Fatkowe stadko

Ja o nich od początku jako o Bratbołkach myślę :ryk:

. Bratbołek i Bratbołka to... Bratbołki, nie da się inaczej :mrgreen:

.

W listopadzie (ale ten czas leci

) wydawało się, że to już duże koty... Dopiero teraz widać, że to małe kociaka były!

Śliczności prawdziwe

Fatka pisze:Porównanie tego jak się Bratbołkom urosło (termin Bratbołki ukuła Sierra, uznałam, że trafny dla tego duetu).

Bołcia dzidziuś w listopadzie:

Bratko dzidziuś w grudniu

Rodzeństwo teraz - dzielą ze sobą nie tylko życie, ale i mimikę.

Cudne! I jakie podobne! :1luvu:

Moja mama i siostra wyjechały, więc pod ich nieobecność wzielam wilka do domu.

Wilk jest biały w brązowe latki, waży 9 kilo i ma na imię Balbina. Nie lubi do mnie przychodzić i boi się kotów odkąd Burełko ją pobił 2 lata temu.

Boa jest przerażona. Balbina jest przerażona.
Bratko jest zachwycony!

Próbuje się z wilkiem przyjaźnić, turla się przed nią (a ona nieruchomieje i patrzy w ścianę), próbował bawić się jej ogonem, ale tu już interweniowałam - kot dopiero po operacji to nie ryzykuje :twisted:

On chyba myślał, że to jakiś nowy kot bo przestraszył się dopiero dziś, gdy Balbina usłyszawszy sąsiada zaczęła szczekać :ryk:

Ciekawe tak obserwować relacje zwierzątek, ale jednocześnie męczące. Teraz odstawiłam psa do mieszkania mamy, żeby odpoczęły od siebie.

Bratbołki będą u mnie do 12 września. Muszę się nimi nacieszyć jeszcze.

I tak się zasiedziały, bo miały późną wiosną się przeprowadzać.

Będziesz tęsknić, ale chyba wieści bedziesz miała?

Za Bratkiem to będę wyć.

To mój koteczek co budzi mnie całuskami z papieru ściernego, każe się nosić na ramieniu i pilnuje mnie gdy się kąpię. Zdjęcia będę mieć, w odwiedziny będę wpadać.
Domek bardzo dobry, mam nadzieję, że futra pozostaną niewychodzące. Chałupa duża, będą mieć się gdzie rozpędzić.

Z wyprowadzki Bratka ucieszy się Bureł, bo maly go terroryzuje.

Będziesz mogła zająć się kolejnymi biedami :1luvu:

jolabuk5 pisze:Będziesz mogła zająć się kolejnymi biedami

Dokładnie, np Wyskrobkiem, o ile dozyje do tego czasu, bo wiadomo jak to z kotami bezdomnymi jest.
Mój juz od 3 dni sie nie pokazuje.

To Wyskrobek dziś był z matką, podrosła.

Kaskowka jeszcze ich pilnuje, ale i na dystans trzyma to rozłażą się coraz bardziej.

Myszorek pisze:
jolabuk5 pisze:Będziesz mogła zająć się kolejnymi biedami

Dokładnie, np Wyskrobkiem, o ile dozyje do tego czasu, bo wiadomo jak to z kotami bezdomnymi jest.
Mój juz od 3 dni sie nie pokazuje.

Oby dotrwały! :ok:

Bratko-Posejdon

Obrazek

Głodny chłopak ostatnio. Trzymam mu tę dietkę nerkową, wszystkie jedzą te karmy niskofosforowe, bo dzięki temu nie muszę pilnować czy nie ma roszad przy miskach, Boę i Stefkę chrupkami częstuję w tajemnicy przed Bratkiem (Bureł chrupek nie jada)... a on chodzi i kradnie.

Suszyła się bułka na kaloryferze, to leży na podłodze - obgryziona. Przyłapałam go ostatnio jak wlekł ćwiartkę chleba do swojego pokoju (nauczył się otwierać chlebak). Zeschniętą dupkę z sera wrzuciłam do pojemnika z bio, to wyciągnął i zeżarł, przyłapałam jak już kończył. Taka to sobie diete renal urozmaica :evil:

Muszę nawyknąć do pilnowania takich rzeczy bo pozostała trójca w życiu by się chlebem nie zainteresowała, a ten wciągnie wszystko.

Ogólnie duże potrzeby jedzeniowe ma teraz - sprząta miski po innych też. To po udanej wreszcie kastracji smaki mu wróciły?

Uśmiałam się z tego Posejdona

Nie tyle smaki wróciły, co wreszcie ma czas pomyśleć o czymś po za dupceniem :twisted:

Fatka pisze:Bratko-Posejdon

Głodny chłopak ostatnio. Trzymam mu tę dietkę nerkową, wszystkie jedzą te karmy niskofosforowe, bo dzięki temu nie muszę pilnować czy nie ma roszad przy miskach, Boę i Stefkę chrupkami częstuję w tajemnicy przed Bratkiem (Bureł chrupek nie jada)... a on chodzi i kradnie.

Suszyła się bułka na kaloryferze, to leży na podłodze - obgryziona. Przyłapałam go ostatnio jak wlekł ćwiartkę chleba do swojego pokoju (nauczył się otwierać chlebak). Zeschniętą dupkę z sera wrzuciłam do pojemnika z bio, to wyciągnął i zeżarł, przyłapałam jak już kończył. Taka to sobie diete renal urozmaica Muszę nawyknąć do pilnowania takich rzeczy bo pozostała trójca w życiu by się chlebem nie zainteresowała, a ten wciągnie wszystko.

Ogólnie duże potrzeby jedzeniowe ma teraz - sprząta miski po innych też. To po udanej wreszcie kastracji smaki mu wróciły?

Ojej, jaki fajny! Posejdon, ale tez zniecierpliwiony klient w restauracji...

Fatkowe stadko

Kto przegląda forum