Strona 1 z 4

Mysia już po sterylizacji!

PostNapisane: Czw lut 25, 2016 20:19
przez rudalia
Wczoraj wieczorem wracając ze spaceru usłyszałam rozpaczliwy koci płacz. Okazało się, że płakała mała czarna istotka, stała pod drzwiami jakiegoś domu o którym wiem, że mieszkają tam koty, i bardzo zawzięcie dopraszała się wpuszczenia. W tym domu mieszka para staruszków, kościelny i jego żona. Byłam pewna, że za chwilę któreś z nich otworzy drzwi i kota wpuści. Kotek bardzo głośno miauczał i wspinał się na łapki żeby tylko dosięgnąć szyby w drzwiach, pewnie chciał (a właściwie chciała, bo to kotka) dać znać o sobie. Mimo przypuszczeń że kot za chwilkę wejdzie do wyraźnie swojego domu postanowiłam poczekać i poobserwować rozwój sytuacji. Po chwili zobaczyłam, że zasłona zasłaniająca szybę w drzwiach delikatnie się odsunęła jakby ktoś wyjrzał i zasunęła się z powrotem. Kot też to zauważył i zamarł w oczekiwaniu, a ja z nim. Nic. Zasłona znowu się poruszyła, najwyraźniej ktoś znowu sprawdzał czy kot jeszcze jest. Kot przez cały czas wrzeszczał, skakał, prosił... Nikt nie otworzył. W międzyczasie przechodził ksiądz, wyraźnie spieszący się do kościoła (ten dom jest położony naprzeciwko kościoła, w pobliżu domu księży). Spojrzał na kota, potem na dom, i poszedł w swoją stronę. Doszłam do wniosku, że zastukam i zapytam czy kot jest ich, tym bardziej, że wiedziałam, że ktoś jest w domu. Oczywiście mimo stukania nikt nie otworzył. Koteczka myślała chyba, że wpuszczę ją do domu, bo podbiegła do mnie kiedy podeszłam do drzwi, dzięki temu mogłam ją złapać.

Teraz mam w mieszkaniu malutką koteczkę, drobniutką i nieprawdopodobnie chudą. Wygląda na jakieś 6 miesięcy ale oceniając po zębach może mieć nawet powyżej roku. Byłą odwodniona i bardzo wygłodniała. Na szczęście nie ma fiv ani felv. Została odpchlona i odrobaczona. Chciałabym ją jak najszybciej wykastrować, ale w mojej gminie nie ma jeszcze w tym roku bezpłatnych kastracji dla bezdomnych kotów. W zeszłym roku były w sierpniu :roll: W lecznicy poradzili mi, żebym spróbowała dowiedzieć się u Straży Miejskiej, może wydadzą zaświadczenie że miasto zapłaci za kastrację. Nie jestem też pewna czy kotka nie ma właśnie ruji, cały czas miauczy, tuli się do nóg, chce siedzieć na kolanach. Czy to może być ruja? Nigdy w moim dorosłym życiu nie miałam do czynienia z niekastrowanymi kotkami, nie wiem po czym odróżnić czy ona płacze bo jest nieszczęśliwa i zdezorientowana, czy to kwestia hormonów. I czy taką wychudzoną koteczkę można kastrować, czy jej organizm to zniesie?

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Czw lut 25, 2016 20:22
przez Kalai
Biedna mała ktoś ja wyrzucił na takie zimno:(

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Czw lut 25, 2016 20:31
przez zuza
Ja bym poczekala. Czy nie jest chora i zeby sie odkarmila. Kastracja jak kazdy zabieg jest obarczona jakims tam ryzykiem, przydaloby sie kota wczesniej doprowadzic do dobrego stanu, odrobaczyc, zaszczepic i dopiero kastrowac.

Miala szczescie, ze trafila na Ciebie. Zostaje czy bedziesz jej szukac domu?

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Czw lut 25, 2016 21:09
przez rudalia
Osobiście wolałabym znaleźć jej dom, trochę kotków już mam. Do tego nie przepadam za dziećmi, kocimi też. Ale oczywiście jeśli nie znajdę jej domu zostanie u mnie. W lecznicy radzili mi, żeby oddać ją do innej lecznicy, która ma podpisaną umowę z gminą i ma klatki do przetrzymywania bezdomnych zwierząt lub na Paluch. Nie podoba mi się żadna z tych opcji, to bardzo energiczna malutka, spragniona kontaktu z człowiekiem. Przestaje miauczeć tylko kiedy jest na kolanach, wtula się wtedy z całych sił i mruczy. Za pierwszym razem kiedy była wzięta na kolana zareagowała bardzo źle, była wyraźnie przerażona. Najwyraźniej nie miała dobrych doświadczeń. Szlag mnie trafia jak sobie pomyślę o tym jej "domu", ci ludzie mają kilka kotów, najwyraźniej wszystkie są niekastrowane i rozmnażają się do woli. Mała Mysia wygląda jakby byłą wyrzucona od jakiegoś czasu, można powiedzieć że umierała z głodu i pragnienia pod własnym domem. Od razu wczoraj dostała kroplówkę. Dzisiaj była odrobaczona, czy mogę zaszczepić ją już jutro?

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Czw lut 25, 2016 21:11
przez zuza
To za wczesnie. Trzeba zobaczyc co w niej siedzi. Z tego co pamietam to jakies 2 tygodnie sie czeka, czy kot nie jest na cos chory... No chyba ze jest bardzo zagrozona zarazeniem teraz? Ale chyba nie? U Ciebie jest bezpieczna.
Trzymam kciuki za dobry dom!

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Czw lut 25, 2016 21:26
przez ASK@
Nie można nałożyć zabiegów. Do szczepienia kot musi być zdrowy i silny by nie było powikłań. Jak dla mnie to i odrobaczenie zrobiono za wcześnie. Może kota zabiedzonego zabić. Pulnuj jej i obserwuj bo dopiero za parę dni komplikacje będące skutkiem odrobaczenia mogą wystąpić. Kot MUSI zrobić kupala by wywalić martwe robale i załogi. Inaczej kota trują toksyny martwych robali.
Kot jest w złym stanie jak widać. Odwodniony i zaglodzony. Nie aplukuj mu mega full serwisu bo nie wytrzyma.
Dobrze, że do ciebie trafiła.
Kościelny...nie znaczy że przyzwoity człowiek. Czort wie ile czasu mała próbowała się dostać " do siebie ". Olali ją świadomie. A ksiądz to nie ksiądz. Powinien zadziałać słysząc skargę mniejszego brata. Pewnie to nie pierwszy raz tak było.

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Czw lut 25, 2016 21:29
przez zuza
Jesli nie robi kupy po tym odrobaczeniu to warto podac olej parafinowy, strzykawka do pysia, ale nie w kierunku gardla, zeby nie zachlysnac, moze to wiesz, pisze na w razie co ;) Na 4 kg kota podawalam 2 razy dziennie po 5 ml, mniejszemu odpowiednio mniej, ale to nie zaszkodzi jak podasz wiecej, wazne, zeby robale nie rozkladaly sie w srodku po wytruciu.

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Czw lut 25, 2016 21:32
przez Madie
przycupnę na wątku

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Czw lut 25, 2016 22:14
przez alix76
W razie czego mogę pożyczyć klatkę na okres socjalizacji :)
Jeśli kicia nie jest w wysokiej ciąży, to lepiej doczekać od szczepienia.

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Czw lut 25, 2016 22:16
przez zuza
No wlasnie... czy ten duzy brzuch to nie ciaza?

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Czw lut 25, 2016 23:46
przez rudalia
Chyba jest za młoda na ciążę, ale będę obserwować. Na dwóch wizytach żadna z lekarek nie oceniła jej na ciężarną, kotka jest po prostu pozapadana wszędzie gdzie może być, więc główka i brzuszek wydają się większe. Jeśli będzie w ciąży to wolałabym sterylizację aborcyjną, ale mam nadzieję, że nie będzie trzeba.

Kupa była w jakąś godzinę po wizycie, była dość rzadka. Czy to może być wina preparatu na odrobaczanie? Ewentualnie tego, że wczoraj i dzisiaj dużo zjadła?
Szkoda, że żadna z lekarek nie uprzedziła mnie, że kotka może być za słaba na odrobaczanie. Trzymam kciuki żeby jednak wszystko będzie w porządku! Ze szczepieniem na razie się wstrzymam w takim razie.

alix76 pisze:W razie czego mogę pożyczyć klatkę na okres socjalizacji :)

Bardzo dziękuję za propozycję :) Na pewno bym skorzystała ale na szczęście mam dużą klatkę do socjalizacji więc jakoś sobie radzimy.

ASK@ pisze:Kościelny...nie znaczy że przyzwoity człowiek. Czort wie ile czasu mała próbowała się dostać " do siebie ". Olali ją świadomie. A ksiądz to nie ksiądz. Powinien zadziałać słysząc skargę mniejszego brata. Pewnie to nie pierwszy raz tak było.

No nie znaczy... Jako ateistka nie mam dużych oczekiwań względem przedstawicieli KK i ich współpracowników, ale mimo wszystko zbulwersowała mnie obojętność tych ludzi. Wiem, że czasami są księża którzy podchodzą inaczej ale doświadczenie nauczyło mnie nieufności względem tej instytucji.

Malutka nie potrafiła korzystać z kuwety, od wczoraj wieczorem do dzisiejszego ranka nie zrobiła nic. Dosypałam bentonitu do Benka kukurydzianego który był w kuwecie, i też nic. Dopiero gdy przyniosłam kilka zasikanych bryłek z innej kuwety koteczka załapała o co chodzi :D Głupia jestem bo już tak robiłam z kotem który nie wiedział do czego służy kuweta, a z nią wyleciało mi to z głowy. No ale już umie.

Mam jeszcze pytanie, czy to ciągłe miauczenie może być spowodowane rujką? Mała nie biega za kotami, nie nadstawia im się, po prostu cały czas miauczy.

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Pt lut 26, 2016 6:27
przez alix76
Podręcznikowo szczepi się 2 tyg po odrobaczeniu i sterylizuje następne 2-4 tyg po szczepieniu. Jak się uda, odczekaj z tydzień ze szczepieniem i drugi do sterylki.
Miaukolenie może być nawoływaniem swoich kotów lub po prostu inne go kota, jeśli żyła w stadzie. Moje tymczasy, nawet wyraźne jedynaki z usposobienia, często miauczą pierwsze dni w nowym domu, upewniają się, czy są same :wink:
Może być też rujka i wtedy powyższe terminy zechcesz skrócić :twisted:

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Pt lut 26, 2016 7:43
przez zuza
Rzadka kupa moze byc spowodowana odrobaczaniem, ale tez zmiana jedzenia. Na poczatku to sie niestety czesto zdarza, wazne, zeby nie byla biegunka.

Pod taka opieka niunia dojdzie do siebie.

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Pt lut 26, 2016 8:08
przez Erin
Jeżeli jest taka chuda i zabiedzona, lepiej poczekać z ciachaniem i trochę ją odchuchać. Dobrze, że pomogłaś malutkiej, bo ci ludzie ... szkoda gadać.

Re: Mała kocia znajda, co robić?

PostNapisane: Pt lut 26, 2016 10:24
przez hutek
Myślę że za jakieś dwa tygodnie powinnaś ją zaszczepić, a następnie wysterylizować i szukać domu jeżeli nie możesz jej zatrzymać Biegunka to normalny objaw i kotków z odzysku.