Strona 1 z 30

Emil,Misza, Majka-ROK razem z MAJKĄ:D

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 19:15
przez emanka
poradzcie co mam robic!!

ja wiem ze to normalne ze koty walcza, ale ja nie bardzo wiem co mam robic jak duzy sie rzuca na malego, to czy mam go gonic czy pozwolic zeby ustalily hierarchie....ale ten maly sie bardzo boi

no i dochodzi problem zdrowotny...
Emil (duzy) to okaz zdrowia, z malym bylam juz u weta i okazalo sie ze ma swierzb, pchly (czy raczej na razie odnaleziono jajka), duzy dla zabezpieczenia przed pierwszym spotkaniem dostal stronghlod, czy to go dostatecznie zabezpieczy, bo on przez caly czas nie spusza malego z ...nosa

kot jest na mnie obrazony, maly chce sie przytulac, rodzina mnie wyklela ze zaraze do domu przynosze, jestem zalamana!!! :(

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 19:19
przez Beata
Najlepiej chyba byloby malego na razie izolowac, w lazience np. Byc z nim tam duzo ale i rozpieszczac duzego. Chodzi o to, zeby maly mial szanse poznac nowe katy i poczuc sie bezpiecznie. A duzy powinien przyzwyczaic sie do jego zapachu - wiec wymieniaj ich poslanka. A potem powolutku...

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 19:21
przez grygy
Kociaki muszą ustalić hierarchie wiec pamietaj zeby najpierw głaskac duzego a potem małego!!!
Staraj sie pokazać też dużemu ze mały jest domownikiem
Kociaki sie napewno polubią :):) zobaczysz!!!

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 19:23
przez Ada
Beata pisze:Najlepiej chyba byloby malego na razie izolowac, w lazience np. Byc z nim tam duzo ale i rozpieszczac duzego. Chodzi o to, zeby maly mial szanse poznac nowe katy i poczuc sie bezpiecznie. A duzy powinien przyzwyczaic sie do jego zapachu - wiec wymieniaj ich poslanka. A potem powolutku...

zdecydowanie tak, Beatka ma racje.. koty musza zaakceptowac swoje zapachy i to musi potrwac...
trzymajcie sie i powodzenia 8)

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 19:26
przez emanka
problem polrga na tym ze maly sie nie boi nowego otoczenie, lazi wszedzie, zaglada jest ciekawy

ja przez caly czas probuje glaskac duzego, oczywiscie sie wyrywa, ale i tak poboje,
maly wlasnie zasnal mi na kolanach duzy siedzi na przeciwko nas i paatrzy,
mam zrzucic malego z kolan??? nie chcialabym zamykac go w lazience (no i nie bardzo moge bo kot ma byc niewidoczny dla domownikow, czyli na razie siedzi w moim pokoju)


ach i jeszcze jedno czy mam go umyc kocim szamponem

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 20:01
przez kordonia
U nas Konik siedział trzy dni w lazience, zanim go wypuściliśmy i to było nasze jedyne dokocenie bez obrażania sie rezydentów, fuczeni na niego itd. Mam wrażenie, że kiedy tam siedział, przesiąkł zapachem naszego domu, poza tym reszta siedziała cały czas pod dsrzwiami i przez to sie przyzwyczaila do "Nowego" . Myslę, ze dobrze by było u Ciebie odizolować malucha, tym bardziej, ze jeszcze ma pasozyty.
Powodzenia :D

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 20:03
przez Nigra
Witaj, zapraszam do mojego watku (w podpisie)
Rys tez pral Staska na poczatku :D

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 20:04
przez grygy
moja kcia do to dzisiaj nie zaakceptowała 2 moich kociaków, może dlatego ze przez 5 latek zyła sama w domu, nie wiem no wiec Pusia swoją drogą a Filemonek i Cizia swoją hehe

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 20:07
przez zuza
ja bym go na razie nie prala... wyczesac porzadnie nad micha, zeby pchly sie potopily... on taki maly jest, ze go nie mozna potraktowac jakims srodkiem na pchly? Frontlainem na przyklad?

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 20:13
przez emanka
kordonia pisze:U nas Konik siedział trzy dni w lazience, zanim go wypuściliśmy i to było nasze jedyne dokocenie bez obrażania sie rezydentów, fuczeni na niego itd. Mam wrażenie, że kiedy tam siedział, przesiąkł zapachem naszego domu, poza tym reszta siedziała cały czas pod dsrzwiami i przez to sie przyzwyczaila do "Nowego" . Myslę, ze dobrze by było u Ciebie odizolować malucha, tym bardziej, ze jeszcze ma pasozyty.
Powodzenia :D



no wlasnie czy te pasozyty moga przejsc na Emila??? mimo ze przed chwila dostal strongholda, moze powinnam mu jeszcze zalozyc obroze przeciwpchelna profilaktycznie, ale czy to nie za duzo po tym preparacie?? mam nadzieje ze nie postapilam zbyt pochopnie i nie narazilam mojego rezydenta na niepotrzebne przejscia zdrowotne

na dzien, jak nie ma mamy maly moze byc w lazience, ale na dluzej mi nie pozwoli go tam trzymac niestety, zreszta maly wyrywa sie do ludzi
i do duzego tez
jezu pierwsza noc przed nami nie wiem jak rozlokowac kociarnie, moze rzeczywiscie sproboje malego zamknac w lazience... na noc



Nigro, czytalam twoj watek na bierzaco, w duzym stopniu pomogl mi podjac decyzje o wzieciu malego

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 20:16
przez emanka
zuza pisze:ja bym go na razie nie prala... wyczesac porzadnie nad micha, zeby pchly sie potopily... on taki maly jest, ze go nie mozna potraktowac jakims srodkiem na pchly? Frontlainem na przyklad?


pani wet stwierdzila ze na razie walczymy ze swierzbem, a poniewaz on byl wczoraj odrobaczany to nie mozna mu podac strongholda dla maluchow (Eryk ma dwa miesiace, wiec nie jest jakis super maly, ale chudy, 60 deko wazy)

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 20:20
przez zuza
No tak, nie wszystko na raz. To moze da sie wyczesac?
Nie panikuj, bedzie dobrze :-) Od pchel sie nie umiera ;-) (mowie o rezydencie).
Obrazi sie na troche najwyzej, kilka klotni pewnie przed Wami, a potem... :lol:

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 20:38
przez emanka
zuza - jak poradzilas tak uczynilam :D kociamber zostal wyczesany nad umywalka, ktora byla wilgotna i wylecialo pare czarnych kulek, ktore zaczely sie........ rozpuszczac pozostawiajac czerwona sciezynke..... kurcze nie wiem jak kocie (bo nie mialam doswiadczenia), ale psie jajka pchel sie nie rozpuszczaly!!!! 8O

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 20:42
przez loeb
:) bo to nie jajka tylko przerobiona zaschnieta krew kocia w grudkach.

ja glaszcze oba swoje koty rownoczesnie, pozwalam jednemu patrzec jak drugi lezy mi nakolanach, a jak ktorys przegina z fukaniem np przy misce zostaje skarcony, najczesciej pacnieciem lekkim bo slownie rzadko kiedy dziala;)
ale pomysl z lazienka wyglada na zachecajacy. to sie moze sprawdzic. przyzwyczaja sie do siebie zaocznie :)

PostNapisane: Wto sie 03, 2004 20:50
przez zuza
To byly odchody... przydaloby sie pchel troszku wyczesac tez... ;-) Jakis drobniejszy grzebien z nalozona mokrawa watka? Ja to widzialam tylko z boku, sama nie robilam... ale wiem, ze pchly sie powinny potopic :oops: dlatego nad woda, nie nad umywalka ;-)