Zakładamy z ciocią nowy wątek Jestem Nosek, dla przyjaciół Noś. Wcześniej nigdy nie miałem nawet własnego imienia, byłem bezdomny, urodziłem się na podwórku. Marzłem w zimie, przychodziłem do cioci, bo dawała mi jeść, byłem zawsze grzeczny, ale jadłem bardzo szybko, bo bałem się, żeby inny kot mi nie zabrał. Trudno mi się jadło, bolało mnie gardło. Ciocia mnie złapała. Okazało się, że w przełyku mam guza. Teraz jestem zdrowy, mam swoją Kochaną Dużą i Florentynkę. Tak wyglądałem, jak mnie ciocia złapała