulę na stres :evil: :evil: :evil:

Dzisiaj wybieram się z wynikami do wetki prowadzącej moje koty, bo - wiadomo - potrzebna jest ich fachowa interpretacja.
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 10, 2017 10:07 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Kotina pisze:Witajcie, Cioteczki :1luvu:
Dzięki za odwiedziny :201494
Jakoś ostatnio nie wyrabiam się z czasem .... :oops: dzien ma za mało godzin, a ja za małą kondycję :(

Tosia już po wizycie u kardiologa – kardiomiopatia rozstrzeniowa … na szczęście w początkowej fazie.
Musi brać leki, a kontrola w styczniu przyszłego roku, jeśli nie będzie pogorszenia

Postanowiłam też wziąć Dziunię na kontrolne badanie krwi, ostatnio miała robioną morfologię przed sterylką – ok. 8 lat temu, raz potem była u weta,
bo ta kocica właściwe nie chorowała. Ale ostatnio Dziunia zachowywała się nietypowo – nawet jak na nią  większość dnia przesypiała w trudno-dostępnych miejscówkach,
rzadko przychodziła na jedzonko, a jak już przyszła to kaprysiła, sierść zrobiła jej się matowa i wydawało mi się, że jest odwodniona (skóra na brzuszku czasami jakby się zlepiała).

Wzięłam torbę transportową z ortalionu (czy czegoś podobnego) i wstawiłam Dziunię do środka. Nie spodziewałam się jakiegokolwiek oporu,
bo często spała w nim i w ogóle ta kocica nie sprawiała kłopotów przy wizytach u weta …
Ale tym razem było inaczej, moja delikatna koteczka wpadła w szał :strach: nie mogłam sobie z nią poradzić, wija się jak tylko kot potrafi używając nieobciętych pazurków :(
Mam sznyty na nodze i na rękach, których niejeden wyrokowiec nie powstydziłby się … Przy pomocy męża w koncu wsadziliśmy kocicę do torby.
Opatrzyłam kapiące krwią rany i pojechaliśmy do lecznicy, gdzie nie omieszkałam się „pochwalić” swoimi ranami ciętymi …
Wetka była zdziwiona, bo Dziunia w gabinecie zachowywała się IDEALNIE :mrgreen: badanie palpacyjne, mierzenie temperatury, pobranie krwi – proszę bardzo – zero sprzeciwu.
Lekko zaprotestowała tylko przy oględzinach paszczęki … i tu okazało się co mogło być przyczyną histerycznej reakcji kotuli.
Jeden kieł bujający się, drugi już chyba dawno złamany, lekki stan zapalny w mordeczce. Kieł tak się bujał, że w pewnym momencie po prostu spadł jej na język, a ta ...
błyskawicznie go połknęła 8O Nic to mam teraz „archeologiczne zadanie” – muszę każdej kociej kupie zrobić dokładne oględziny – może znajdę kieł :evil:

Wyniki Dziuni nie są najlepsze, ma podwyższony cukier (167, a norma 108) oraz białko całkowite (norma 8, a ma 9.45 ), bardzo niskie płytki – 80, a norma najniższa 200 (odwoniła się ?),
lekko podwyższone MCV oraz kreatynina. Eozynofile na 12,5 (norma 12). Mieli zrobić jeszcze T4, ale nie mam ich w odebranych wynikach – może to tylko niedopatrzenie.
Nie chciałabym być w ich skórze, gdyby się okazało, że zapomnieli :evil: Jeszcze raz narażać bardzo wrażliwą kotulę na stres :evil: :evil: :evil:

Dzisiaj wybieram się z wynikami do wetki prowadzącej moje koty, bo - wiadomo - potrzebna jest ich fachowa interpretacja.


Zwierzaki to przeczuwają, że mamy co do nich jakieś niecne plany i nie zawsze chca współpracować?
dzisiejsza wizyta u wetka to na razie bez Dziuni?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72793
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro maja 10, 2017 10:31 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Poszłam do weterynarza razem z Dziunią - nie byłam pewna czy nie trzeba będzie jej nawodnić ...
Kotula bez problemu dała się zapakować do wózka transportowego i ze stoickim spokojem zniosła badanie (mierzenie ciśnienia .. itd) - była WZOROWYM kotem 8O
Wszystko wskazuje na to, że uszkodzony i bolesny kieł spowodował takie zachowanie Dziuni.
Lekarka mnie uspokoiła - nie jest zle. Nie trzeba kroplówki ani leków. Dziąsła goją się znakomicie i stan zapalny zmniejsza się :ok:
Muszę tylko pilnować aby więcej piła ... najchętniej robi to z miski Fitusia :D
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9464
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 10, 2017 11:12 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

U mnie na wiecej picia wplynelo porozstawianie nietypowych naczyc z woda w roznych miejscach.

Za zdrowko!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84876
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro maja 10, 2017 11:35 Re: Kotinowo (cz.5) – Tosia leczymy nadczynność tarczycy

Eluś, trzymamy więc za zdrówko kciuki! :ok: :ok: Witamy serdecznie! :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, jolabuk5, Silverblue i 317 gości