Avian pisze:A pozwala w ogóle na dotyk brzucha i łap? bo jak jest z tym problem to najpierw do tego trzeba go przyzwyczaić. Sam dotyk. Choc u kota po przejściach nie będzie łatwo
Już takiego miałam pod opieką ... Do tego miał chore serce, wiec golenie czy czesanie w narkozie odpadało. Niestety pozostawało zakładanie "klosza" na głowe, rękawiczki na ręce i jechane - najczęściej niestety nożyczkami, zeby jak najszybciej skończyć.
Co do pielęgnacji - już kiedyś wspominałam, ze najważniejsze u kota jest stworzenie rytuałów, czynności powtarzalnych.
Dlatego trzeba wybrac taki moment dnia, który będzie można powielać codziennie. Ja "obrabiam" Groszka codziennie ok.godz.20, w łazience. Codziennie taki sam schemat - brzuch, boczki, mycie oczu, potem wpychanie mięcha do ryjka (bo sam nie zje). To czas tylko dla nas. Przyzwyczaił się i śpi podczas czesania.
https://www.youtube.com/watch?v=bqf8sOZwTkgDo czesania najlepiej nadaje się metalowy grzebień (choćby taki
https://www.kuchniapupila.pl/pies/czyst ... p467332921 )
Wszelkie szczotki druciane są dobre do wygładzania czy napuszania, ale nie dochodza do samej skóry, czyli przy nasadzie futro nadal się bedzie zbijać.
Jestem przeciwnikiem golenia - to już lepiej wyciąć jakiś naprawde twardy kołtun nożyczkami, ale uratować całe futro. Trzeba pamiętać, ze futro wygolone odrośnie jeszcze gęstsze i jeszcze bardziej zbijające się.
Miejsca, które sprzyjają filcowaniu trzeba po rozczesaniu zapudrować (Borotalco jest ok, choć ja nie lubię tego słodkiego zapachu
)
Czyli - pod pachami, brzuch, uda, za uszami. Tam się najszybciej przetłuszcza futro, a to właśnie tłuszcz powoduje powstanie kołtunów. Posypujesz, przeczesujesz grzebieniem delikatnie, zeby puder dotarł do skóry i zostawiasz. Całego kota nie pudruj za często - puder wysusza skórę.
Są specjalne preparaty ułatwiające rozczesywanie sfilcowanego futra np taki
http://lavenderlove.pl/sklep/spraye-ula ... spray.html
Wielkie dzięki Avian
Filmik kapitalny
oby mój Tymi chciał tak leżeć
Zgadzam się z Tobą w 100% z tym tworzeniem rytuałów
sama to zaobserwowałam
Tosia dostaje leki zawsze rano koło 7-ej i - mimo początkowych prób ucieczek - teraz jakby pogodziła się z tym, że coś jej wpycham do pyszczka, i że zawsze potem dostaje trochę bielucha ... w nagrodę. Czynność powtarzana codziennie o zbliżonej godzinie = opór coraz mniejszy.
Tymona tak przyzwyczaiłam do mycia oczek - rano i wieczorem - ale przy tej czynności od początku bronił się słabo, a teraz poddaje się bez oporu i nawet odnoszę wrażenie, że jest zadowolony, bo po "zabiegu" nie ucieka ... Spróbuję go teraz przyzwyczajać do zajmowania się jego futerkiem raz dziennie o tej samej porze
Tymon był golony 2 razy bez usypiania - jak fryzjerki sobie z nim radziły bez podawania środków uspokajających .... nie ma pojęcia
Mniej wyluzowany kot pewnie nie poradziłby sobie z traumą po takiej wizycie, ale Tymi ma na to ... wywalone - takie odnoszę wrażenie. Po godzinnym strzyżeniu pakuje się do kontenerka i spokojnie wracamy autem do domu, gdzie odsypia parę godzin (jakiś tam stres jednak go też dopada)
Tymona można dotykać, głaskać, a nawet czasami lekko potraktować szczotką - na grzebien jeszcze nie mam zgody
ale tylko od głowy do ... połowy kota. Tylna część łącznie z tylnymi łapkami jest tabu - nawet delikatny dotyk (gdy np kot śpi) powoduje gwałtowną reakcję i próbę ucieczki
Przy próbie użycia siły kocur wpada w szał ... wyrywa się, drapie i próbuje gryzć
A ma siłę i jest wielki (6,7 kg)
Nie wiem co ten kot przeszedł, bo został znaleziony przez wolontariuszkę przy drodze szybkiego ruchu w rowie daleko od zabudowan ...
Nie znam się na dręczonych kotach, ale on mi właśnie pod takiego wygląda
Ma w 100% persowaty charakter i może właśnie dzięki temu
tylko w taki sposób daje znać, że coś jednak niedobrego się z nim działo ....
Grzebien, który mi polecasz na pewno kupię - dzięki Avian
Mam takie - zgrzebło (dla futra Tymona i Tilki, która ma gęste z podszerstkiem takie syberyjskie) oraz grzebien do rozczesywania kołtunów
Dla Tilki mam też grzebien po ON-kach już nieco sfatygowany, ale tylko dzięki takim "zębom" mogę dostać się do jej skóry przez niesamowicie gęstą sierść