Kocie dzieciaczki są zdrowe i bardzo aktywne.Dużo biegają, bawią się, ale na szczęście wspinają się tylko po fotelach, po siatce balkonowej nie ( ciiiii..., żeby nie usłyszały).
Maja i Gucio wciąż ssą mamę, ale też już ładnie same jedzą.Są jednak bardzo malutkie, szczuplutkie.Nie wiem, czy mam się tym martwić, bo Agatka też z takich raczej chudych.Chciałabym, aby to były takie kluseczki, jedzą dobrą karmę, nie ograniczam im jedzenia, a coś nie tyją.
Maluszki śpią przytulone do siebie, wylizują sobie uszka, jest to niezwykle wzruszające.Dzisiaj chyba Gucio się pomylił, bo wtulił się w Jagusię i próbował ją ssać
Ona nie miała nic przeciwko temu, była szczęśliwa, przytuliła malca i go wylizywała, ale ja przerwałam to wszystko.Jagusia ma przecież guzy na listwie mlecznej
, widok ten zabolał mnie więc bardzo.
Mam zdjęcia, ale wkleję może jutro, zaraz muszę szykować kotom jedzenie, dopilnować, aby te chudeusze się najadły, a te, które powinny się ograniczać nie wyjadały im z misek.Nie jest mi łatwo z taką gromadą.