Ból wielki, pęknięte serce i ogromna niezastąpiona pustka w domu.
Miesiąc temu za Tęczowy Most odszedł najsłodszy Logiś, mój najprawdziwszy koci synek
"noś mnie noś na rękach", głaskaj i przytulaj
Logiś biegający wesoło z ogonkiem wyprostowanym i zadartym jak u małego kociaka
Logiś patrzący mądrym wzrokiem głęboko w moje oczy, rozumiejący wszystko
Kot z duszą człowieka
Dzisiaj też mija 5 lat od śmierci mojego pierwszego kociego synka Czarusia, kota o niesamowitej osobowości i ludzkiej duszy w kocim futerku,
Obydwaj odeszli mając 8,5 lat na nieuleczalne choroby, i nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się z tym pogodzić.
łzy tak mi lecą, że nie jestem w stanie więcej pisać