Księżniczka Ofelia i Mała Czarna CarmenVI

Ha, na kotka też zdarza się nadepnąć. Zwłaszcza na Ofelię. Jak się uparcie kręci pod nogami w kuchni, mimo że kocie michy pełne, a ja w tejże kuchni tylko herbatę robię :evil:

Całe szczęście, rano się pod nogami nie kręcą, tylko siadają na taboretach i obserwują (tzn. czekają na kawałek szyneczki :wink:

)

Kto nam zabrał słoneczko i przysłał śnieg? Przyznawać się :201424

MB&Ofelia pisze:Kto nam zabrał słoneczko i przysłał śnieg? Przyznawać się

Ooooo....ktoś się z tobą podzielił śnieżkiem ? :mrgreen:

No popatrz, a u nas przeszła zadymka a wyszło piękne słońce

Śnieg popaduje od czasu do czasu. Zasp to z niego nie będzie, na szczęście. Ale i tak mógłby sobie iść w pierony. Poproszę z powrotem słońce!

MB&Ofelia pisze:Śnieg popaduje od czasu do czasu. Zasp to z niego nie będzie, na szczęście. Ale i tak mógłby sobie iść w pierony. Poproszę z powrotem słońce!

Na razie świeci u mnie. :mrgreen:

Ewa L. pisze:
MB&Ofelia pisze:Śnieg popaduje od czasu do czasu. Zasp to z niego nie będzie, na szczęście. Ale i tak mógłby sobie iść w pierony. Poproszę z powrotem słońce!

Na razie świeci u mnie.

U mnie też.

U nas świeci. Żyrandol :roll:

A ja męczę się nad trabajo de casa. Jedno zadanie mnie przerosło.
W dodatku moje kiszki zmieniły się w melomanki. Zrobiłam na jutro gulasz, zapachniłam cały dom i sama sobie narobiłam apetytu.

U nas też jakby świeciło słoneczko :wink:

Weekendujecie ?

Miauczór

Mry. Weekendujemy. Ja jem kolację, pannice przed chwilą były w kuchni w celu niewiadomym (bo zjadły śniadanie, obiadokolację i dokładkę). Nie wiem gdzie są teraz, chyba coś knują, bo za długo jest cicho. Chyba nie wychłeptują wody po kiszonych ogórkach?

MB&Ofelia pisze:Mry. Weekendujemy. Ja jem kolację, pannice przed chwilą były w kuchni w celu niewiadomym (bo zjadły śniadanie, obiadokolację i dokładkę). Nie wiem gdzie są teraz, chyba coś knują, bo za długo jest cicho. Chyba nie wychłeptują wody po kiszonych ogórkach?

A czemu nie?

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Zaznaczam wątek

Są tacy co uważają, że nie powinno się mieć ubrań podomowych, bo w domu też należy wyglądać elegancko. Większej bzdury nie słyszałam.
Z racji weekendu i zdechlizny ogólnej nalałam sobie czerwonego winka i zasiadłam z tymże winkiem przed laptopkiem. Nie powiem z czyjej winy, zalałam winkiem pół stolika, kawałek koca, kawałek podłogi i rękaw bluzki.
Gdyby to nie była podomowa bluzka, to szlaczek by mnie jasny trafił.

Bluzka się moczy w odplamiaczu. Ja dopijam resztę winka. Pannice obrażone.

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna CarmenVI

Kto przegląda forum