Miau.PL

Ja też!

Jak zostają same, to oczywiste
Ale pod nadzorem, niech se razem siedza

zuza pisze:Cudnie. Aczkolwiek ja jako panikara bym je rozdzielala wychodząc.

Rozdzielam. Jako panikara

Ale piękna! Nawet nie chodzi o kolory tylko ta figurka! Jaką laska.

Fatka pisze:Ale piękna! Nawet nie chodzi o kolory tylko ta figurka! Jaką laska.

Tak! Fajna jest, niesamowicie skoczna i zwinna, widać też mięśnie jak biega. Drapak pokochała od razu.
Bawi się cały czas, w nocy jej musiałam jedną zabawkę schować bo taki łomot robiła

Fortuna powoli się przymierza żeby to-to obwąchać.

Brawo Fortuna!

Bryska4 pisze:To znaczy, Fortu warczy i syczy na Lilkę jak jej wejdzie w pole widzenia, ale generalnie siedzą w tym samym pokoju o dwa metry od siebie i nie walczą, więc póki co jest dobrze.

Jest bardzo dobrze.


Witajcie nowe skarpetki.


Fotki poprosze

HALO!!!


Dziewczynki zaczynają się wzajemnie śledzić i obserwować z bliska. Fortuna oczywiście syczy w ramach zachowania pozorów, ale kocia ciekawość zaczyna wygrywać z niechęcią do nowej koleżanki.
Lili jest niesamowicie taktowna, od początku przyjęła strategię "ja się nie będę napraszać, będzie chciała Fortu to przyjdzie"... ojej, własnie mam je obie na sofie, było pierwsze wąchanie nosków, nie zdążyłam za aparat złapać

Lili luzaczka
Wygląda, że będziesz miała z niej pociechę

Cudownie

Totalny luz prezentowany przez Lili jakoś mi się ragdolowato kojarzy. Może to mieszanka syjama z ragdollem? To by było straszne...

Ja pierniczę, jaki to jest zwinny kotek
Wskoczyła po krześle na szafkę 1,40 m, złapała w zęby durnostojkę i zeskoczyła ZUPEŁNIE BEZ NAMYSŁU.
Każdy kot, którego znam, przynajmniej by się zastanowił, a ta tak po prostu wiedziała, że co to dla niej.

Poczekaj, za chwilkę będzie wskakiwała na tę szafkę z podłogi, a na wysoką szafę też się wespnie.
Moje niektóre właziły na regał, przechodziły wzdłuż, schodziły na otwarte drzwi i stamtąd zeskakiwały.
Dopóki jedna sobie nóżki nie złamała...od tamtej pory zdejmuję z drzwi ale ona miała wtedy 5 miesięcy.
Śliczna kicia

Nie zdziwiłabym się.
Od pierwszego dnia szaleje na drapaku, w kuchni na blat też wskoczyła bez problemu, no mała puma po prostu.
A Tosiunia była taka niezgrabna niezły kontrast.

Acha, spałyśmy dziś w jednym łóżku we trzy

Och jak cudownie!