Hej! Maja ma póki co trzy rodzaje szelek:
-
zwykłe kocie szelki:
https://www.ab-zoo.pl/6979_dla_kotow-akcesoria-smycze/381300_trixie_szelki_dla_kota_35-47cm_10mm_4188, jednak nie są one za dobre, bo Majucha lubi się nagle rzucić za motylkiem i wtedy cały nacisk szelek opiera jej się na szyi!
Plus tych szelek jest taki, że łatwo się je ubiera, są lekkie i kot ich w ogóle nie czuje!
-
proste "guardy":
http://www.krakvet.pl/rogz-szelki-16mm-regulowany-rozmiar-rozmiar-scooter-sj12-pg-15700.html. Tego typu szelki chronią delikatną szyję kota, jednak w przypadku Mai totalnie się nie sprawdzają! Nawet jak je maksymalnie skrócę i dopasuję, to szelki przekrzywiają się. Ten paseczek na plecach spada jej na ramię, a dolny pasek (ten z pod piersi) włazi jej pod pachę. Finalnie, Maja przekłada sobie łapkę przez ten piersiowy pasek i... wtedy mamy z powrotem zwykłe kocie szelki z za dużym otworem na szyję. Kto wie, może kupiłam za duży rozmiar (M), ale w mniejszy Maja nie dopięłaby się w "pasie"
i wbijałby jej się pod paszki, eh...
- ostatni zakup:
szelki "guardy" z miękkim materiałem pod piersią
http://www.zooplus.pl/shop/psy/smycz_obroza_dla_psa/szelki_dla_psa/komfortowe_szelki/161266. Szelki są mięciutkie, przyjemne w dotyku, nic nie uwiera, ale... Wkładają się przez głowę, a Maja tego nie lubi
Na szczęście dzielnie to znosi, bo wie, że zaraz wyjdzie. Wada tych szelek, że NIE WOLNO ciągnąć kota z przodu, bo wtedy ściągnie je sobie jak koszulkę. No ale ja ogólnie staram się kota nie ciągnąć, więc nie jest źle
Zastanawiam się tylko czy znów nie kupiłam za dużego rozmiaru (S), bo otwór na szyję jest dość duży. Plus tego jest taki, że łatwo je kotu ubrać, a minus, że boję się, że mi się z nich rozbierze
No i szelki pod pachą przylegają na styk, więc rozmiar mniejszy wpijałby jej się w ciało!
Póki co przebieram i testuję, co się najlepiej sprawdzi
Ostatnie szelki są jak dla mnie najlepsze, mięciutkie, nic szyi nie uwiera. Jedynie Maja ma pretensje, bo w nich przypomina jej się kaftanik, którego szczerze nienawidzi