Jakis czas temu zamienilam kuwety na duze kryte budki. Inwestycja w te budki pozwala zaoszczedzic mi sporo czasu na sprzataniu tego kociego kata.
Kocurki bardzo lubily sie bawic w "rzucanie" zwirkiem, a czasem tez tym co sie przypadkowo odkopalo

Te zachowania zainiciowal kocurek, a koteczka podchwycila temat i cap cap cap, i bylo zawsze brudno dookola. Wiory lecialy rowniez przy swiezym zwirku. Probowalam roznych, nawet pellet. Ciagle rzucaly sie tym materialem. Ot, kocie rozrywki.
Kryte budki szybko sie spodobaly kociakom, sa wieksze, glebsze latwo sie otwieraja, koty moga sie spokojnie wyzyc i kopac dowoli. Ale niepokoi mnie kotka.
Po wejsciu trze lapkami o sciany kuwety - tak przez okolo 2 - 5 minut, jakby chciala zaznaczyc swoje terytorium. Fajnie ze sobie upodobala jedna konkretna kuwete, ale kocurek chyba nie przestrzega tego podzialu. W czym problem? A no chyba koteczka chce miec kuwete tylko dla siebie, cos ja denerwuje w zapachu kocurka, bo zaczela posikiwac: dywan, tapczan, rog balkonu - jego ulubione miejsca.
Tak jakby "lubie cie maly czarnuchu, ale tu jest moj teren, masz swoj i sie go trzymaj" Czy koty nasladuja swoich wlasicieli?
Kotka jest zzyta z moim chlopakiem ktory rowniez ma takie fanaberie. Wszystkiego by mi uzyczyl, ale bron boze zebym przekroczyla granice wspolnej szafy!. To taka szeroka mansardowa szafa ze wspolnymi dlugimi polkami, czasem sie rozpycham z moimi wieszakami, wtedy moj m zawiesza je w odpowiednim miejscu. Kotka chyba to wyczuwa bo wypoczywa czesto w tej szafie, sama sobie otwiera drzwi.
Wracajac do tematu: nie naucze kocurka zeby zalatwial sie tylko do jednej kuwety (a moze sie myle?) Jak sprawic zeby kotka "zrelaksowala" sie w kuwecie mimo ze korzystal z niej kocurek?
Dziekuje z gory