U nas luzik - lato!
(jak to jednak warto nie ulegać presji społecznej i nie zmieniać co i rusz nerwowo tytułu wątku. Wystarczyło trochę poczekać i proszę, znowu mamy lato!
)
Z nowości frontowych (bo generalnie "Na Zachodzie bez zmian"), to zabers wspiął się ostatnio na wyżyny praktycznie wszystkiego (od sprawności fizycznej po napoleońską wręcz zdolność strategicznego myślenia) i zabrał trzy pokemony na raz na szczepienie.
W zasadzie to zabers zapobiegliwie obstalował sobie dwie wizyty, ale jak rankiem Dnia Zero otworzył jedno oko i wstępnie zlustrował przestrzeń zaokienną (tudzież wciągnął nosem powietrzne zwiastuny "upału nie do pojęcia"), zmienił plany i podjął wyzwanie. Zabers wstał, wypił kawę, poodcinał po kolei poszczególne pomieszczenia tak, żeby Tercet Egzotyczny miał do dyspozycji tylko korytarz i kuchnię, i po kolei popakował (mniej lub bardziej poobrażane) towarzystwo do trzech transporterów. Strategia pakowania uwzględniała gabaryty przyszłych ofiar, i tak (od największego) : Gluc - w wózku, Zmrol - w "snoopim" Kulka - w czerwonej torbie. Bagaż wystawiono na klatkę schodową, zamknięto drzwi i ... I schodziliśmy co pół piętra. Najpierw Gluc (a panny czekały), potem panny (a Gluc czekał). Po pierwszej transzy okazało się, że należy ustawiać transportery tak, żeby stwory widziały nie tylko mnie, ale i siebie wzajemnie. W innym przypadku zaczynał się wrzask w stylu : "Zostałam/em sama/sam w parku. Już NIGDY się nie odnajdę i zginę niechybnie straszną śmiercią! Już! Natychmiast! Teraz!".
Na dole ustalono strategię transportu: na transporter z Glucem poszła Kulkowa torba. Torba ze Zmrolem na ramię. Dojechaliśmy "na Rumuna" , ale za to z fasonem! Fason objawiał się głównie ukradkowymi spojrzeniami i nerwowymi szeptami ludzi w poczekalni. Najprawdopodobniej w oczach Oczekujących (przynajmniej w jakimś stopniu) dołączyliśmy do Straconego Dla Świata Grona Zbieraczy.
Samo szczepienie przebiegło bez najmniejszych problemów - nie zanotowano samospaleń, rozruchów i bójek ulicznych.
Kuleczka przez jeden dzień czuła się niezakoniecznie, ale pozostawiona w spokoju, szybko doszła do siebie. Reszta darmozjadów nawet nie zauważyła, że cokolwiek im po organizmach hula.
W tej chwili skupiamy się na gromadnym balkonowym Ciechocinku. Bo na balkon już prawie docelowo obrósł i nadaje się do wczasowania.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik, Żwirek
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']