Strona 1 z 2

Kot żebrze o jedzenie...

PostNapisane: Wto cze 14, 2016 13:48
przez pauliinkaa87
miesiac temu adoptowalam dwa lobuziaki z fundacji. dwa glodomorki. nie moge nic zrobic w kuchni, musze zamykac drzwi bo wszedzie wchodza i probuja wszystko zabrac i zjesc. nie moge zostawic na wierzchu nic co mialo kontakt z jedzeniem, wylizuja naczynia/zlew/blaty co sie da. ile jedzenia nie dostana to w 2 sekundy znika z miski. i to w zasadzie mi tak bardzo nie przeszkadza bo kotka domaga sie tylko jak widzi gdzies jedzonko. ale kocur potrafi miauczec cala noc, budzi mnie co dziennie o 3-4 w nocy a jak tylko sie porusze to biegnie do kuchni i miauczy. przez to musze zamykac kociaki na noc w drugim pokoju bo nie ma szans na przespana noc. w ciagu dnia jak tylko wstane z kanapy i chce przemiescic sie gdziekolwiek po mieszkaniu to on od razu mysli ze ide do kuchni po jedzenie i zrywa sie i biegnie do miski. ostatnio prawie sie przewrocilam bo tak szybko przebiegl mi pod nogami. daje im dobrej jakosc karmy. sucha purizona i applaws, mokre ferringa, shesir, cosma, itp. surowe tez pare razy w tyg dostaja. kocur jest grubiutki a i tak domaga sie jedzenia. nie chce go przekarmic. moze z czasem to minie? kociaki kiedys zyly na wolnosci i pewnie im brakowalo jedzenia... jestem ciekawa czy cos sie u Ciebie zmienilo? niedugo wybiore sie do weterynarza zeby sprawdzic czy ze zdrowkiem u nich wszystko ok.

Re: Kot żebra o jedzenie...

PostNapisane: Wto cze 14, 2016 14:13
przez zuza
No niestety koty, ktore glodowaly czesto uwazaja, ze zarcie zniknie, wiec trzeba jesc, jesc, jesc az sie peknie. Mam nadzieje, ze z czasem zrozumnieja, ze jedzenie po prostu jest.
Aczkolwiek moje przygarniete przestaly byc tluste dopiero na starosc...

Re: Kot żebra o jedzenie...

PostNapisane: Wto cze 14, 2016 15:05
przez Alija
Mam dokładnie to samo. Adoptowałam dwójkę, obydwa przez pewien czas bezdomne. Jedno z nich, kocurek, też ngdy nie ma dość, zachowuje się dokładnie, jak opisałaś. Nauczyliśmy się, że jedzenie nie przeznaczone dla kotów nie może leżeć bez nadzoru ani przez chwilę. Kotki są u nas już 8 miesięcy i to się nie zmieniło. Po prostu akceptujemy je takimi, jakie są i powody dla których tak się zachowują. Korzyść jest taka, że jest czysto, nic nie zalega w zlewie... :wink:

Re: Kot żebra o jedzenie...

PostNapisane: Wto cze 14, 2016 15:07
przez Irlandzka Myszka
Chyba zaden kot nie pobije Troczusia w kwestii jedzenia. Jednorazowo wciagal 450g mokrego i dwa duze kubki suchego. Bylismy w strachu czy zdolamy takiego glodomora utrzymac. Przeszlo mu gdzies po 2-3 tygodniach ale mokre dostawal 4-5 razy dziennie a suche stalo caly czas. W koncu zalapal, ze nie da rady tego wszystkiego przejesc. Po tym czasie zaczal jesc normalnie i po poczatkowym wzroscie wagi wrocil do swojej normy.
Dajesz swoim kociakom dobre karmy, jesli zapewnisz im ruch to nie ograniczaj im jedzenia. W koncu zrozumieja, ze nie beda glodowac.

PS. Przepraszam za brak polskich liter.

Re: Kot żebra o jedzenie...

PostNapisane: Śro cze 15, 2016 12:31
przez pauliinkaa87
Irlandzka Myszka pisze:Chyba zaden kot nie pobije Troczusia w kwestii jedzenia. Jednorazowo wciagal 450g mokrego i dwa duze kubki suchego. Bylismy w strachu czy zdolamy takiego glodomora utrzymac. Przeszlo mu gdzies po 2-3 tygodniach ale mokre dostawal 4-5 razy dziennie a suche stalo caly czas. W koncu zalapal, ze nie da rady tego wszystkiego przejesc. Po tym czasie zaczal jesc normalnie i po poczatkowym wzroscie wagi wrocil do swojej normy.
Dajesz swoim kociakom dobre karmy, jesli zapewnisz im ruch to nie ograniczaj im jedzenia. W koncu zrozumieja, ze nie beda glodowac.

PS. Przepraszam za brak polskich liter.


ojej a czy to 450g mokrego i suche to przez caly dzien w porcjach czy tak na raz??? bo jak na raz to OMG baaardzo duzo :D ostatnio zaczelam zwiekszac porcje bo balam sie ze moze rzeczywiscie nie dojadaja... zastanawiam sie czy nie zrobic tak jak mowisz... karmic "do pełna" bo az serduszko peka jak tak blagaja o jedzenie. nic im nie bedzie jesli tak duzo zjedza? slyszalam ze niektore koty potrafia jesc az zwymiotuja... ja daje 3 razy dziennie, rano, po pracy i przed snem... codziennie staramy sie z nimi bawic, razem tez biegaja troche po domu. kotka jest bardzo energiczna i nie tyje duzo. za to kocur ciepla kluska, dwa razy podskoczy i sie kladzie jak dlugi i przez to szybko tyje. zamowie mu pilke do ktorej wklada sie sucha karme moze to go ruszy :)

Re: Kot żebra o jedzenie...

PostNapisane: Śro cze 15, 2016 13:35
przez klaudiafj
A czy dostęp do suchej karmy mają cały czas?

Ja przygarnęłam schroniskowego Maciusia i też dużo jadł na początku, tyle że był bardzo wychudzony. Sam też nie miał odwagi prosić o jedzenie. Tylko jak się dało mu pod nosek. Po 2 latach jak już się czuł w pełni jak w domu to też domagał się głośno mokrego jedzonka. Fajnie, że Twoje od razu poczuły się swobodnie :ok:

Też myślę, że to się unormuje z czasem :)

Re: Kot żebra o jedzenie...

PostNapisane: Śro cze 15, 2016 13:42
przez Dorota
Z czasem przejdzie.

U mnie Kotuś Boluś i O'Gon zachowywały się tak samo.

Re: Kot żebra o jedzenie...

PostNapisane: Czw cze 16, 2016 2:08
przez Irlandzka Myszka
pauliinkaa87 pisze:
ojej a czy to 450g mokrego i suche to przez caly dzien w porcjach czy tak na raz??? bo jak na raz to OMG baaardzo duzo :D

Na raz :twisted: A jesc dostawal 4-6 razy dziennie. TZ sie smial, ze Troczus pusci nas bez toreb, bo torby tez zje.

Re: Kot żebra o jedzenie...

PostNapisane: Czw cze 16, 2016 7:21
przez zuza
Owszem moje mialy czas, kiedy jadly az wymiotowaly. Pomogly na to czeste male porcje. A z czasem przestaly sie tak rzucac na zarcie.

Re: Kot żebra o jedzenie...

PostNapisane: Czw cze 16, 2016 13:56
przez pauliinkaa87
Dzieki za podpowiedzi. Dzisiaj kociaki dostaly jedzonka do pełna :-D Ale Troczusia nie pobily... :-D dostaly dwie porcje mokrego i pozniej suchego dosypywalismy i dosypywalismy... I dosypywalismy. Kotka miała juz odruchy wymiotne, na chwile przestawala jesc i za chwile dalej do miski. Ale w koncu sie napchaly i odeszly od misek. Dosypalismy jeszcze troche zeby miski byly pelne :-) kotce bylo ciezko ale kocur byl przeszczesliwy hehe bedziemy tak je karmic przez jakis czas i dam znac jak sie sprawy maja :-)

Re: Kot żebra o jedzenie...

PostNapisane: Czw cze 16, 2016 14:35
przez Alija
Oby pomogło! U nas zawsze dostępne chrupy skutecznie wyleczyły koty po przejściach z pamięci po byłym głodowaniu. Oprócz kocurka o którym pisałam wcześniej :evil: Dochodzę do wniosku, że trafił mi się wyjątkowy smakosz. Ile by nie dostał przysmaczków, nigdy nie ma dość. Kręci się koło nóg i prosi o więcej. Koteczka potrafi odejść zadowolona, myje sobie pysio i idzie do swoich spraw. Myślę, że mam po prostu wiecznego łakomczuszka. Ale pewnie u Ciebie będzie inaczej :ok:

Re: Kot żebrze o jedzenie...

PostNapisane: Pt cze 24, 2016 19:28
przez darkot
Mamy podobne przeżycia z Łatką :kotek: .Jest już z nami/ my jesteśmy u niej :D / półtorej miesiąca, a na ruchy w kuchni reaguje podobnie jak piszesz. Zabić się można o kocinę, tak bryka między nogami. Pysio do talerza/ jak nie upilnujesz/ wpycha, drzwi od lodówki ruszysz- asysta. Wychodzę do przedpokoju/ tam są zapasy Łatkowe/ ona już tam jest :kotek: . Karmimy ją podobnie tzn. suchy Purizonek, mokre to Schmussy- które uwielbia ze względu na sos. Cosma puszeczki. Inne karmy mokre- to był wielki eksperyment i muszę przyznać/ niestety/ niewypał. Próbowaliśmy Grau, TOTW,Cosma w saszetkach... nie ten smak/np. krewetki lub kawioru, ale takie były min. w zestawach próbnych/. Tak więc zostało na tym co wymieniłem. A i jeszcze suszona wołowinka Cosma to wielki smakołyk Łatkowy. Też mamy nadzieję jak wspomniała wcześniej Zuza, że kiedyś się przyzwyczai do tego że jedzenie jest stale dostępne/ suche /. Powodzenia!

Re: Kot żebra o jedzenie...

PostNapisane: Nie cze 26, 2016 12:32
przez Irlandzka Myszka
Alija pisze:Oby pomogło! U nas zawsze dostępne chrupy skutecznie wyleczyły koty po przejściach z pamięci po byłym głodowaniu. Oprócz kocurka o którym pisałam wcześniej :evil: Dochodzę do wniosku, że trafił mi się wyjątkowy smakosz. Ile by nie dostał przysmaczków, nigdy nie ma dość. Kręci się koło nóg i prosi o więcej. Koteczka potrafi odejść zadowolona, myje sobie pysio i idzie do swoich spraw. Myślę, że mam po prostu wiecznego łakomczuszka. Ale pewnie u Ciebie będzie inaczej :ok:

Moze nie do konca kocio jest lakomczuchem. W przytulisku, w ktorym pomagam, jest kot, ktory jest caly czas glodny - moze jesc 24/7. U niego problemem jest niedorozwoj mozdzku i po prostu biedak zapomina, ze juz jadl.

Re: Kot żebrze o jedzenie...

PostNapisane: Nie cze 26, 2016 12:54
przez Alija
Irlandzka Myszko, ten cwaniaczek prosi o smaczki dodatki. Miseczka z chrupami stoi obok, a on domaga się kabanosika, ulubiomej pasty, specjalnych dropsików. Łakomczuch ewidentny :!:

Re: Kot żebrze o jedzenie...

PostNapisane: Nie cze 26, 2016 16:43
przez Irlandzka Myszka
Alija pisze:Irlandzka Myszko, ten cwaniaczek prosi o smaczki dodatki. Miseczka z chrupami stoi obok, a on domaga się kabanosika, ulubiomej pasty, specjalnych dropsików. Łakomczuch ewidentny :!:

aaaa jak tak to sie zgadzam - ewidentnie lakomczuch i smakosz