Hannibal, piękny i mądry kot już w swoim domku.

Pełne optymizmu słowa podnoszące na duchu-bardzo za nie dziękuję. Akurat tego teraz potrzebuje, i może rzeczywiście czas nauczyć się cieszyć nawet z tych drobnostek? :roll:

Sprzątam.Piasek na podłodze, piach na kanapach.Ojej, na stole też !Chyba mamy kreta.Nie, to nie kret.To moje kochane koty znoszą kilogramami piasek do domu.To dla dużej !Nigdzie nie wyjeżdża ,niech ma plażę w domu.I jak mam się złościć na koty, przecież to wszystko dla mnie.

Bo koty to bardzo wrażliwe zwierzęta, moje też dbają o mój dobrostan. Nie tylko mam plażę żwirkową w domu, ale i ogród (wszędzie ponadgryzana trawa i ziemia, bo koty lubią spać w trawie i moczyć łapki w ziemi, gdy właśnie trawę podlałam), a do tego sprawdzają jakość moich obiadów

Mnie najmniej przeszkadza piach,ziemia i mokre ślady.Najbardziej nie lubię przykrywania kanap i foteli różnymi narzutkami.Nie ma jednak innego wyjścia.Moje koty bardzo lubią "prać" się w pościeli.Muszę ciągle prać.Mogłabym oczywiście zamykać sypialnię,ale wolę często zmieniać poszwy niż spać bez kotów.Nie ma większej przyjemności od zasypiania i budzenia się ze słodziakami.Dobrze , że prywatnych domów nie odwiedza sanepid , bo mój musieli by zamknąć.Chyba na zawsze.

hannibal pisze:Najbardziej nie lubię przykrywania kanap i foteli różnymi narzutkami

Dokładnie tak samo.Nigdy wcześniej nie miałam szmatek, żadnych narzut ..itp, ale przy kotach chyba nie da się inaczej i już odpuściłam.Nie noszę już ciemnych bluzek, a spodnie staram się nosić takie, do których kłaki mniej się przyczepiają.Najbardziej jednak brakuje mi kwiatów.Tych w doniczkach i tych ciętych, w wazonach.Zawsze miałam ich dużo

Przez te narzutki robi się wrażenie bałaganu,ale co możemy zrobić.Kwiatami koty się nie interesują.To dlatego , że jest duża przestrzeń i ogród.Co do ubioru w domu ,lepiej nie mówić.Ostatnio zapukał do mnie bezdomny z prośbą o pomoc,ale widząc mnie powiedział że od gosposi nie bierze.Honorowy.Dużo się nie pomylił.Ja tylko sprzątam,gotuję,a w ramach rozrywki robię zakupy w spożywczaku.High life.

Ja ciętych kwiatów też nie mam. Bo choćby nie wiem ile miseczek z wodą by stało to woda z wazonu z kwiatami jest najlepsza :ryk:

Dzisiaj odszedł za tęczowy most mój kochany,cudowny,wspaniały,niezastąpiony,najlepszy przyjaciel jakiego w życiu miałam,Elvisek.Dwadzieścia lat razem.Łapa w rękę serce koło serca.Odchodząc zabrał kawałek mnie.Tak jest zawsze ,kiedy odchodzi ktoś bliski i kochany.Byliśmy zawsze razem.Zabierałam go do pracy,na zakupy,do znajomych.Najdłużej rozstaliśmy się na 14 dni.Myślałam.że mi pęknie serce kiedy go przytulałam w ostatnich jego chwilach.Nie pękło,ale rozsypało się na kawałki.Nie umiałam go pochować,zabierałam go z powrotem do domu.Wiedziałam,że nie długo odejdzie,ale na to nie można się przygotować.Kompletnie się załamałam.Boję się tych pierwszych tygodni bez niego.Nie wiem jak sobie samej pomóc.Małgosia.

Wspolczuje

20 lat... kawal czasu.

współczuję. Masz rację, nie da się na to przygotować. :placz:

Współczuję straty , :cry:

dla Elvisa światełko (*)

Dopiero teraz przeczytałam

Pani Małgosiu, mocno przytulam.Czas leczy rany, chociaż blizny zostają.Za TM Elvis spotka i moją Melcię i Perełkę i jeszcze kilka innych kochanych istot.

Był kochany i wiedział o tym.

...U Pana Boga za piecem... bez cierpienia, starości i smutku...
Pani Małgosiu Elvisek miał cudowne, długie życie pełne miłości i ciepła. Odszedł, bo każda istota żywa odchodzi, z tym faktem trudno dyskutować... Po przyjacielu zawsze pozostanie pustka, ale ma Pani jeszcze mądrego, kochanego Hannibala i szaloną Manię. Bardzo Pani potrzebują - a Pani ich...
Bardzo przytulam...

**Adopcje: 13 >>**

Współczuję odejścia psiego przyjaciela. 20 lat dobrego życia w kochającym domu można życzyć każdemu psiakowi lub kotu

Hannibal, piękny i mądry kot już w swoim domku.

Kto przegląda forum