Miau.PL

Witam wszystkich na forum

Moja Babcia miała już wiele kotów, rasowych, nie rasowych, dzikie, adoptowane.
I trzeba tu zaznaczyć, że te rasowe i adoptowane były bardzo udomowione i potulne, ale szybko nam ginęły.
Średnio po roku - nie ważne jak o nie dbaliśmy na każdym poziomie znikały. Babcia ma duże podwórko,więc mogły się wyhasać, po czym wracały, a kot sam raczej nie wejdzie do psa

Mówię o tym, ponieważ najdłuższy czas jakie koty mieliśmy w domu to były koty dzikie, które są z nami do dziś (dachowce) już 4 lata. Ale niektóre osobniki pomimo dobrego traktowania, karmienia
syczą na nas, są płochliwe, boją się, uciekają, drapią, pomimo, że były od maleńkości. Czy jest to kwestia charakteru kota ?? Albo od jakiś innych czynników ??

Pomimo, że potulne koty głaszczemy i dajemy dobry przykład tym kotom agresywnym, to nadal są takie jakie są - SYCZĄ i DRAPIĄ,

Ja pierniczę, niektórzy nigdy się nie uczą

Jeśli koty niekastrowane to pewnie ze sobą walczą a to zdecydowanie negatywnie wpływa na charakter. Osobiście znam kotkę, na której podwórko przychodził obcy kocur i walczył z kocurem tego podwórka. Niby kotka z nim nie walczyła, ale jej przymilność zniknęła, teraz już nie łasi się do ludzi, raczej unika głaskania. Druga sprawa to może za dużo głaszczecie te koty? Kiedy one dają sygnał: ,,nie chcę być głaskany'', to nie głaszcz, nie noś na rękach, koty tego nie lubią. Ostatnią kwestią może być charakter. Jeśli koty z hodowli nie powinno być problemu, ale jeśli przygarniete, to nie wiesz jaką miały przeszłość, widać jedynie jak wpłynęła na ich charakter.