Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
puszatek pisze:współczuję remontu a jego przebieg zależy tylko od ekipy, która go wykonuje....może nie będzie tak źle
powodzenia Kotinko
Słupek pisze:Kotino - w listopadzie miałam wymieniane kaloryfery (bez rur i pionów na szczęście), tylko w moim mieszkaniu i na mój koszt. Od razu na wejscie powiedziałam, że panowie będą robić pokojami i że mają zakaz otwierania jakichkolwiek zamkniętych drzwi, a o wychodzeniu na klatke schodową i otwieraniu drzwi wejściowych do mieszkania decyduję ja. Bo jak kot się wymknie i ucieknie, to nie dostaną nawet 5 zlotych zapłaty, gdyż kasa pójdzie na nagrodę za znalezienie. Byli grzeczni i nawet, jak facet chciał wodę z miski wiaderka do sedesu wylać, to zapukał do drzwi pokoju, w który byłam zamknięta z kotami, i się pytał przez te drzwi zamknięte, czy ja mu toaletę otworzę czy może sam to zrobić. A jak w jednym pokoju skończyli, to ich wypuściłam z mieszkania z kubkami zrobionej przez mnie kawy, bo sobie zapalić chcieli (mówiłam, że spokojnie w kuchni palić mogą, ale stwierdzili, że się przewietrzą i żebym w tym czasie koty przeniosła). Zanim wróciłam - koty były z kuwetą w drugim pokoju. W sumie przeszło bezboleśnie. Kiedyś (w poprzednim mieszkaniu) miałam wymianę pionów i kaloryferów. Na szczęście tylko jednego kota. Przez pewein czas siedział w zamkniętym pokoju (w drugim pokoju nawet futryny nie miałam), panom wytłumaczyłam, że nie ma łażenia przy otwartych drzwiach na klatkę schodową , bo na klucz zamknę dolny zamek (otwierany kluczem z obu stron drzwi) i tyle. Robili pomieszczeniami i jak zrobili pokój bez drzwi i łazienkę, to kota w transporterek zamknęłam i resztę im udostępniłam. Dało się, ale to był jeden kot.
Wiem, że im nie płacisz (bezpośrednio), ale to dalej Twoje mieszkanie i nie masz obowiązku się tak do końca do panów-fachowców dostosowywać. Można się dogadać i oni też muszą się w pewnym zakresie dostosować. Najlepiej byłoby, gdyby zaczęli w innym pionie mieszkań/innej klatce. Bo byś się zorientowała/dopytała, jak to w praktyce u Was w bloku będzie wyglądać. Istnieje możliwość, że dwa dni, bo będą pionami c.o. a nie piętrami/mieszkaniami robić. I wtedy możesz koty jednego dnia w jednej części mieszkania zamknąć (i pilnować, by nie wleźli do zamkniętego), drugiego dnia w drugiej.
Jak będą fachowcy w porządku , to blatu w kuchni nie zdemontują, tylko przez sąsiadów(sufit/podłoga) rurę wymienią po przecięciu u Ciebie. Zależy jeszcze, jak sąsiedzi mają zabudowane...
Tak czy inaczej - współczuję i Wam i futerkom.
mir.ka pisze:To straszne co Was czeka
a koty nie mogą tak całkiem wyjechać na te dwa dni?
zuza pisze:Ogromne kciuki za remont bezproblemowy!
klaudiafj pisze::ok:
Ewa L. pisze:Elu bardzo ci współczuję . Oby u was poszło tak jak u nas.
Ewa L. pisze:Moje dziewczyny przeżyły remont bez szwanku.
Ustal z panami zasady poruszania się po TWOIM domu .
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasia.winna, Lifter, Meteorolog1 i 293 gości